reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2011

Rety, współczuję Wam dziewczyny tych mdłości. Mi jest tylko czasem niedobrze, zwłaszcza jak jestem głodna. Ale nic bardzo nieznośnego.
Za to odebrałam wyniki dziś i jak zwykle mam leukocyty poniżej normy. Zasadniczo cale życie mam krew wodnistą, ale jak znam moja ginę (a idę do niej we wtorek), to znowu będzie mnie na anemię leczyć bezskutecznie.

Małżonek z roboty wrócił, idę do garów. Dziś pieczeń w sosie, kartofelki i fasolka. A po fasolce bedzie kołderka w nocy fruwać ;)
 
reklama
Dzięki Joll. :) :* To pewnie dlatego, że z natury jestem pesymistką. :p ;)

PS: Nie mieszczę się w moje spodnie już w talii... Musiałam sobie zamówić ciążowe... o_O Rajstopy też mnie gniotą w brzuszek, muszę poszukać jakichś ciążowych....

hahaha, Ty -Pesymistką? podoba mi się ten rodzaj czarnowidzenia :)

...ja też już się nie mieszczę w spodnie i chadzam ...bez majtek...jest OGROMNA potrzeba wielkaśnych zakupów...tylko jakoś trudno się zebrać...dziwna sprawa, może nie byłam jakimś zakupowym zwierzęciem, ale na bieliznę to zawsze byłam pies
 
Witajcie dziewczynki

Przepraszam, że ostatnio zamilkłam, ale mdłości,nudności,senność i brak weny do pisania...Do tego nie mam już niani więc Hania do 16 wyłącznie pod moją pieczą, a ona to motorek w tyłku ma, chwilka dla mnie to południowe spanie, ale ostatnio to godzinka i dalej młoda na nogach...ech... zachciało się drugiego szkraba, gdy przy jednym taki kocioł...Ale takie uroki cudownego macierzyństwa:-)
Dobre wieści, to brak plamień (na wszelki wypadek odpukuję w niemalowane).

a_gala jestem głęboko poruszona Twoimi przeżyciami...
Nie wiem czy to Cię pocieszy, ale ja wiem, że kiedyś będziesz wspaniałą matką. Oby Bóg obdarzał dziećmi właśnie takie kochające i dobre kobiety jak Ty. Skoro tak bardzo pokochałaś fasolkę, co by nie mówić maleńki zarodek, to znaczy, że masz w sobie ogrom miłości macierzyńskiej. Kiedyś przelejesz ją na swoje dzieciątka, a one będą dumne, że mają tak ciepłą i mądrą mamę. Narazie potrzebujesz czasu... Wiem, to ciągle boli... Kochana, przetrzymaj to, wypłacz się... a pewnego dnia wstaniesz i zobaczysz, że słonko na niebie świeci, ptaszki śpiewają a Tobie znowu chce się żyć.
Mocno trzymam za Ciebie kciuki moja Ty Kochana...
 
w koncu goscie poszli. Tesciowa zrobila pierogi z jagodami:
Natalko zrobilam dla ciebie specjalnie
- dziekuje nie jestem glodna zjem na kolacje
- ale teraz musisz jesc za troje nie mysl tylko o sobie
- alez dziekuje naprawde nie moge
nalozyla wiec zjadlam, jak zjadlam to mi paczka podsuwa i tym razem dziadek ze musze, ze nie moge myslec o sobie itp
mam dosc, ale wizyta juz za mna mam teraz kilka dni spokoju :-)
Piersi znow bolą, wzdecia wrocily, wiec sie ciesze ze wszystko ok. :-)
w spodnie co mi siostra dala, ktore nosila do 5 miesiaca juz prawie sie nie zapinam, stanik za maly, a normalnie mam D, maz sie cieszy ze bedzie F lub G ale licze ze jednak nie bedzie az tak zle.
 
hej dziewczynki,

dopiero teraz chwila. Zabiegany strasznie dzień, dobrze ,ze u Was dobrze.

Witaj Skalska!

pełno dziś wrażeń i za mało snu, dużo pracy, moje duże dziecko poszło dziś do 1 klasy!!! Aby utrzcic ten dzień pojechaliśmy ze znajomymi na ognisko. Padam z nóg. Miłej nocki babeczki, trzymajcie się.
 
witam z rana.
Dziecko oddelegowane do przedszkola, mąż do pracy a ja szamam śniadanko w łóżku co by się ładnie ułożyło.

