reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwiecień 2011

Nela ucałuj malutką od nas, już niedługo będziecie się nia cieszyc w domku :)

Beata jak się sytuacja rozwinęła dawaj znać, bo się stresuję

Jedziemy dzisiaj do znajomych :) będę siedzieć sobie na słoneczku i się wygrzewać, może nawet się opalę ;) podobno marcowe słońce opala najlepiej
 
reklama
Witajcie babeczki,

próbuje Was nadrabiac, ale brakuje mi zupełnie czasu. Dziś dojeżdżają ostatnie meble, więc jak rozpakuje resztę piwnicy, to pewnie będę mogła więcej czasu spędzić z Wami, jakos w przyszłym tygodniu. Jestem z siebie dumna, rozpakowałam do tej pory całe mieszkanie sama i wiem gdzie co mam i wszystko po swojemu poukładane.
Odpisuję tyle co pamietam:)

krakowianko
trzymam kciukasy za Was i życze dużo sił z tym szpitalem

morgaine pewnie wszystko bedzie cacy, nie ma co sie zadręczac na zapas, a poza tym kto ma dać radę jak nie Ty? też kciuki.

ania2221 Witaj :)

nela przesyłam moc energii od nas, żebyście mieli duzo siły i optymizmu :*

alexandra słodziak:)

beata jak tam?

Pozapominałam co miałam dalej pisać, ale za dużo tego, jak człowiek zabiegany.
Trzymajcie się dzieweczki:))
 
Na dobry humorek w ten sobotni poranek :-D:-D:-D

Wynaleziono maszynę przenoszącą podczas porodu część bólu z matki na ojca. Jedna para postanowiła ją wykorzystać. Kobieta rodzi i krzyczy. Lekarz przekręcił pokrętłem i przeniósł 10% bólu na ojca. Patrzy - kobiecie ulżyło, ale ojciec dalej się uśmiecha. No to dał 40% bólu na ojca. Kobieta już prawie rozluźniona a ojciec dalej się uśmiecha. Zdziwiony lekarz dał 100% bólu na ojca. Kobieta zaczęła się uśmiechać, rozluźniła się już całkiem, zaś ojciec... dalej uśmiechnięty i zadowolony. Poród dalej przebiegał gładko. Po porodzie szczęśliwe małżeństwo wraca do domu. Patrzą, a przed domem leży martwy listonosz.

:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D
 
wpadłam się przywitać z Elbląga
jeszcze jesteśmy na wyjeździe, łykam nospę profilaktycznie, brzuch się ostro stawia, ale ktg które robiłam wczoraj w Olsztynie - wg planu, wyszło ok, dwa skurcze (przepowiadające) takie do 60.
Morgaine - Ty neta nie czytaj, tylko słuchaj swojej położnej
Nela - gratulacje córci, duzo wytrwałości życzę.
Beata - jak tam?już po?
Cucumber - take it easy. ja na zmianę tygodniami nie rozmawiam z rodzicami lub notorycznie nas odwiedzają i udają kochaną rodzinkę. ogólnie mnie wkurzają i nigdy o nic ich nie prosze, nie liczę na nich i staram się mysleć jak najmniej. współczuję, że w tym wszystkim jest Twoja siostra
uciekam na śniadanie, jeszcze mamy w planach podjechać do Zamku w Malborku ( ale ja pewnie nie będe zwiedzać, tylko sobie gdzieś posiedzę) a potem powrót do domu
 
Cześć kwietnióweczki-coś nie mogę dziś spać-mąż pojechał na godzinę na uczelnie a ja usiadłam do komputera z nadzieją ze moja paczka w aptece jest już do obioru-ale jednak nie-pewni bedzie dopiero w poniedziałek-z tych nerwów zupełnie zapomnialam, ze zamówiłam dwie paczki jedną w aptece,a drugą na allegro z przewijakiem, smoczkami,tetrowymi pieluchami itd. i właściwie to już prawie wszystko-wreszcie:)zostanie nam termometr, laktator, chusty i właśnie wywołanie zdjęć-z tym ostatnim nie moge sie też zebrać ale dziś już zamówie przez internet w Empiku:)
Piszecie o poziomkach a ja to bym zjadła agrest-jak byłam dzieckiem to mieliśmy działkę pod Warszawą i jeździliśmy tam całą rodziną na wakacje-mój dziadziuś dla każdego wnuka/wnuczki który sie urodzil sadził krzaczek agrestu i drzewo wiśniowe-uwielbiałąm agrest-a teraz działki nie ma a agrest trudno kupić nawet na bazarze,a jak jest to już jakiś nie taki...

