reklama
Skukanka, hahahah dzięki
Kurcze,moje dziecko jest nieznośne,pyskate i uparte jak osioł Ktoś widział mojego grzecznego synka
Po długiej dyskusji poszedł z babcią na spacer.Bez jedzenia,ale nie to nie,ja go prosić nie będę
Muszę ostre zasady wprowadzić,bo zwariujemy
No nic, cierpliwości życzę wszystkim przyszłym mamom już teraz.
i życzonka:
przyjmij życzenia babo kochana
od drugiej baby z samego rana
niech ten rok cały będzie radosny
trzymaj się babo! byle do wiosny
Kurcze,moje dziecko jest nieznośne,pyskate i uparte jak osioł Ktoś widział mojego grzecznego synka
Po długiej dyskusji poszedł z babcią na spacer.Bez jedzenia,ale nie to nie,ja go prosić nie będę
Muszę ostre zasady wprowadzić,bo zwariujemy
No nic, cierpliwości życzę wszystkim przyszłym mamom już teraz.
i życzonka:
przyjmij życzenia babo kochana
od drugiej baby z samego rana
niech ten rok cały będzie radosny
trzymaj się babo! byle do wiosny
Witam się z Wami "świątecznie"
pozwolę sobie rónież zacytowac życzenia,które dostałam od koleżanki:
"Przyjmij życzenia kobieto kochana od drugiej kobiety z samego rana. niech twój dzień cały będzie radosny, trzymaj się babo... Aby do wiosny"
Mnie się wczoraj udało zrobić chyba resztkę zakupów maluszkowych, teraz zostało tylko jeszcze wyprać pościel i spakować torbę ;-) (do tego ostatniego najtrudniej się zabrać).
Wczoraj czułam się super, a dzisiaj od rana jakieś skurcze i taki kujący ból w szyjce - w mordkę chyba zaczyna się pomału przygotowywać do porodu. Mam nadzieję, że jednak nie zrobi mi niespodzianki i wytrzyma do "po świętach". Młode wierci się niemożliwie i strasznie nie mogę się doczekać wizyty u gina, bo zaczynam być niespokojna.
Gabi, spokojnie, napewno wszystko w porzadku i nie ma żadnego niedotlenienia.
No i mąż pięknie się spisał - pustą lodówkę to można wybaczyć- w końcu facet nie jest w stanie pomyśleć o wszystkim ;-)
Ja też chwilami zastanawiam się gdzie jest moje kochane dziecko, nie wiem czy to przez chorobę, czy przez przedszkole, ale momentami jest nie do wytrzymania... "ja chce!!!!!" i koniec. Chociaż z drugiej strony, bardzo ładnie potrafi zająć się sam sobą i nawet daje trochę odpocząć.
Trzymam kciuki za szczęśliwą, ale bez dzidzi to raczej do nas nie wróci...
Malutka, skoro taka nuda to wracaj do nas ;-)
Widziałam, że wczoraj ciężko się na forum zrobiło... ja do tematu wracać nie będę, bo wiedzy mi na temat brakuje.
No dobra, dziecko domaga się dostępu do komputera.
Miłej niedzieli.
pozwolę sobie rónież zacytowac życzenia,które dostałam od koleżanki:
"Przyjmij życzenia kobieto kochana od drugiej kobiety z samego rana. niech twój dzień cały będzie radosny, trzymaj się babo... Aby do wiosny"
Mnie się wczoraj udało zrobić chyba resztkę zakupów maluszkowych, teraz zostało tylko jeszcze wyprać pościel i spakować torbę ;-) (do tego ostatniego najtrudniej się zabrać).
Wczoraj czułam się super, a dzisiaj od rana jakieś skurcze i taki kujący ból w szyjce - w mordkę chyba zaczyna się pomału przygotowywać do porodu. Mam nadzieję, że jednak nie zrobi mi niespodzianki i wytrzyma do "po świętach". Młode wierci się niemożliwie i strasznie nie mogę się doczekać wizyty u gina, bo zaczynam być niespokojna.
Gabi, spokojnie, napewno wszystko w porzadku i nie ma żadnego niedotlenienia.
No i mąż pięknie się spisał - pustą lodówkę to można wybaczyć- w końcu facet nie jest w stanie pomyśleć o wszystkim ;-)
Ja też chwilami zastanawiam się gdzie jest moje kochane dziecko, nie wiem czy to przez chorobę, czy przez przedszkole, ale momentami jest nie do wytrzymania... "ja chce!!!!!" i koniec. Chociaż z drugiej strony, bardzo ładnie potrafi zająć się sam sobą i nawet daje trochę odpocząć.
