totalna załamka.
teraz jak trochę poczytałam w necie jestem pewna że to mam. zresztą kolejne badanie dzisiaj było robione nie po to by potwierdzić tylko stwierdzić jaki typ (jest 100 wirusów hpv i 'tylko' 4 onkogenne) i co dalej.
chyba czeka mnie cc.
wszystko zniosę oprócz jednego.
przeczytałam tylko jedno zdanie, wiem głupia jestem, po co czytać neta przed rozmową z lekarzem jak już się ma wyniki.
gdiześ było napisane że hpv powoduje wady płodu.
nie zniosę jak z dzidzią coś będzie nie tak! nei i koniec!
becze sobie.
bylam u kumpeli, zeby sie 'odstresowac'. nic nie mówiłam jej o tym. po 2 godz wyciagnela album ze zdjeciami, ma poltoraroczną córeczkę, i zaczęłyśmy oglądać jak Gosia się urodziła. malutka, śliczniutka. myślałam że się pobeczę jak sobie pomyślałam że moje słoneczko może nei być zdrowe...
chyba to do mnie nie dociera. potrzebuję lekarza który mi wyjaśni o co z tym dziadostwem biega. muszę zadzwonić do położnej,pogadać z nią, pracuje w tym szpitalu, tam jest duzo lekarzy ginekologów, któryś z nich może ma doświadczenie w tych sprawach...
anawoj jeszcze w dwupaku
nati trzymaj się, wszystkie trzymamy kciuki
beata nie żartuj że rodzisz?
ja nawet torby nie mam spakowanej, a jestem tydzień wyżej...
też byłam na zakupach, ale jakoś mam to w d... no ale co się dziwić.
zahaczyłam o endo, fajne promocje
pandorka śmigaj do sfery II do endo, promocja na śpioszki, body, super rzeczy
w kappahl kupilam sobie apaszke i dzieciakom troche rzeczy... ale nic nie poprawilo mi nastroju jak wam...
byle do środy. potem w czwartek usg. byleby przetrwać ten tydzień!!