..aenye
Mama grudniowa'06
czesc, dziewczynki.
u mnie niemocy c.d., az sie zastanawiam, czy sobie zakupow nie odpuscic na poczet lezenia na kanapie.. masakra.. co mnie opetalo, to nie wiem, ale co rusze reka to juz jestem wyczerpana!..
rano zasnelam tutaj przy pisaniu do was posta, niemal z reka na klawiaturze, przy wlaczonym tv, obudzilam sie pol godz. temu. za pol godz mam wyjsc z domu, wedle umowionego spotkania z mezem. mialam 'walentynkowo' sprzatnac chatke, ogarnac pranie (ja nie wiem, jak z praniem daje rade i piore regularnie, tak skladanie mnie ostatnio przerasta i co drugi dzien mam sterte do skladania, za ktora zebrac sie nijak nie moge. koszmar okropny).
mielismy skoczyc na walentynki dzis gdzies, ale nie ma kto nam z dziecmi zostac, wiec przekladamy to na sobote, juz sie umowilismy. ale jakos mi smutno, ze dzis nic :-) heh..
nie, no nie moge.. co sie ze mna dzieje :-( spac, spac, spac i nie ruszac sie wcale, bo po co energie marnowac. ech.. a taki mily mial byc dzien, zakup komody, lozeczka, reczniczkow i paru *******ek :-( ech.. sama go sobie psuje :-(
no nic, wciagam czekolade i licze, ze mnie postawi na nogi, jak nie ona to juz chyba nic!..
u mnie niemocy c.d., az sie zastanawiam, czy sobie zakupow nie odpuscic na poczet lezenia na kanapie.. masakra.. co mnie opetalo, to nie wiem, ale co rusze reka to juz jestem wyczerpana!..
rano zasnelam tutaj przy pisaniu do was posta, niemal z reka na klawiaturze, przy wlaczonym tv, obudzilam sie pol godz. temu. za pol godz mam wyjsc z domu, wedle umowionego spotkania z mezem. mialam 'walentynkowo' sprzatnac chatke, ogarnac pranie (ja nie wiem, jak z praniem daje rade i piore regularnie, tak skladanie mnie ostatnio przerasta i co drugi dzien mam sterte do skladania, za ktora zebrac sie nijak nie moge. koszmar okropny).
mielismy skoczyc na walentynki dzis gdzies, ale nie ma kto nam z dziecmi zostac, wiec przekladamy to na sobote, juz sie umowilismy. ale jakos mi smutno, ze dzis nic :-) heh..
nie, no nie moge.. co sie ze mna dzieje :-( spac, spac, spac i nie ruszac sie wcale, bo po co energie marnowac. ech.. a taki mily mial byc dzien, zakup komody, lozeczka, reczniczkow i paru *******ek :-( ech.. sama go sobie psuje :-(
no nic, wciagam czekolade i licze, ze mnie postawi na nogi, jak nie ona to juz chyba nic!..