reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2011

aaa miałam się jeszcze zapytać Was o coś,a mianowicie, bo my mamy kuchenkę indukcyjną, i czytałam czy ma jakiś wpływ na kobiety w ciąży,ale róznie piszą jak zwykle zresztą na każdy temat zdania podzielone,ale może wiecie coś więcej ..
Kuchenka indukcyjna wydziela śladowe ilości fal elektromagnetycznych w częstotliwościach mikrofal i trochę większych. Jeżeli miałaby być szkodliwa, to komórki powinny zabijać, wydzielają tych fal znacznie więcej. I nie powinnyśmy stawać w pobliżu radia ze stałą anteną ;) Może i fakt, że żyjemy w morzu fal jest szkodliwy, ale przekonamy se o tym tak na prawdę dopiero za jakieś ćwierć wieku, kiedy nasze dzieci zaczną rodzić dzieci, więc nie dajmy się zwariować. Żeby nie było, że plotę trzy po trzy, jestem mgr inż automatyzacji przemysłu ;)

Witam i ja!
Marma wszystkiego dobrego!!!

U nas dziś piękna pogoda :-) więc cały dzień na dworze spędziliśmy a że mieszkamy na wsi to i w lesie byliśmy na spacerku i na placu zabaw (tuż przed domem). Ktoś już tu o grzybach pisał, jest normalnie wysyp!!!!! Ja dziś nawet moich ulubionych kani nie zrywałam bo nam się już przejadły...

Witam wszystkie nowe kwietniówki!

My też mieliśmy słonko i ciepło, poszliśmy z Hanią na spacer, na plac zabaw. Biedne dziecko po tygodniu kiszenia w domu, mało nie oszalał ze szczęścia. ja po tygodniu kiszenia w domu mało nie zemdlałam z nadmiaru świeżego powietrza ;) O grzybach też myślałam, ale trochę za wcześnie po chorobie do mokrego lasu. W przyszłym tygodniu jak będzie ładnie, to może małżonka namówię.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ogromniaste dzięki jeszcze raz kochane :-) Cóż najmłodsza jednak nie jestem, a taką miałam nadzieję :-D

mala_mysza ambitny fakultet wybrałaś :-)

Wie ci co ja jakaś dziwna jestem jakoś ta ciąża do mnie nie dociera. Niby wiem i w ogóle ale młody tak mi zapelnia życiorys że mam wrażenie że jestem chora a nie w ciąży. Mimo że minęły nie całe dwa lat odkąd młody się urodził to ja jeszcze przeżywam wszystko tamte. Przy Kacprze nie mogłam się doczekać wizyt a teraz najchętniej bym nie jechała bo co zrobię z dzieckiem, wcześniej martwiłam się jak mnie brzuch bolał teraz łykam tabletkę i mam nadzieję że raz się bo muszę się zająć Kacprem i tak generalnie w kółku. Mam totalnego fioła na punkcie swojego dziecka i już czuję się jak wyrodna matka bo Kacper jest ważniejszy od fasolki. Owszem ona też jest ważna ale na razie jakaś taka nierealne. Zastanawiam się czy będę potrafiła kochać oboje moich dzieci jednakowo czy Kacper zostanie takim moim oczkiem w głowie wychuchanym i wydmuchanym. Też dlatego zdecydowałam się na drugie żeby rozłożyć to moją miłaość a nie obciążać nią tego mojego małego potworniaczka. Może jak zobaczę kolejne USG i brzuszek zacznie rosnąć to jakoś to wszystko się zmieni. Choć może przesadzam, ostatnio jak byłam w sklepie i były takie słodkie bodziaki to oczywiście kupiłam rozmiar 0 :-D

A mam pytanie do mamusiek posiadających dzieci. Czy przechodziły one może szkarlatynę? Ponoć to teraz panuje w przedszkolu u Kacpra i boje się, że się zarazi a bidulek nie dość, że co chwila choruje to w dodatku antybiotyk za antybiotykiem. :no:
 
marma dziękuję...bo ja myślałam, że jestem nienormalna. Pierwsza ciążę przeżywałam jak rekrut przepustkę, a teraz... nie mam na to czasu z powodu Hani to raz, a dwa, że lżej tą ciążę przechodzę i jakoś poza problemami ubraniowymi i zmęczeniem jej nie odczuwam.
Szkarlatyny też się boję. kuzyna mały miał jakiś czas temu, chyba na początku czerwca i to jest jakiś koszmar. A najgorsze, że na tego brzyda podobno się nie uodparnia. Można mieć kilka razy.
 