Nela-wszystkiego dobrego dla Ciebie Malutkiej-za nim się obejrzycie będziecie już razem w domku:*
Koot-ciesze się,że Ci się dobrze mieszka-i że Maleństwo powitacie już w nowym mieszkanku:)
beata koniecznie daj znać co u Ciebie??
ania2221 przepraszam, że wczoraj Cię nie powitalam-ale robię to dziś-ciesze się że do nas dolączyłaś:)co do torby ja nie mam jeszcze spakowanej-jak przyjdą te rzeczy co zamówiłam to juuż napewno spakuje-szczególnie, że w najbliższą środę na wizycie u pani doktor mamy ustalić już konkretny termin cc. A ciuszki poprała i poprasowała moja mama(ja wyprasowałam chyba z 5 i wiecęj nie dałam rady) i już część mam w komodzie,a resztę będę dopiero zabierała od rodziców
acronka zależy oczywiście dla kogo-ale np. my mojemu bratu a on nam dajemy prawie zawsze albo perfumy albo książki albo z bony do Empiku(te ostatnie lubię najbardziej:)i wszyscy jesteśmy zadowoleni(a ostanio oprócz książki mój brat dostał kubek ze zdjęciem swojego ukochanego psa:)w empiku można zamówić np. zdjęcie na płótnie-to też moze być ładny prezent-np. zdjęcie-a do tego jakiś drobiazg np.czekoladki

Przypomniało mi się,że tydzień temu jak był u mnie właśnie mój brat-jest ode mnie sporo starszy i od zawsze stara sie przybierać taką maskę, że jego to nic nie rusza itd.ale jest bardzo kochany i zawsze mogę na niego liczyć-siedzieliśmy na kanapie i pytam czy chce zobaczyć jak Mela kopie-on takim niby obojętnym głosem mówi,że nie-wiec wzięłam sama jego rękę na mój brzuch-Melka go kopnęła i zobaczyłąm tego mojego starszego brata, który tak bardzo stara sie ukrywac emocje jak sie wzruszył-tak lekko się uśmiechnąl sam do siebie i przez ułamek sekundy widzialam prawie łzy-to chyba był jeden z najpiękniejszych momentów w ciąży:)

Dopiero teraz zobaczyalm jak się rozpisałam starsznie i ze tego jednego posta piszę prawie godzinę-koniec-nie bede juz Was męczyć dalej;)miłego dnia Kochane:)
 
Witam wszystkie Panie :)
nela odżywiaj się dobrze, żeby mieć dużo siłki! :D
Morgaine nie stresuj się, wszystko się ułoży jak trzeba, bo musi i tyle! Wiem, że łatwo komuś tak pisać, ale pomyśl - co właściwie możesz teraz zrobić? wydaje mi się, że spokój będzie najlepszym rozwiązaniem i dla Ciebie i Dzidzi
cucumber weź głęboki wdech, natychmiast!
anawoj miłego zwiedzania!
ania2221 jak wszyscy piszą o tym, że już spakowani i gotowi rodzić, to wpadam w panikę, pocieszam się, że jeszcze jest trochę czasu i zdążę ze wszystkim, na razie obcy ludzie łażą mi po domu z farbami i pędzlami, więc i tak wszystko trzeba będzie potem prać jeszcze raz, przeczekam to jakoś
baby fajny dowcip, się uśmiałam z rana :p
Zuzanna87 przez Ciebie mam chętkę na agrest :p

Mam jeszcze resztki porannej kawy, mały ćwiczy mi w brzuchu rowerek, a potem trzeba się brać za robotę :)
Życzę wszystkim milutkiego i cieplutkiego dnia!
 
