reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2011

Witam!
Co tu takie pustki?? Rodzicie już????

Joll jaki masz ładny avatarek!

Marma a Kacper śpi w Waszej sypialni czy w swoim pokoju? Bo ja się właśnie zastanawiam jak to będzie...i jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić...

lenka daj znać po wizycie!

A ja się dziś do kumpeli na urodziny wybieram, a co!!! 1,5h jazdy w jedną stronę, a co!!! Ciekawe tylko czy mnie do wieczora nie chwyci bo mnie coś więcej brzuch boli....
Kacper odkąd skończył 6 miesięcy śpi sam w swoim pokoju a Przemek śpi z nami. Mamy kołyskę ale z racji tego że on co godzina cycoli to łatwiej mieć mi go na stałe przy sobie i nie latać do niego. Dookoła niego daję tę długą poduchę.

Moja noc koszmarna, mała wcale nie chciała spać, zasnęła na chwilę około 5, a tak to płacz i płacz i ciągłe kupki (pewnie zjadłam coś nie takiego, choć całe to jedzenie takie bezbarwne)
dzisiaj byla nas położna...
krocze zaczyna mi się babrać niestety, stąd pewnie ten ból...mam dużo leżeć póki co...znów leżeć...Boże, już nie mogę...a co do szwów to ja mam rozpuszczalne i nie będą mi ich ściągać
pępuszek malutkiej też "średnio wygląda"...
generalnie mam doła...
Mam wrażenie, że sobie nie radzę...
Tak się o nią boję
denerwuje mnie, że to krocze tak boli i że nie mogę "normalnie żyć"
M. może sobie pójść na zakupy itd. a ja jestem nadal uwięziona...znów chodzę w pidżamie, bo łatwiej wtedy o wietrzenie krocza...
mam pilnować karmień, żeby nie powiększała się żółtaczka i żeby mała coś przybierała...a skąd mam wiedzieć czy przybierz, czy mam pokarm...jestem naprawdę bezradna...boję się, że zaczyna mi się depresja poporodowa...
Kochana głowa do góry i nie daj się zwariować! Spróbuj zdać się na własny instynkt on CI wszystko najlepiej powie i nie martw się tak bardzo dziecko wcale nie jest tak strasznie delikatne jak nam się wydaje :) Głowa do góry i na pewno wszystko będzie dobrze. U mnie po tygodniu krocze- szycie zaczyna być już znośnie bolesne więc niedługo wszystko minie. U ciebie na pewno też i pamiętaj to jak ty się czujesz to wszystko odbiera maleństwo i jest bardziej nerwowe i płaczliwe. A może udało by się Ci ściągnąć kogoś do pomocy? Czuła byś się pewniej.

A ja zaliczyłam drzemkę z synusiem 2h szok :szok: Idę karmić bo już mnie woła.
 
reklama
Witam się w dwupaku!
Miałam ciężką noc bo strasznie mnie po wczorajszym badaniu ginekologicznym brzuch bolał jak na okres i jeszcze skurcze, spałam półsnem i co chwila się budziłam, dziś też boli, niewiem czy to zwiastuje wcześniejszym porodem ale już mi wszystko jedno. Nastawiłam się że rodzę w terminie czyli w przyszły piątek ale jakby się teraz zaczeło to się nie pogniewam bo już nie mam siły.

Moja noc koszmarna, mała wcale nie chciała spać, zasnęła na chwilę około 5, a tak to płacz i płacz i ciągłe kupki (pewnie zjadłam coś nie takiego, choć całe to jedzenie takie bezbarwne)
dzisiaj byla nas położna...
krocze zaczyna mi się babrać niestety, stąd pewnie ten ból...mam dużo leżeć póki co...znów leżeć...Boże, już nie mogę...a co do szwów to ja mam rozpuszczalne i nie będą mi ich ściągać
pępuszek malutkiej też "średnio wygląda"...
generalnie mam doła...
Mam wrażenie, że sobie nie radzę...
Tak się o nią boję
denerwuje mnie, że to krocze tak boli i że nie mogę "normalnie żyć"
M. może sobie pójść na zakupy itd. a ja jestem nadal uwięziona...znów chodzę w pidżamie, bo łatwiej wtedy o wietrzenie krocza...
mam pilnować karmień, żeby nie powiększała się żółtaczka i żeby mała coś przybierała...a skąd mam wiedzieć czy przybierz, czy mam pokarm...jestem naprawdę bezradna...boję się, że zaczyna mi się depresja poporodowa...

Mitaginko, rozumiem Cię doskonale ale nie poddawaj się żadnej depresji bo dziecko odbiera jak radar!
Jak chcesz być pewna czy mała się najda to kup wagę i ją waż przed jedzeniem i po:-) Ja tak robiłam, bo w 6 tygodniu miałam kryzys laktacyjny i mała bardzzo mało przybierała, poza tym moje dziecko było leniuszkiem i z cyca spijała tylko to co super leciało a potem już jej się nie chciało wyciągać więc jak np. za mało zjadła to odciągałam i ją dokarmiałam specjalną butelką Medeli. Ale to przy kryzysie tak miałam. Normalnie to zjadała na raz tak około 100 ml. Te wagi dla niemowlaków są bardzo czułe i będziesz wiedziała, nawet jak zje tylko 20 ml. Ważne żeby dziennie zjadała tak około 800 ml do 1 litra.
Powodzenia!!!!:-)
 
Ale mnie przeczyscilo ledwo zdazylam dobrze ze w domu bylam :szok: wielki halas sie w jelitach zrobil i pedem :szok: a teraz mi zimno nagle sie zrobilo :-( mam nadzieje ze to nie wirus jakis bo znowu panuje...
 
jankesowa nie zostawiaj mnieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee;-) ale fakt rodzisz :-D

mitaginko kochana nie poddawaj się!!!! to wielka rewolucja w Waszym życiu, dużo zmian, hormony buzują jak oszalałe. Masz cudny skarb i na pewno dla niej poradzisz sobie z każdymi smutkami.Musisz wierzyć że z każdym dnie będzie lepiej!!!
 
reklama
lilou ja w to jakos nie wierze.... ale zimno mi niemilosiernie

mitaginko nie wiem jeszcze jak to jest ale czytalalm pewna ksiazke w ktorej bylo napisane ze dziecko wyczuwa jak mama nerwowa, i wtey musi sie przestac liczyc caly swiat tylko ty i mala, moze byc balagan , brudno ale ty masz byc spokojna i poswiecac jej czas bo mala to czuje sprobuj moze tak, byc tylko dla niej... reszta sie nie liczy
 
Do góry