reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2011

Ja jestem totalnie wykończona. Żeby było zabawnie to jak wymiotuję to w dodatku czasami zdarza mi się przy tym popuścić bo mam tak silne skurcze żołądka :zawstydzona/y: Normalnie boje się wyjść z domu.... Jeszcze mały mi się znowu rozłożył i razem siedzimy w domu. Nie dość że ma zapalenie uszu to właśnie wybijają mu się górne piątki i dostał chłopak zatwardzenia i generalnie bez przerwy płacze bo coś go boli. A mi się po prostu wyć chce.... :no: Uciekam nie będę wam marudziła.........
 
reklama
Marma, strasznie ci wspolczuje :-( sadne dni doslownie.. a nie ma kto ci pomoc, ulzyc choc troszke w opiece nad malym..? sciskam.. niedlugo sie poprawi, 3 tygodnie i bedzie na pewno wiele lepiej! a maluszek szybko dojdzie do siebie, zapalenie ucha w sumie bardzo bolesne, ale szybko ustepuje, jak masz leki (antybiotyk pewnie i te do ucha krople - antotalgin? moj Fiolek mial juz 3 razy, niestety, jak sie ma raz, to potem zostaje jakas sklonnosc). i dawaj mu duzo ibupromu na zmiane z paracetamolem, nawet co 3h, maly nie bedzie cierpial.
 
dzieci już przeglądały Wasze aukcje, akurat interesują mnie domki, zjeżdzalnie itp, ale bliżej wiosny. w tym roku nie wyrobiliśmy się, a na następny rok Jaś chętnie będzie się tym bawił.

miałam ciężką noc, o 3 obudziły mnie własne psy i nie mogłam zasnąć.wierciłam się, spacerowałam po domu....aż w końcu jak zasnęłam, to miałam koszmary. śniło mi się, że dostałam krwotoku, karetka nie chciała mnie zabrać do szpitala, a Paweł kazał czekać do następnego dnia czy może samo przejdzie. tylko się zmęczyłam tym spaniem ....ehhh

dziś na obiad kaczka pieczona z jabłkami, zaraz muszę Pawelca poprosić, żeby poleciał do sadu urwać jabłek, bo tam tak trawa urosła, że ciężko przejść

Joll - nie stresuj się tak. czekamy na wieści od lekarza, pisz szybko. co do Qlfa, pamiętaj, że czasem coś co wygląda źle może okazać się pozytywną zmianą w życiu. Jak zwolnią go, to pewnie znajdzie sobie lepszą pracę. Ja wiem, że to stres potworny, gdy kobita w ciąży, na koncie nie ma odłożonego miliona ( ot tak strzelam, chociaż z całego serca życzę) a chłop ma wizję utraty pracy. My mamy kredyt 200tys ( na 3 lata) a w firmie różnie ostatnio się wiedzie....też się boję jak to będzie.
 
anawoj, my na razie mamy sezon ogorkowy, prawdziwy szal zacznie sie w listopadzie :-) to, co teraz wystawione to pozostalosci wlansie z lata. a w pazdzierniku powoli bedzie wchodzil towar na swieta. czyli wsiego rodzaju zabawki :-)

joll, tez czekam na wiesci! na pewno beda dobre!
 
JESTEŚCIE KOCHANE:*

...a ja już zaczęłam się śmiać z tego wszystkiego, dzisiaj Qlf będąc w szpitalu z moimi siuśkami wpadł na naszego supergina i...wizyta przełożona na piątek, a ja właśnie zdążyłam zebrać resztki sił by się przygotować na wizytę...normalnie śmiech, ale spoko...jestem dobrej myśli.
Sprawa z pracą okazała się burzą w szklance wody i, wszystko dobrze się skończyło.

...cycki nadal bezbolesne, ale tempka jest podwyższona, więc tego się trzymam, do piątku całkiem blisko

ANAWOJKU, trzymam kciuki za Wasze sprawy, nie jest łatwo przedsiębiorcom w tym kraju

AENYE, za Was też, niech ten sezon przyniesie wyjątkowe zyski
 
U nas też nieciekawie...
synek chory, mąż chory...a ja się staram i łykam witaminek ile się da!!
Wojtek zaczął teraz chodzić do przedszkola...i babki mówią, że najwięcej płacze w grupie...:/ ze wszystko na nie i w ogóle..żal mi go:( ale muszę być konsekwentna...jak już Pani mówiła, że się troszkę poprawiło to się rozchorował i nie poszedł...i w poniedziałek pewnie znowu będę miała jazdę....a mi normalnie aż same łzy lecą jak z tego przedszkola wychodzę..bo sobie myślę, że mu na złość robię:/ ehh te hormony!!

