reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwiecień 2011

w najnowszych watkach jest "sparzone dziecko" tam dziewczyna pisze ze kapie dziecko w temp 40 st a inna ze czytala ze do 50 to ok. jakos sobie tego nie wyobrazam.

Ja sobie też tego nie wyobrażam. Rafka kąpaliśmy w temp ok 38 st teraz ma około 39-40 lubi ciepłą wode po mamusi. mi się wydaje , ze max 40, ale tak optymalnie to podobno 37-38
 
reklama
dokladnie dlatego te 50st mnie z szokowalo. Sama bym sie chyba oparzyla. Przy okazji sprawdze ile to 50 i w jakiej ja sie zazwyczaj kapie.
 
Nati ja się kąpie w wodzie około 43 st a mój mąż do takiej nie wejdzie, uważa ze za gorąca! w 50 nie ma szans żebym sama weszła, a co dopiero takiego maluszka 'wrzucać" nie wiem, chyba , ze są jakieś wskazania (bakterie czy coś) ale nigdy nie słyszałam.
 
Witam wszystkie kwietniowe mamy:) Nie wiem czy nie jest za późno, żeby do Was dołączyć... jeśli przyjmiecie mnie do swego grona, to będzie mi bardzo miło:)
Termin mam na 10 kwietnia, prawdopodobnie w brzuchu mieszka dziewczynka (tylko na 1 usg była łaskawa rozszerzyć nogi). Mam już synka, Filipa, który 25 marca skończy półtora roku. Do tej pory nie zaglądałam do Was, bo już wystarczająco jestem uzależniona od mam październikowych i bałam się, że jeśli zacznę pisać jeszcze na kwietniówkach, to zarośniemy brudem (bo ja z tych uzależnionych od BBjestem:)) i umrzemy z głodu.
Widzę u Was duuużo ciekawych wątków i chętnie bym wszystko nadrobiła, ale nie dam rady, więc powolutku będę czytać co nieco i Was poznawać.

Witam, witam, ja też na 10:)
Cucumber E tam, nie taka straszna....fajnego masz męża, że się tak dba:)
Herbatita witamy:)
ja nie mam siły...moi rodzice są u mnie od 2,5 godziny, a już mi działają na nerwy...
moja mama standardowo snuje swoje czarne wizje, co zrobię, jak zacznę teraz rodzić, do którego szpitala pojadę...i dlaczego M. pił wczoraj piwo (znalazła brudny kufel, bo sprząta), bo co by było, gdybym w nocy zaczęła rodzić, kto by mnie zawiózł do szpitala?
To ja ze wszystkich sił staram się myśleć pozytywnie, a ona mnie po prostu dobija...

Normalne. Dziś pierwszy raz od 1.5 tyg (jest w sanatorium)rozmawiałam z teściową i nie wiem jak z nia wytrzymam jak wróci ten ostatni tydzień. Wraca w poniedziałek, więc wiem co czujesz....wrrrrrrrrrrrrrrrrrr

Przyszedl maz i od progu mowi ale tu ladnie posprzatane. A nie tkneam zupelnie nic, no teraz lazienke sprzatnelam. no coz milo ze mysli ze caly dzien sprzatalam a nie ze bylam na bb. :-)

No widzisz, nie ma co sprzątać:)) Ciekawe po jakim czasie by sie zorientował:)
 
mam pytanie dziś była u mnie koleżanka i wiecie ona urodziła dziecko w tym roku i nie za bardzo chciała zaraz następne ;-) wróciła do pracy po macierzyńskim i teraz okazało sie ze jest w ciaży znów . jak oni beda jej liczyli l4 dostanie tyle samo czy mniej jak była w pierwszej .jeśli któraś z was wie jak to jest to napiszcie ja jej przekaże dziekuje z góry za nia
 
Ja dziś też dzień sprzątania miałam mimo lenia ogromnego. Ale trzeba było bo dawno tak chatki nie zaniedbałam. Teraz mam porządek i satysfakcje.
A za 1,5 przeprowadzka:-) mam nadzieje że będę miała siły;-) Najbardziej cieszy mnie urządzanie wszystkiego od nowa :)

Herbatita, Petinka witajcie :-)

Koot ech ja jak Cię rozumiem.. Moja teściowa to cudowna kobieta.. tylko jak się nie wtrąca..a często to robi a wtedy :angry: Niby powinnam się już przyzwyczaić i uodpornić, ale nadal mi to ciśnienie podnosi...
 
Dziewczęta, ale Wy płodne pisarki jesteście :-).

Herbatita, Petinka - i ja Was witam. U mnie 7 m-cy starania i wreszcie dwie kreski :tak:

Co do obowiązkowej wizyty u dentysty, pierwsze słyszę. Mało badań i lekarzy, jeszcze dentystów sobie wymyślili... :baffled:.
Ja trochę posprzątałam, ale miałam uczucie jakby Groszek miał zaraz wypaść, więc nie przesadzałam za bardzo, bo strach. Strasznie mnie dzisiaj ciśnie mój Maluch.

Jeśli chodzi o rodziców, współczuję, ja też nie lubię jak mi się ktoś za bardzo wtrąca, ale u mnie nie ma za bardzo kto. Ja rodziców brak (i nad tym ubolewam, bo Groszek dziadków z jednej strony nie będzie miał) poza tym czasem nawet najbardziej denerwująca mama pomoże przy maluszku jak nam zabraknie sił... a "teściowie" daleeeeko.

W ogóle to mam dramat paznokciowy :szok:. Przez kupę lat nosiłam żelki, króciutkie ale z wygody, raz na tydzień sie pomalowało i spokój, aleee w tym tygodniu stało się coś okropnego - wszystkie mi odpadły (naraz) i to świeże! nie jakieś starocie. Moja płytka w ciąży zaczęła sie strasznie przetłuszczać i nic się jej nie chce trzymać. Teraz mam papierki zamiast paznokci, strasznie bolą i sie rwą, nie łamią, tylko rwą :-(.
 
Ostatnia edycja:
reklama
lilou moja też wspaniała, ale mnie wkur***! No i nic nie poradzę, już za długo mieszkamy tu u nich i zwyczajnie nie wiem czy wytrzymam ten ostatni tydzień, coś będę musiała wymyśleć, bo głupio po 4 miesiącach mieszkania zamiast dziekuję za dach nad głowa, to z czymś wypalić. Już dziś jej dopiekłam: dopytywała się co mi jest, bo mój jej wspomniał,ze nie najlepiej ze mną i dzwoni i sie wypytuje, to jej opowiadam o tym moim żylaku, a ta do mnie: nie denerwuj się, a ja mówię: ja sie nie denerwuje tylko mnie napierd***! To jej nie denerwuj sie doprowadza mnie do szału! Jejku,musze coś wykombinować, bo serio jej cos wypalę na koniec. Chłopaki mają skończyć remont w piątek 18, a ja nie wiem czy wytrzymam tym bardziej,że mam się oszczędzać i powinnam siedzieć w domu. Jejku, chyba to kumpeli na 3 dni pojadę i tyle.
 
Do góry