Trzymam kciuki za szczęśliwą, ale bez dzidzi to raczej do nas nie wróci...
Malutka, skoro taka nuda to wracaj do nas ;-)
Widziałam, że wczoraj ciężko się na forum zrobiło... ja do tematu wracać nie będę, bo wiedzy mi na temat brakuje.
No dobra, dziecko domaga się dostępu do komputera.
Miłej niedzieli.
didi
Fanka BB :)
I znowu cos do poczytania
ZAPROSZENIE NA WARSZTATY DLA MĘŻCZYZN
Kurs jest dwudniowy i obejmuje następujące zagadnienia:
DZIEŃ PIERWSZY
1. JAK WYKONAĆ KOSTKI LODU?
Instrukcja krok po kroku wraz z prezentacją.
2. PAPIER TOALETOWY - CZY WYRASTA NA UCHWYTACH?
Dyskusja.
3. RÓŻNICE POMIĘDZY KOSZEM NA PRANIE A PODŁOGĄ.
Ćwiczenia praktyczne z pomocą zdjęć i wykresów.
4. NACZYNIA I SZTUĆCE: CZY LEWITUJĄ, SAMODZIELNIE KIERUJĄC SIĘ
DO ZMYWARKI ALBO ZLEWU?
Debata panelowa z udziałem ekspertów.
5. PILOT DO TELEWIZORA - UTRATA PILOTA
Linia pomocy i grupy wsparcia.
6. NAUKA ODNAJDYWANIA RZECZY
Otwarte forum tematyczne - Strategia szukania we właściwych
miejscach a przewracanie domu do góry nogami w takt
rytmicznego pokrzykiwania.
7. ZAPAMIĘTYWANIE WAŻNYCH DAT I POWIADAMIANIE W WYPADKU SPÓŹNIENIA
Pamiętaj o zabraniu własnego kalendarza lub telefonu komórkowego.
DZIEŃ DRUGI
1. PUSTE KARTONY I BUTELKI - LODÓWKA CZY KOSZ?
Dyskusja w grupach i ćwiczenia praktyczne.
2. ZDROWIE - PRZYNOSZENIE JEJ KWIATÓW NIE JEST GROŹNE DLA ZDROWIA.
Prezentacja PowerPoint.
3. PRAWDZIWI MĘŻCZYŹNI PYTAJĄ O KIERUNEK, KIEDY SIĘ ZGUBIĄ.
Wspomnienia tych, którzy przeżyli.
4. CZY MOŻNA SIEDZIEĆ CICHO, GDY ONA PROWADZI.
Gra na symulatorze.
5. DOROSŁE ŻYCIE - PODSTAWOWE RÓŻNICE POMIĘDZY TWOJĄ MATKĄ A
TWOJĄ PARTNERKĄ
Ćwiczenia praktyczne i odgrywanie ról.
6. JAK BYĆ IDEALNYM PARTNEREM NA ZAKUPACH.
Ćwiczenia relaksacyjne, medytacja i techniki oddechowe.
7. TECHNIKI PRZEŻYCIA - JAK ŻYĆ, BĘDĄC CAŁY CZAS W BŁĘDZIE?
Dostępni indywidualni psychoterapeuci.
8. CHOINKA - CZY MUSI STAĆ DO WIELKANOCY?
Telekonferencja z udziałem świętego Mikołaja
chyba mojego Piotra wysle na takie warsztaty..heheh..wszystko do niego pasuje wiec przydadza mu sie
Madzia_Singh
Kochana PYCHOTKA
Witam kochane....Dziekuje za zyczonka...dzis najpozniej jutro zalacze fotki ze slubu
hej babki
Ja dziś w kiepskiej kondycji, weszłam tylko na chwilke napisać, że żyję i idę się położyć, może później poczytam co u was... jeszcze przeziębienie mnie bierze i w głowie się kreci... ojojoj
Wszystkiego naj z okazji Dnia Kobiet
Miłego dnia
Ja dziś w kiepskiej kondycji, weszłam tylko na chwilke napisać, że żyję i idę się położyć, może później poczytam co u was... jeszcze przeziębienie mnie bierze i w głowie się kreci... ojojoj
Wszystkiego naj z okazji Dnia Kobiet
Miłego dnia
Mandarynka
Maj 2006, Kwiecień 2009
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI DNIA KOBIET!!!
