..aenye
Mama grudniowa'06
skorupko, moja mama ostatnio tez mnie wnerwia.. lata ciagle z moja siostra, to buty, to suknie, to cos tam, to kwiaty, ja kumam, ze slub, ze zniej urodzona organizatorka i jest w totalnym ferworze, az samej mi zal, ze nie moge brac w tym udzialu, ale... nie wiem. do mnie tez dzwoni, codziennie co najmniej raz, ale tylko pytania w stylu "jak tam, wszystko ok, no to ok" i nara, nie moze dluzej pogadac.. no kochana jest, rzucilaby wszystko pewnie, jakby co, ale tez zainteresowania ciut mi brakuje.. nie mam sie komu pozalic, ze chcialabym juz, ze mi ciezko, ze to, ze tamto.. a jak wczoraj powiedzialam, ze chcialabym dzis urodzic, to mama - "jezu. ale ja nie moge sie jutro Filipem zajac, musisz dac go do tesciowej"! grrrrrrrrrr. i to samo, ze lepiej, jakbym urodzila w tym tygodniu, bo w przyszlym chciala jechac na zakupy do berlina sobie sukienke kupic (no comments) na slub i nie bedzie mogla chlopcow przygarnac nawet na 2 dni.
i w sumie mi to zwisa, damy sobie rade, nawet z maluchem juz, bo chlopcy codziennie do 17 w pkolu i luzik, te 3-4 godziny wieczorem spokojnie sobie damy rade. ale moglaby tak nie gadac, jakbym kuzwa jeszcze w jej grafik miala sie wpasowac.
ale w sumie mam wylane na to ;-) niech lata, gorzej, jakby chciala mi na glowie siedziec, o jesu, moja mama cudowna jest, ale w nadmiarze - zdecydowanie wychodzi zgaga
ech no..
i w sumie mi to zwisa, damy sobie rade, nawet z maluchem juz, bo chlopcy codziennie do 17 w pkolu i luzik, te 3-4 godziny wieczorem spokojnie sobie damy rade. ale moglaby tak nie gadac, jakbym kuzwa jeszcze w jej grafik miala sie wpasowac.
ale w sumie mam wylane na to ;-) niech lata, gorzej, jakby chciala mi na glowie siedziec, o jesu, moja mama cudowna jest, ale w nadmiarze - zdecydowanie wychodzi zgaga
ech no..