mitaginka, dobrze, że wszystko ok z dzidziusiem. Lekarz jest dobry i na pewno się zna i wie, co robi. Wiem, że nie jest łatwo, że już masz dość zamartwiania, szczególnie tych nocy z bólem i skurczami. Spróbuj teraz na maksa poświęcić czas dzidzi. Czas szybciej zleci a Wy nawiążecie więź. Czytaj, śpiewaj, rozmawiaj z Maluszkiem a co, przecież masz chwile, że nikogo nie ma w domu to może Cię ponieść
Mi też już zaczyna psycha siadać. Siedzenie w domu dobija. Poza tym chyba mi hormony jeszcze bardziej wariują, bo czasem sama nie wiem o co mi chodzi i mam doła nie wiem z czego. Czuję się wielka. Jeszcze jak zaczynał rosnąć brzuszek to był fajny i czułam, że może to ładnie wyglądać i podobać się mężowi. Ale teraz to kompletnie nie wiem, co on we mnie widzi. Staram się mu nie narzekać, że się sobie nie podobam, bo wiem, że faceci tego nienawidzą.
Mi też już zaczyna psycha siadać. Siedzenie w domu dobija. Poza tym chyba mi hormony jeszcze bardziej wariują, bo czasem sama nie wiem o co mi chodzi i mam doła nie wiem z czego. Czuję się wielka. Jeszcze jak zaczynał rosnąć brzuszek to był fajny i czułam, że może to ładnie wyglądać i podobać się mężowi. Ale teraz to kompletnie nie wiem, co on we mnie widzi. Staram się mu nie narzekać, że się sobie nie podobam, bo wiem, że faceci tego nienawidzą.