Gabi nie myśl o tym niedotlenieniu, bo pewnie sobie tylko wkręcasz. Wyluzuj! I tak już czasu nie cofniesz.
No do mojego J to tylko część rzeczy pasuje z planu tych warsztatów. Nie jest z nim więc chyba tak źle. Sam odkurza i myje podłogi. I co niedziele jedzie SAM do hipermarketu i robi zakupy na cały tydzień (z wyjątkiem mięsa na obiad - w tygodniu wolę iść sama do mięsnego).
To i ja się pożalę. Ja nie mam siostry, ale szwagierkę (siostrę męża). Też w tym roku kończy 44 lata. I ostatnio też często mnie wkurza. J poszedł niedawno z małą do niej, żeby zanieść jej kwiatka z okazji Dnia Kobiet. Dzwonił wcześniej kiedy może przyjść, a ona się pyta czy ja też przyjdę. Powiedziałam, że nie. Zaraz mi powiedziała, że leń jestem i mogłabym przyjść posiedzieć, pogadać, bo jej mąż przyjechał na weekend i dawno go nie widziałam (pracuje od 3 miesięcy w innym mieście i wraca na weekend co 2 tygodnie).
A mi się nie chce, bo:
1. Cały tydzień gdzieś MUSIAŁAM wychodzić i to dwa razy dziennie - pon. - różne sprawy + praca po południu. Wtorek - zakupy + praca, środa - gin + praca, czw. - praca w południe i po południu, pt. - praca, sobota - zakupy + odwiedziny u znajomych.
Dzisiaj jest pierwszy dzień gdy NIE MUSZĘ nigdzie wychodzić - nie muszę się ubierać, malować.
2. Idzie się do nich pod sporą górę + mieszkają na 4 piętrze bez windy
3. Jest Dzień Kobiet i czułabym się idąc tam jakbym się prosiła o kwiatka (szwagier do mnie nigdy nie przychodzi z kwiatkiem)
4. Mogę być na chwilę sama w domu - a to się baaardzo rzadko zdarza ;-)
Powiedziałam jej, że jestem w 9 miesiącu ciąży i to oni mogliby mnie odwiedzić, a nie ja do nich latać, ale jakoś nie podchwyciła.
Mój mężuś też chciał, żebym poszła z nimi, bo "jak to wygląda, jakbym nie chciała się z nimi spotykać, mogą się obrazić" - w D.... to mam!
A propos jak urodziłam Anię to przyleciała do szpitala z mężem i synem 3 godziny po porodzie bo chciała zobaczyć małą! Wyszłam do nich, bo myślałam, że to J przyniósł mi torbę i mało nie zemdlałam
Zapowiedziałam J, że nie życzę sobie wizyt tym razem przez NIKOGO w szpitalu i parę dni po porodzie w domu. Nie wiem jak to szwagierka przełknie (mam jej to sama powiedzieć ), ale też to mam w D....!
To się pożaliłam! Wybaczcie, ale jestem wkurzona. Faktycznie jestem taka zołza? Chyba mam prawo i trochę racji - w końcu jestem w 9 miesiącu ciąży!
Gabi nie myśl o tym niedotlenieniu, bo pewnie sobie tylko wkręcasz. Wyluzuj! I tak już czasu nie cofniesz.
chyba mojego Piotra wysle na takie warsztaty..heheh..wszystko do niego pasuje wiec przydadza mu sie
No do mojego J to tylko część rzeczy pasuje z planu tych warsztatów. Nie jest z nim więc chyba tak źle. Sam odkurza i myje podłogi. I co niedziele jedzie SAM do hipermarketu i robi zakupy na cały tydzień (z wyjątkiem mięsa na obiad - w tygodniu wolę iść sama do mięsnego).
hehe moja mieszka w Niemczech, dzisiaj konczy 44 lata a durna jest, ze cos okropnego. Spaczyna w takim razie witam w klubie francowaych, mnie sie ostatnio coraz czesciej zolza wlacza,
To i ja się pożalę. Ja nie mam siostry, ale szwagierkę (siostrę męża). Też w tym roku kończy 44 lata. I ostatnio też często mnie wkurza. J poszedł niedawno z małą do niej, żeby zanieść jej kwiatka z okazji Dnia Kobiet. Dzwonił wcześniej kiedy może przyjść, a ona się pyta czy ja też przyjdę. Powiedziałam, że nie. Zaraz mi powiedziała, że leń jestem i mogłabym przyjść posiedzieć, pogadać, bo jej mąż przyjechał na weekend i dawno go nie widziałam (pracuje od 3 miesięcy w innym mieście i wraca na weekend co 2 tygodnie).
