hej hej z wieczora :-)
od dzis asiunia jest moja zakupowa guru, raz jeszcze mega wielkie dzieki
mitaginko, ale masz kochanego meza :-) tak dba o ciebie.. normalnie skarb :-) tez u kup taka koszulke, niech ma!!! wspaniala z was para :-)
nati, szalejesz, dziewczyno, szalejesz. az dwa usg! to przegiecie na calego!!!
co tu bylo jeszcze dyskutowane.. rany.. nie pamietam..
Koocie, hehe.. po pedagogice ;-) to ja sobie wybaczam, hehe ;-) nie, zartuje. przeca to nie wyksztalcenie czyni nas cierpliwymi. no nic. ja tez obiecuje sobie solennie nie krzyczec. i tak co wieczor :-(
Marma, no wlasnie, mnie tez wszystko wyprowadza z rownowagi i tez wlasnie niewspolmiernie do winy mlodziez obrywa. cholera jasna. a my dorosle jestesmy przeciez, to co dzieci maja zrobic..
porod w domu to jednak nie dla mnie, ja wole miec pewnosc, ze w razie najlzejszych komplikacji maly bedzie mial najlepsza mozliwa opieke. co prawda u mnie wszystko ksiazkowo, ale jednak ja nie znioslabym tego ryzyka. oczywiscie fajna idea, no ale nie wyobrazam sobie siebie w domu rodzacej.
w wodzie to co innego, bardzo bym chciala.. ale coz, u mnie w okolicy dopiero w pucku.. ale to nie glupia mysl! niedaleko w koncu!!!
jutro zadzwonie i zapytam, jak to wyglada z tym porodem w wodzie i z ZZO - moze oni daja???
no ale na szali Wejherowo (moj gin, ktory jest tam ordynatorem i mam wsio z gorki) i Puck, gdzie nikogo nie znam, nigdy nie rodzilam i w ogole.. no chyba, zeby gwarantowali to zzo...