Witajcie Kochane Brzucholki :-)

Słonko tak pięknie świeci, ptaszki śpiewają już czuć ta upragnioną wiosnę. Mój mąż pojechał do pracy a ja wzięłam się za małe sprzątanie bo zarastamy kurzem, ale przerwa też mi się należy na małą kawkę i tabliczkę czekolady mmmmm :-)
Nadrabiam Was i nadrobić nie mogę. Ale z wieści poczytanych widzę, że i wycieczkujecie się - Anawoj - łój jestem pod wrażeniem:tak:
Shannonka spokojnie Kobitko zdążysz ze wszystkim, opierzesz ciuszki, wypełnisz komódki, torbę spakujesz i jeszcze będziesz kawę popijać i na wszystko patrzeć z zadowoleniem.
Zuzanna87 ja tez mam teraz ochotę na agrest a w zamrażarce tylko jeżyny :-)
Fakt ja torbę mam spakowaną już od miesiąca, ale jak cofnę się do początku stycznia i przypomnę sobie remont pokoju łącznie z wywalaniem ściany, a ja już taka brzuchata byłam, to przerażenie mnie dopada jak daliśmy radę z tym wszystkim. Teraz to spokojnie czekam na rozwiązanie a dziś Wikusia rozpoczęła 37 tydzień w brzuszku.

Wszystkie o których zapomniałam przepraszam ale i za Was trzymam kciuki i życzę miłego, spokojnego, słonecznego, udanego weekendu :-D




edit: Zuzanna87 wzruszyłam się Twoja opowieścią o bracie, niby twardziel w miękkiej skórze :-)
Pamiętam jak dziś, jak mój ojciec do mojego Wojtka mówił, że synu ja Cie chyba przegonie po polu jak nie postarasz się o wnuka/wnuczkę.
Pewnego sierpniowego dnia przyjechaliśmy do moich rodziców z obwieszczeniem wieści iż w kwietniu na świat przyjdzie ich pierwszy wnuk/ wnuczka. Mój tata zasłonił twarz rękoma i popłakał się, a potem tak mocno nas przytulił. Przez łzy mówił bardzo wzruszony, że on teraz ma dla kogo żyć. Słowa te dość dobitne, ale zaznaczę mój tata zmaga się z poważną choroba a rokowania są rożne. Fakt ma nas córki, mamę, zięciów i dla nas też ma siły by żyć, ale taka mała bezbronna osóbka tchnęła w tatę tyle nadziei. Już robi piaskownicę, montuje huśtawki..... o matko poryczałam się .....
 
Ostatnia edycja:
dzięki dziewczyny za słowa otuchy, jesteście kochane:* a Weroniczka ma najlepsze bb-ciocie;)

nela wyobrażam sobie jaka jest słodka, malusia, kochana. czekamy na zdjęcia, buziak dla was:*

cucumber ja to chyba ominęłam jakieś posty bo nie wiem o co chodzi z Twoją mamą i siostrą, ja mam super z mamą, rodzeństwa nie mam, ale niestety czasem nie żałuję. niektórzy mają lepszy kontakt z teściową i szwagierkami/bratowymi lub mają po prostu wspaniałych przyjaciół. pamiętaj nie tylko więzy krwi się liczą!! prawdziwy przyjaciel jest na wagę złota!


ja na szczescie jakos sie lepiej czuje od kilku dni, mam nadzieje, ze sie taki trend utrzyma. juz niemal wszystko popralam :-) takze jutro pakuje torbe. i mam nawet pampersy juz, takze moge isc rodzic :-D hehe. ale nie chce, jeszcze fryzjer, kosmetyczka (po 20 marca chce), no i ten parawan nawannowy bym chciala miec..
sorry czy tylko ja nie mam torby spakowanej?? mam jescze nie wszystko poprane??
siet jak aenye mnie przegoniła to ja już nic nie kumam.
w każdym razie laski, jak ja popiorę pościel i spakuję torbę (może next week, możeeee) to znak że można zacząć rodzić... ehhh to muszę się pospieszyć bo może Michałek anawoj na mnie czeka??????
Joll - co do naszej służby zdrowia i usług za free lub za pieniądze to szkoda słów, zobaczysz jak się dzieciątko urodzi, bo o siebie się tak nie chce walczyć........pediatrę jak jakiegoś znajdziesz dobrego i na fundusz to gratuluję....potem jeszcze kwestia dostania się w razie nagłej potrzeby.....nie mówiąc o specjalistach i badaniach, które nie kosztują 20-30 zł....boli to jak cholera i powoduje, że nie lubię części lekarzy....dobrze że są jeszcze jakieś ostatnie perełki w tym zatrutym oceanie.....
no właśnie wyjątek chyba tworzy regułę!!
chodzę teraz na nfz do poradni K całą ciążę, wszystkie badania za free, wszystkie których potrzebuję, żadnego kręcenia nosem.
jak się okazało o tym hpv to laska naprawdę opiekuńcza, dowiedziała się u b.doświadczonego lekarza itd.
ja zaraz chciałam iść na priv wizytę do ordynatora tego szpitala (podobno najlepszy gin w moim mieście, chodziłam do niego w poprzedniej ciąży, nie miałam zastrzeżeń) ale zadzwoniłam do mojej położnej, spytałam czy ktoś ma 'większe'pojęcie o tym hpv (bo na necie wyczytałam że nie każdy lekarz wie o tym wszystko bo to nie często się zdarza i oni też muszą się dokształcić jak mają taką pacjentkę, tylko pytanie czy im się chce czy zbagatelizują) no i moja położna powiedziała nie zmieniać lekarza, ona jest młoda ale dowie się wszystkiego, jest super ginekologiem. więc jestem zadowolona z tego jak trafiłam.
niestety wcześniejsze doświadczenia z nfz-em są takie jak wasze więc niestety ja po prostu dobrze trafiłam, ale w mojej sytuacji teraz to chyba powinnam być wdzięczna i się cieszyć, że nie zlali tego (pierwsze słowa M były: mogłaś chodzić priv a nie do poradni!!) no ale dobrze że do tej poradni, w tym szpitalu mam zamiar rodzić więc będą wiedzieć co i jak...
no i chyba czeka mnie cc.. ;(
Na dobry humorek w ten sobotni poranek :-D:-D:-D

Wynaleziono maszynę przenoszącą podczas porodu część bólu z matki na ojca. Jedna para postanowiła ją wykorzystać. Kobieta rodzi i krzyczy. Lekarz przekręcił pokrętłem i przeniósł 10% bólu na ojca. Patrzy - kobiecie ulżyło, ale ojciec dalej się uśmiecha. No to dał 40% bólu na ojca. Kobieta już prawie rozluźniona a ojciec dalej się uśmiecha. Zdziwiony lekarz dał 100% bólu na ojca. Kobieta zaczęła się uśmiechać, rozluźniła się już całkiem, zaś ojciec... dalej uśmiechnięty i zadowolony. Poród dalej przebiegał gładko. Po porodzie szczęśliwe małżeństwo wraca do domu. Patrzą, a przed domem leży martwy listonosz.

:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D

ZA JE FAJ NE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 
witam :)
ojej jak wam zazdroszcze slonka u nas ciemno i ponuro dobrze ze nie pada jeszcze...mnie chyba jakas depresja dopadla...mielismy isc dzis do znajomych ale odwolali a ja sie nastawilam i chyba musze jakos przeorganizowac ten dzien np spakowac torbe do konca :-p
herbatita reakcja taty bardzo wzruszajaca...moj tesc tez byl chory jak mlody sie urodzil i nie da sie ukryc ze jego obecnosc bardzo mobilizowala go do walki o zycie
baby dowcip niezly ale sie usmialam :-D
morgaine dobrze ze masz taka madra lekarke a z tego co pisalas to niekoniecznie musisz miec cc 3mam kciuki zeby wyszlo jak chcesz :tak:
 
reklama
Do góry