Hej dziewczyny
Magdalen, szczerze to nie polecam PAPP-Y, robiłam a potem żałowałam. Ona Ci nie odpowie na pytanie czy dziecko jest zdrowe a jedynie wyliczy prawdopodobieństwo wad. I im jesteś starsza, tym wynik będzie gorszy. Co ja wtedy przeżyłam...usg wyszło super, przezierność malutka a z krwi wyszło mi ryzyko 1:800. Niby nie dramat ale młodsze dziewczyny miały np 1:5000...Stresowałam się strasznie, w efekcie pojechałam na połówkowe do genetyka w Łodzi, dopiero on mnie zapewnił że dziecko jest zdrowe. Teraz najchętniej bym w ogóle PAPP-y nie robiła ale niestety wchodzi w skład prenatalnych więc uraczą mnie za darmo...Mój ówczesny gin był dziwny, stwierdził że nie mam po co robić jakichkolwiek badań bo przecież nie skończyłam 35 lat (tak, zaszłam w ciążę mając 34 z okłądem a rodziłam miesiąc po 35 urodzinach). Sama się uparłam bo dla mnie to głupota, niby jak masz 34,5 roku to dziecko nie może być chore a jak 35,5 to już może? Absurd...tak jakby przebiegała jakaś cienka czerwona linia...A przecież wiadomo że ryzyko rośnie z wiekiem a tak ogólnie w każdym wieku można mieć chore dziecko.
Aligator, wiesz, nawet jakby PAPP-A wskazała Ci że ryzyko urodzenia dziecka z wadą to 1:10 i tak nie będziesz wiedzieć czy Twoje dziecko jest zdrowe czy chore. To tylko statystyka, nic więcej. Jedynie amniopunkcja może to potwierdzić, żadne inne tego rodzaju testy.
Margola, cieszę się że maluszek zdrowy
AguHan, wszystko zależy od gina, teoretycznie nie łapiesz się na darmowe prenatalne bo one przysługują jeśli zaszłaś w ciąże po 35 urodzinach. Ale gin zawsze może dać skierowanie.
Mala_mysz, moja pierwsza ciąża była zakończona przez cc, do tej pory dziękuję losowi. Nie urodziłabym naturalnie, synek był już podduszony w zielonych wodach a ja nie miałam rozwarcia a szyjke jak kamień. Ale nawet gdyby wszystko przebiegało pięknie ja jestem i będę zwolenniczką cięcia. Operację zniosłam dobrze, goiłam się szybko, żadnych powikłań. Oczywiście wiem że dla dziecka najzdrowszy jest naturalny poród i przejście przez kanał rodny ale niestety, zbyt często na tej drodze pojawiają się przeszkody. Dla mnie cc jest zdecydowanie bezpieczniejsze dla dziecka i zdania nie zmienię.
Aenye, to wszystko bardzo różnie wygląda, ja po cc oczywiście pierwszą dobę leżałam ale potem z bólem jakoś wstałam. Nie przeczę, pierwsze 3 dni to był lekki koszmar ale potem czułam się już w miarę normalnie. Moja koleżanka po sn popękała potwornie, potem ją jeszcze pocięli i szwy na tyłku miała zdecydowanie większe niż ja na brzuchu. A uraz do porodu chyba pozostanie jej już na zawsze, minął rok a ona nie chce go nawet wspominać.
Koot, super że wszystko z maleństwem ok
Też nie miałaś łatwego życia ale najważniejsze że teraz jest już dobrze. A poród koszmarny, właśnie takiego scenariusza się obawiałam. Ale ważne że wszystko skończyło się dobrze
Joll, i jak po wizycie?
Maga30, witaj
Krakowianka, jej...dobrze że z maleństwem ok a Ty musisz bardziej dbać o siebie.
MamusiaDorusia, i jak wizyta?