A mi się nie chce, bo:
1. Cały tydzień gdzieś MUSIAŁAM wychodzić i to dwa razy dziennie - pon. - różne sprawy + praca po południu. Wtorek - zakupy + praca, środa - gin + praca, czw. - praca w południe i po południu, pt. - praca, sobota - zakupy + odwiedziny u znajomych.
Dzisiaj jest pierwszy dzień gdy NIE MUSZĘ nigdzie wychodzić - nie muszę się ubierać, malować.
2. Idzie się do nich pod sporą górę + mieszkają na 4 piętrze bez windy
3. Jest Dzień Kobiet i czułabym się idąc tam jakbym się prosiła o kwiatka (szwagier do mnie nigdy nie przychodzi z kwiatkiem)
4. Mogę być na chwilę sama w domu - a to się baaardzo rzadko zdarza ;-)
Powiedziałam jej, że jestem w 9 miesiącu ciąży i to oni mogliby mnie odwiedzić, a nie ja do nich latać, ale jakoś nie podchwyciła.
Mój mężuś też chciał, żebym poszła z nimi, bo "jak to wygląda, jakbym nie chciała się z nimi spotykać, mogą się obrazić" - w D.... to mam!
A propos jak urodziłam Anię to przyleciała do szpitala z mężem i synem 3 godziny po porodzie bo chciała zobaczyć małą! Wyszłam do nich, bo myślałam, że to J przyniósł mi torbę i mało nie zemdlałam
Zapowiedziałam J, że nie życzę sobie wizyt tym razem przez NIKOGO w szpitalu i parę dni po porodzie w domu. Nie wiem jak to szwagierka przełknie (mam jej to sama powiedzieć ), ale też to mam w D....!
To się pożaliłam! Wybaczcie, ale jestem wkurzona. Faktycznie jestem taka zołza? Chyba mam prawo i trochę racji - w końcu jestem w 9 miesiącu ciąży!
koga
Mama Maksa i Julka
- Dołączył(a)
- 28 Sierpień 2005
- Postów
- 8 273
hej! jeszcze nie czytałsm ...
2 noce temu miałam jakieś straszne bóle w nocy , nie wiem już sama czy to skurcze no ale tak się wystraszyłam że wczoraj pojechaliśmy po szafę dla Maksa, zeby uwolnić komódkę z przewijakim dla malucha, żebym mogła zacząć prać ubranka
a wczoraj zaliczyliśmy jeszcze wizytę sąsiadów i wieczorem imprezkę ale to już chyba ostatnia
dziś popracowałam w ogróku - i nawetskopałam małą grządkę i posialiśmy z Maksem rzodkiewki - padam z nóg i wszystko mnie boli idę nakładać obiadek bo m. przyjechał właśnie z kapustą kiszoną
2 noce temu miałam jakieś straszne bóle w nocy , nie wiem już sama czy to skurcze no ale tak się wystraszyłam że wczoraj pojechaliśmy po szafę dla Maksa, zeby uwolnić komódkę z przewijakim dla malucha, żebym mogła zacząć prać ubranka
a wczoraj zaliczyliśmy jeszcze wizytę sąsiadów i wieczorem imprezkę ale to już chyba ostatnia
dziś popracowałam w ogróku - i nawetskopałam małą grządkę i posialiśmy z Maksem rzodkiewki - padam z nóg i wszystko mnie boli idę nakładać obiadek bo m. przyjechał właśnie z kapustą kiszoną
reklama
A ja witam się w tą pochmurną niedzielę ... jesten niesamowicie śpiąca.Ten kto powiedział że po 35tgc dzidziuś jest spokojniejszy ten w moim przypadku jest w błędzie wczoraj od17 do 21cały czas szalała panienka i dziś powtórka z rozrywki od rana.. ale nie narzekam
Swietnie że z malutką jest ok,szczęśliwa ciekawe co z nią i trzymam kciuki za wszystkie jutrzejsze wizyty.
Dziś już pewnie nie zajrzę więc życzę miłego popołudnia i wieczoru;-);-)
Swietnie że z malutką jest ok,szczęśliwa ciekawe co z nią i trzymam kciuki za wszystkie jutrzejsze wizyty.
Dziś już pewnie nie zajrzę więc życzę miłego popołudnia i wieczoru;-);-)
Podziel się: