reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2011

gosikk mój nie daje po sobie poznać, że jest zły, ale wiem, że ma duży temperament i pewnie się męczy.Oczywiście od czasu do czasu się przytulamy, ale dla niego to pewnie za rzadko.Moja ciąża na początku była zagrożona i wtedy lekarz kategorycznie zabronił seksu i ja mam ciągle wymówkę, bez przerwy się na to powołuję, chociaż minęło sporo czasu i jest już dobrze. Trochę nie w porządku z mojej strony. Liczę na to, że w II trym. ochota wróci.
 
reklama
witaj ELLA24. Teraz chyba czas na dziewczynke :)

eheheh oj przydalaby sie dziewczynka:)

Ella24- chyba sie pomylilas w suwaczku, 12 tydz ciazy i 23 kwietnia termin?

dzieki ze mile slowa, juz mi lepiej tylko gardlo jeszcze boli. czuje sie jak nie w ciazy ale chyba mi mdlosci wracaja. Pisalyscie o braku sil. Ja sobie nie wyobrazam jak bym miala na 5-te pietro wejsc jak by winda sie zepsula, pewnie predzej czy pozniej to nastapi nie wierze zeby 9msc winda dzialala bez zarzutu. Meczy mnie wszystko nawet ostatnio jedzenie :(

ojj tak pomyliulam suwaczek.,...hehe:(

witajcie;)

widze ze fajne etu dziewczyny sa:):)
 
Marma trzymaj się i leż na tyle ile się da:)

A mój Andrzej nawet nie próbuje się do mnie zbliżyć, nie wiem o co chodzi...i ja sie martwię.....i tak źle i tak nie dobrze:-(
 
Witam .

Marma-oby szybciutko wszystko się,uspokoiło u Ciebie,plamienia poszły wek .

ja nie mam ochoty na sex,z obaw,bo plamiłam też i nie wiem czy jeszcze nie zaplamię,więc wolę być przezorna,jak nie może wytrzymać trudno nic nie poradzę,a nie będę na siłę nic robić,chyba też moja ma być przyjemność nie tylko jednostronna.

ja tez po tej luteinie mam dużo śluzu,( rozpuszczone tabletki ),chwilami tak mi się wydobywa,nie miłe uczucie,

nie wiem co mam zjeść,wczorajsza potrawka z kurczaka z ryżem paskudztwo już dziś dla mnie,i tak mam codziennie,
 
gosikk mój nie daje po sobie poznać, że jest zły, ale wiem, że ma duży temperament i pewnie się męczy.Oczywiście od czasu do czasu się przytulamy, ale dla niego to pewnie za rzadko.Moja ciąża na początku była zagrożona i wtedy lekarz kategorycznie zabronił seksu i ja mam ciągle wymówkę, bez przerwy się na to powołuję, chociaż minęło sporo czasu i jest już dobrze. Trochę nie w porządku z mojej strony. Liczę na to, że w II trym. ochota wróci.

No tak, Ty masz wymówkę :-D U mnie na razie jest ok więc mąż nie widzi powodów żeby unikać seksu. A ja wcale nie mam pewności czy coś sie nagle nie zacznie dziać, poprzednio ciągle plamiłam i teraz mam obawy. Ale z drugiej strony, nie znoszę jak mój chłop chodzi ponury i nie odzywa się całymi dniami :angry: Mam nadzieję że z maluszkiem jest ok, za kilka dni usg a potem prenatalne i jesli wszystko będzie dobrze będę spokojniejsza.


Marma trzymaj się i leż na tyle ile się da:)

A mój Andrzej nawet nie próbuje się do mnie zbliżyć, nie wiem o co chodzi...i ja sie martwię.....i tak źle i tak nie dobrze:-(

No tak, taka sytuacja też by mnie martwiła, tym bardziej że mój mąż ma spory temperament. Zaraz bym sobie zaczęła cos wkręcać...Może Twój się boi o maluszka?
 
Dziewczyny,

mam jakies dziwne objawy: mały ale ciagły ból w podbrzuszu całym, momentami czuje jakby kolkę w lewym boku, sztywnieje, twardnieje mi brzuch, tak "stawia się", a ponadto wycieka mi dużą ilość rzadkiej wydzieliny. Lecieć gdzieś czy czekać, co robić babeczki?
 
Koot,witam Cię piątkowo!
Szczerze mówiąc,co do Twoich objawów,to sama nie wiem. Mnie lekarz mówił,że ból w podbrzuszu może mieć związek z powiększającą się macicą,ale ból bólowi nierówny. Ja bym pojechała,bo lepiej dmuchać na zimne-a wrzaie czego można szybko zadziałać.A jak nie,to odeślą Cię do domu ale przynajmniej będziesz spokojniejsza!
Czekam na wieści i trzymam kciuki!
Pozdrawiam!
 
jestem an chwilke;)

widze dziewczynki ze jest temat sexu....ojjj ja go do danwna nie doznalam heheh brak czasu opieka nad chlopcami i ciaza....ojj a mam nawet ochotke
 