u nas też dzis była piękna pogoda ...ale ja spędziłam cały dzień w pracy więc mam nadzieję że jutro może jakiś wypadzik na łono natury zaliczymy :tak:
marma wszystkiego najlepszego ;-)
koot mam nadzieję że twoja druga połówka szybko znajdzie pracę:tak:;-) też jesteś dzielna kobitka i swoje przeszłaś;-)
klaudiencja co dziś wpadło do koszyka??? borowiki? ja to tak się znam na grzybach że pewnie ugotowałabym smacznę zupę sromotnikową:rofl2::laugh2:
maga 30 będzie dobrze! każda z nas martwi się o swoje fasolki -ale trzeba mysleć pozytywnie:tak::-)
 
Witajcie dziewczynki,

czyżby wszystkie jeszcze się leniły niedzielnie?;-)
Dziękuję mała mysz za namiary. Odpisałam Ci, ale jakieś problemy z wysłaniem były.

Ja uwielbiam chodzić na grzyby, ale u Nas to raczej ciezko, bo ja we wszystkie weekendy pracuje, to nikt nie może ze mną w tygodniu jeździć. Ale z 4 kg mam już pomrożone:-)

Jeżeli chodzi o ciąże wcześniejsza i ta teraz, to ja mam dokładnie odwrotnie tzn martwię się,ze cała uwagę skieruję na ta małą istotkę, a zaniedbam trocha moja Maje, ale to prawdopodobnie wynika z faktu,ze Majka nie potrzebuje mnie już tak dużo, jak wasze mniejsze szkraby:)

Marma Nigdy nie miałam do czynienia ze szkarlatyną ani w przedszkolu, ani w szkole.
majkam u nas też ślicznie a ja i wczoraj i dziś w pracy :wściekła/y:
 
Dzień dobry dziewczyny :)

Niedziela mija naprawdę leniwie, u mnie zawsze jest to dzień, gdzie ciężko jest się dobudzić, i bardzo powoli człowiek budzi się do życia : - )

Wiecie co, ja to Wam zazdroszczę tej pracy nawet w weekendy, mnie w czerwcu zwolnili w ramach grupowych zwolnień, razem z wszystkimi pracownikami, firmę zlikwidowali i tyle. Potem w międzyczasie szukania nowej pracy okazało się że zaszłam w ciążę i teraz wiadomo, że ciężarnej nikt nie zatrudni. A ja bez pracy po prostu wariuję okropnie. Ciężko mi to przetrwać, ale trzeba żyć dalej. Bo co zrobić.

Ja Was podziwiam za grzyby :) Ja kompletnie się na nich nie znam, jeść też nie lubię bo są dla mnie zbyt obślizgłe :-) Ale pamiętam, że jak byłam mała to zawsze chętnie zbierałam z rodzicami : )

Koot zauważyłam, że jesteśmy na tym samym etapie ciązy co do dnia : -)

Miłej niedzieli dziewczyny : -)
 
Ostatnia edycja:
Faktycznie:) Ostatnia miesiączka 04.07, co? :-D
Jeszcze karina80 chyba razem z nami:)

dzikuska_nie_miastowa
no to faktycznie, jejku, to ja przestaje narzekać na swoja pracę:) i tak sa kochani wszyscy, moja szefowa i koledzy, dla nich moja ciąża to straszna reorganizacja pracy. Przez to,ze ja nie mogę pracować w godzinach nocnych, to oni muszą za mnie zasuwać po nocach za mnie, biedactwa. A każdy ma rodzinę i życie prywatne.

anwoy a Ty to chyba zaczynasz ostatni tydzień pierwszego trymestru i chyba jesteś najstarsza ciąża, co?
 
