a ja juz zdarzylam dzisiaj na zakupkach byc, pranie porobic i powiesic
teraz mysle nad jakims obiadkiem i nie mam koncepcji
wsumie na ostatni domowy obiadek chcialabym zjesc cos pycha, bo jedzenie szpitalne pozostawia wiele do zyczenia
nio a jak juz wyjdziemy to przeciez nie wszystko bede mogla jesc
Spaczyna oj przydalo by mi sie troche optymizmu
poki co to brakuje mi go kompletnie
moze dlatego, ze niewiem na co mam sie nastawiac:-( moze byc tak, ze za 5 dni bede juz z mlodym w domu, a moze byc tak, ze i ponad 3 tyg to potrwa wszystko:-( lekarka mi powiedziala, ze juz do porodu mnie nie wypuszcza, a kiedy to bedzie to niewiem
i chyba ta niewiedza mnie najbardziej przeraza.. jakbym wiedziala, ze za 2 tyg wyjde to jakos by mi latwiej chyba bylo..
nio i jeszcze musze sie wziasc za przepakowanie toreb dzisiaj.. poki co byly spakowane jak do porodu, nio a w takim razie musze sie przepakowac tak jak na wizyte w szpitalu, a reszte dowiezie mezus, bo przeciez nie wszystko bedzie mi potrzebne od poczatku..