Jestem załamana po wizycie u giny ;(
Normalnie mnie ochrzaniła. Miała rację. Czuję się jak zła matka. Jeszcze nie urodziłam a już jestem złą matką.
Zobaczyła wyniki moczu i powiedziała, że kwalifikują się do szpitala :/ Jutro mam robić posiew i jeszcze raz anlizę moczu. Bakterie mogły wyjść od źle pobranej próbki, ale leukocyty i nabłonki nie. Oberwało mi się za to, że jak miałam anginę to chodziłam do pracy a jak tylko wyzdrowiałam to złapałam przeziębienie. Powiedziała, że niepokoi się o ciążę, ponieważ w 1 trym jest organogeneza i wtedy powinno się uważać na wszelkie szkodliwe czynniki a ja przeszłam już dwie infekcje i trzecią mam w moczu. Powiedziała, żebym wreszcie zaczęła o siebie dbać i najlepiej jakbym już poszła na zwolnienie od zaraz.
Tylko ja nie mogę pójść na zwolnienie. Jestem na miesięcznym okresie próbnym i muszę pracować, bo się szefowa wkurza jak mnie nie ma. Ma wiele chętnych na moje miejsce, takich, które są dyspozycyjne. Nie podpisze od pazdziernika ze mną umowy jeśli będzie wiedziała, że od razu pójdę jej na zwolnienie.
Chce mi się płakać. Ale wiem, że teraz nie mogę się denerwować, bo moje Maleństwo już dostało potężną dawkę szkodliwych czynników a stres mu dokopie.
W ogóle pani doktor powiedziała, że wesele to niezbyt dobry pomysł. Że to też bęzie stres i zmęczenie. Po prostu nie będę na całym weselu i już.
A usg mam 4 października. Po ślubie. Żeby sprawdzić, czy wszystko w porządku po tych wszystkich nerwach.
Faktycznie jest tak, że jak tylko lepiej się poczuję to od razu załatwiam sprawy i sprzątam i latam po dworze i do pracy. Czasem nawet jak jestem zmęczona i bez sił to do pracy idę i zmuszam mój organizm do wysiłku. Nawet mi się zdarzy dzwignąć dziecko jakieś w przedszkolu, bo nie chcę ciągle prosić o to kogoś innego. Wycieram noski z kataru, zmieniam pieluszki. A wiem, że nie powinnam, bo już od dawna lekarka ostrzegała, żeby tego nie robić.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Jestem załamana po wizycie u giny ;(
Normalnie mnie ochrzaniła. Miała rację. Czuję się jak zła matka. Jeszcze nie urodziłam a już jestem złą matką.
Zobaczyła wyniki moczu i powiedziała, że kwalifikują się do szpitala :/ Jutro mam robić posiew i jeszcze raz anlizę moczu. Bakterie mogły wyjść od źle pobranej próbki, ale leukocyty i nabłonki nie. Oberwało mi się za to, że jak miałam anginę to chodziłam do pracy a jak tylko wyzdrowiałam to złapałam przeziębienie. Powiedziała, że niepokoi się o ciążę, ponieważ w 1 trym jest organogeneza i wtedy powinno się uważać na wszelkie szkodliwe czynniki a ja przeszłam już dwie infekcje i trzecią mam w moczu. Powiedziała, żebym wreszcie zaczęła o siebie dbać i najlepiej jakbym już poszła na zwolnienie od zaraz.
Tylko ja nie mogę pójść na zwolnienie. Jestem na miesięcznym okresie próbnym i muszę pracować, bo się szefowa wkurza jak mnie nie ma. Ma wiele chętnych na moje miejsce, takich, które są dyspozycyjne. Nie podpisze od pazdziernika ze mną umowy jeśli będzie wiedziała, że od razu pójdę jej na zwolnienie.
Chce mi się płakać. Ale wiem, że teraz nie mogę się denerwować, bo moje Maleństwo już dostało potężną dawkę szkodliwych czynników a stres mu dokopie.
W ogóle pani doktor powiedziała, że wesele to niezbyt dobry pomysł. Że to też bęzie stres i zmęczenie. Po prostu nie będę na całym weselu i już.
A usg mam 4 października. Po ślubie. Żeby sprawdzić, czy wszystko w porządku po tych wszystkich nerwach.
Faktycznie jest tak, że jak tylko lepiej się poczuję to od razu załatwiam sprawy i sprzątam i latam po dworze i do pracy. Czasem nawet jak jestem zmęczona i bez sił to do pracy idę i zmuszam mój organizm do wysiłku. Nawet mi się zdarzy dzwignąć dziecko jakieś w przedszkolu, bo nie chcę ciągle prosić o to kogoś innego. Wycieram noski z kataru, zmieniam pieluszki. A wiem, że nie powinnam, bo już od dawna lekarka ostrzegała, żeby tego nie robić.

Wiesz cucumber wiem, że jest ciężko z pracą i pewnie byłaś bardzo szczęśliwa jak ją znalazłaś, ale myślę też, a przede wszystkim o Twojej fasolce. Może rzeczywiście posłuchaj ginki i idź na zwolnienie lub chociaż daj sobie na luz i nie szarżuj z dźwiganiem i ogólnie wypoczywaj więcej. Przynajmiej w domu leż i nie szukaj zajęć związanych z wysiłkiem. Pomyśl co masz do stracenia, jeśli nie będziesz się oszczędzać.Nie wiemy narazie, czy Twoje infekcje w ogóle dzidziusiowi zaszkodziły więc nie nazywaj się złą matką, ani nie obarczaj winą. Mam nadzieję, że na USG ujrzysz zdrowego miniaturowego bobaska, który tylko pogrozi mamie palcem wskazującym.Podwyższone leukocyty to jeszcze nie koniec świata (już to pisałam: w poprzedniej ciąży miałam je bez przerwy mocno zawyżone nie mając żadnej infekcji- a mimo to urodziłam zdrowe dziecko).Musisz teraz ostro się wziąc za swoje zdrowie, bo robisz to dla swego małego lokatora.
 
Do góry