Mój M też pracę stracił jakiś miesiąc temu...i szuka teraz jak szalony i nic:/ narazie się zarejestrował na bezrobociu i siedzi i wysyła te cv i ma dolinę, że żadnego odzewu...
zaczął coś tam wystawiać w necie i może w to wejdziemy...no nie wiem:/

pozdrawiam Was dziewczyny gorąco i jak poczytam więcej to się odezwę:p
 
Jak o pracy to o pracy :) od rana wysylam cv, chcemy z mezem zmienic prace i najlepiej sie wyprowadzic do malego miasteczka- z dostepem do szkol, szpitala itp :)
co do chorob to naszczescie nie mam zadnego doswiadczenia, wlasnie probuje sobie przypomniec czy corka brala kiedys antybiotyk i nie pamietam, wiec chyba nie :). Chyba jestem za stara na ciaze. nie mam sily wstac, tylko z psem bylam i kupilam smieciowe zarcie ( kawa mrozona i drozdzowka z biedronki) a tak to bym caly dzien lezala. I jeszcze moje koty przestaly sie lubic i sie gryza ( mlodszy jest w wieku mojej ciazy , wiec starszy moze mu zrobic krzywde :(, pies boi sie wiatru i ciagle piszczy wrr)
 
Ostatnia edycja:
a ja własnie o mało nie popełniłam morderstwa!! usypiałam Jaśka, śpiewałam mu, bujałam, a w tym czasie nasz tatuś obdzwaniał klientów w kuchni. myślę sobie, chłop nie słyszy, to nie ma co się denerwować. poszłam do niego z Jaśkiem na rękach i proszę, żeby pomógł mi go położyć do łóżeczka, to coś posprzątam i w ogóle. owszem, pomógł, ale zanim młodego odłożyłam, zaczął telefony wyciszać....przy akompaniamencie dzwonków, pisków i kliknięć młody otworzył oczy i po spaniu.
##&@## cenzura na więcej nie pozwala
 
Mamusiaaa... ponieważ "siedzę w temacie" (jestem nauczycielką) to wyrażę nadzieję, iż pomimo, że jest Ci ciężko, to w obecności swojego Dziecka nie pokazujesz Mu, że jest Ci przykro, że zostawiasz Go w przedszkolu... Bo to, co czuje Mama bardzo wpływa na to, jak Dziecko znosi pierwsze dni w przedszkolu. Pierwsze dni nie mogą być łatwe, bo to jest dla Dziecka i dla Was całkiem nowa sytuacja. Poza tym na pocieszenie Ci powiem, że dzieci zwykle dzielą się na dwie grupy - na te, co płaczą na początku, a potem po jakimś czasie nie chcą z przedszkola wychodzić ;) i na te, co na początku biegają do przedszkola z radością a potem (w okolicach października) odkrywają, że to nie krótka przygoda bez Rodziców, tylko już na stałe... i wtedy zaczynają płakać. A jak Twoje Dziecię ma Panie o dobrym sercu, to One na pewno są przy Nim, kiedy jest Mu smutno i potrzebuje wsparcia. Także głowa do góry. :)

Joll
- ten Wasz supergin na pewno ma jakiś ważny powód, żeby te wizyty przekładać. Ale do piątku też Ci zleci szybko. :)

Marma
- bądź dzielna. :*

Nati
- mnie też czasem kusi, żeby się wyprowadzić "na prowincję"...

Anawoj - mężczyźni tak czasem mają ;) ale zwykle wychodzi im to "spontanicznie", bez zamiaru wnerwiania kogokolwiek. ;) :*

A ja idę na krótki spacer w kierunku: sklep spożywczy, bo od tego leżenia w domu niedługo płaskodupia się nabawię. :] Czuję się dzisiaj dość dobrze, trzeba to wykorzystać. I słońce za oknem też.
 
reklama
Witajcie kwietnióweczki

Marma jak ja cie rozumiem, mi tez mdlosci spokoju nie daja, Olus ząbkuje i w nocy sie budzic zaczal, marudzi niesamowicie a ja juz z sil opadam. Wedlug moich obliczen te mdlosci powinny sie lada moment skonczyc ale to nic pewnego:(
Poza tym nic mnie nie boli, ani brzuch ani piersi.
Trzymam ciukki za wszystkie co maja wizyty, oby wrócily tylko z dobrymi wiadomosciami:)

Milego dnia
 
Do góry