Ostatnia edycja:
Faktycznie:) Ostatnia miesiączka 04.07, co? :-D

dokładnie : -)

Pracę trzeba szanować, ja na swoją też wcześniej narzekałam czasem, może nawet bardzo czasami, a teraz oddałabym prawie wszystko żeby móc pracować, a się nie da. Mnie już nawet nie chodzi o pieniadze, zasiłek macierzyński potem (choć wiadomo, przydałoby się) ale o samą pracę, ja muszę sobie wymyślać różne zajęcia żeby nie zwariować. : -)
 
Ostatnia edycja:
hej w ten piekny niedzielny poranek!

ja krociutko, bo zaraz zbieramy sie i jedziemy do mojej babci na obiad :-) wiecie, jak to u babci... obiad o 13 ;-)

tyle chcialam napisac, a teraz nie wiem...

koot, a ty gdzie pracujesz? i powodzenia z praca meza..!

dzikuska, wspolczuje.. ja tez nie mam pracy swojej, maz za nas pracuje, ja uprawiam homing ;-) tak sie pocieszam, ze skoro juz istnieje taki termin, to nie jestem jedyna leniaca sie w domu i wymyslajaca rozne zajecia, zeby nie zwariowac ;-) bardzo wazne zakupy, sprzatanie, gotowanie... powiem ci, ze kocham serial Gotowe na wszystko - to serial o takich, jak my ;-) ja wlasciwie mezowi pomagam tylko w listopadzie i grudniu, bo chociaz zatrudniamy co roku coraz wiecej ludzi do roboty, to wciaz jest jej za duzo dla nas wszystkich! i musze te dwa miesiace naprawde robic swoje, od 8 do 16.30, kiedy pedze po dzieci, albo dluzej, kiedy rodzice moga ich odebrac zamiast mnie. a moj maz pracuje nieraz cala dobe, nieraz w pracy spi 2-3h... taki los posiadajacych wlasna dzialalnosc. ale powiem ci, ze bardzo warto sie odwazyc na cos takiego.. ja w zyciu bym nie pomyslala, ze tak nam sie uda. zaczynalismy bardziej niz skromnie.. :-) moze tez sprobujecie w ten desen cos? jakis pomysl, wlasna firma? a wiesz, ze dla mam jest bardzo wiele funduszy i dofinansowan? np. jesli w pierwszym roku dzialalnosci firmy zajdziesz w ciaze, dostajesz bardzo wysoki macierzysnki :-) ale na detalach sie nie znam, trzebaby poczytac.

Marma, ja przy Maisu mialam to samo; ciaza w ogole mi nie przeszkadzala, na usg jezdzilam z obowiazku, jak bolalo bralam tabletke i sie w ogole nie denerwowalam. teraz tez tak troche jest, tylko ze jednak duzo gorzej sie czuje, ciagle mi niedobrze glowa boli, wiec sila rzeczy mysle wiecej o tej ciazy.

a propos tych tabletek, mam do was pytanie.. strasznie sie czuje wyrodna matka, bo mam ostatnio codziennie masakryczne bole glowy, jak o tym czytam, to wygladaja mi na migrenowe; zaczyna sie lekko, ale szybko bol narasta, do tego sotpnia, ze mam zawroty - tzn. zaburzenia rownowagi, odruchy wymiotne, musze zamykac oczy, bo mnie swiatlo razi.. koszmar; i dlatego ostatnio, od jakis 5 dni, codziennie biore apap lub inny paracetamol.. i niby nie szkodzi, ale skoro go tak regularnie zazywam.. nie zaszkodzi jednak? no ale nie wyrabiam, przeciez nie moge o 16 sie wyautowac, a mniej wiecej miedzy 16 a 18 sie zaczyna i trzyma bardzo dlugo, nieraz az do spania, czyli 23... i w nocy sie budze z bolu tez. jak wezme na poczatku ten apap to potem troche jest lepiej jednak... nie wiem, ma ktoras podobny problem? jakis sposob na to?
 
reklama
aenye ja miewam też straszne bóle głowy, podobne do migrenowych, ale to tylko w pochmurne dni, od kilku dni jest piękna pogoda, więc problemu nie ma.
ja bolało,ze nie mogłam wytrzymać, to starałam się zasnąć choć na godzinkę, ale zdaje sobie sprawę,ze w Twoim przypadku z dwójka będzie trudno. Jak nie mogłam się położyć, to tez brałam paracetamol. Ból tez nie jest dobry dla maluszka....no ale jak masz je codziennie i codziennie zażywasz leki, to zgłosiłabym to lekarzowi, może np plastry przeciwbólowe byłyby lepsze, albo jakaś inna metoda..może coś wymyśli.

a pracuje w kinie
 
Do góry