Co do ciuchów to wstyd się przyznać ale wyjęłam moje ciążówki i zaczęłam w nich chodzić. W prawdzie w spodnie się zapinam ale usiąść sięnieda bo strasznie gniotom mnie w brzuch i kilka razy zdarzyło mi się zapomnieć i chodzić w rozpiętych spodniach. :sorry2:Mam teraz strasznie nisko brzuch bo po poprzednim porodzie macica bardzo mi się obniżyła i koszmarnie boję się powtórki z rozrywki i leżenia na patologi. Zdaje się że któraś coś wcześniej mówiła o paserze to u mnie były propozycje pasera albo założenia szwów na szyjkę ale szczęśliwie skończyło się tylko leżeniem i fenoterolem. ;-)
Ja was podziwiam za to gotowanie. U mnie teraz mąż sobie i dziecku gotuje bo ja nawet nie jestem w stanie wejść w tym momencie do kuchni bo od razu jest bleeeeee. Udaje mi się jedynie strawić biały ser nic poza tym. Choć przyznam szczerze że wczoraj zżarłam mu sałatkę z kiszonych ogórków z miodem...:-D

Doba dziewczynki ja zmykam. Trzymajcie się cieplutko w ten okropny dzień.
 
Też mam problem ubraniowy. Spakowałam już wszystkie swoje spodnie do walizki i małżonek wyniósł na strych... Miałam to samo co marma - zapiąć się jeszcze, ale usiąść potem już nie bardzo. Niestety swoje ciuch ciążowe popożyczałam koleżankom i teraz mam problemy z pozbieraniem tego z powrotem. I co? Stała babska śpiewka: Nie Mam Się W Co Ubrać!!! Trzeba by na zakupy się wybrać. Nie wiem, jak w innych miastach, ale Szczecin to dziura i znaleźć tu jakieś sensowne ciuchy ciążowe graniczy z cudem.
 
Cześć dziewczyny,

Wpadlam tylko sie przywitac,nawet nie nadrobilam wszystkiego co napisalyscie,nie ma mnie od kilku dni i pewnie znikne na kolejne kilka...dopadla mnie angina...ledwo funkcjonuje,goraczka,ledwo łykam a te mdłosci sprawiaja mi taki ból ze jak wymiotuje to az krew widze...mam dosc....mam nadzieje ze wkońcu minie...a tak mi słabo ze wczoraj w szkole na rozpoczeciu u syna to malo co nie zemdlalam...dzis troche lepiej...ale najgorzej jest wieczorem...wrocilam dzis juz do pracy pomimo ze jeszcze zle sie czuje,a zeby tego bylo malo to moje kochanie dzis jeszcze zrobilo mi prezent i kupilo worek papryki i 10 kg pomodorow do złożenia sosu słodko-kwasnego(Pyyyychaaaa!!!!) to uciekam i ostatkiem sił ide jakos to poskladac ,obiadzic zrobić i do pracy znow...

Buziaczki...za kilka dni wróce i nadrobie zaległosci...pa pa
 
Witajcie porannie i mdlo oczywiscie:sorry2:

Juz mam dosyc, kompletnie brak energii na co kolwiek i szczescie ze T w domu i sie Olusiem zajmuje.

niusiaagusia podziwiam za organizacje, ja jestem daleka od tego, teraz np jeszcze jestem w pizamach i czekam na sniadanie a T czeka na informacje co ja bym łaskawie prełknęla na to śniadanie:no: czeski film normalnie.

Z ubraniami nie mam jeszcze problemu bo jak na razie chudne a poza tym to mam calkiem świerze ciążówki po ostatniej ciąży więc się nie martwie, dokupie może jakąś pare spodni i sukienke na świeta a tak to wsio mam:tak:

Trzymajcie sie i miłego dnia:-)

Ps. Dziewczynki co myslicie o rozbudowaniu wątku "Fasolki"?? Moze byc np "Jak rosną nasze fasolki i ich domki" wtedy możemy sie tez chwalic naszymi brzuszkami:tak: Prosze o wasze opinie a chętnie się tym zajmę:tak:
 
Ostatnia edycja:
reklama
Cześć brzuchatki....

no właśnie....śmieszne to trochę, bo jest stanowczo za wcześnie na brzuszki, a ja tez juz się w nic nie mieszcze....niby na wadze ani grama nie przybyłam, ale jakieś takie uwypuklenie brzuszka jest i połowa spodni mi na pupę nie wchodzi bo się nie dopnę....ciekawe co to jest...bo za wcześnie na fasolkowe brzuszki....może macica nam wypycha jelita, pęcherz..i co tam jeszcze jest do przodu...?

a u mnie wczoraj się pojawiły na brodwakach takie guzki, takie duże i twadrawe, a na samych sutkach takie jakby kropki z tłuszczykiem czy czymś takim....? Macie też tak?

Ogólnie jest ok. Jeszcze nie spotykałam się z kibelkiem...ale momentami mnie bardzo mdli...wtedy szybko musze coś zjeść...w nocy zaliczam jedno sikanko....i jakoś tak mi się źle śpi....

A co do plamień....to jeszcze wczoraj był taki lekko kawowy śluz, a dziś jest już czysto.
Jeszcze tak długo do wizyty...chyba oszaleje z nerwów....zastanawiam się czy sie nie wybrać za tydzień gdzieś na samo usg...tylko podejrzeć fasolkę?
Myślicie, że przez brzuszne już będzie dobrze widać, czy nie ma sensu?

Buzaiki...miłego dnia...
 
Do góry