reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwiecień 2009

reklama
Dzień dobry Kwietniówki!

No to Szczesliwa już pewnie po wizycie... ciekawe kiedy sie odezwie.

Viola no to będziesz marcową mamusią, super że juz wiesz kiedy zobaczysz córcie :)

Marys i Aha dziewczynki pewnie każda z nas która będzie miala pierwsze maleństwo zadaje sobie takie pytania jak Wy, co prawda Wy jesteście w szczególnej sytuacji, bo z dala od rodziny, ale będziecie miały przy sobie swoich mężulków i na pewno doskonale dacie sobie radę. Ja nie zamierzam prosic nikogo o pomoc, bo chcemy sami w trójkę spedzać te pierwsze dni razem.

Ja dziś mam prasowania i prania ciąg dalszy, ostatnia partia ubranek już się pierze, więc zostanie jeszcze pościel, ręczniki, rożki i te nieszczęsne wypełnienia, trochę się boje wrzucić je do pralki:sorry:

miłego dnia
 
Witam sie z rana;-)
Och... dziewczyny jak wyjeżdżałam po świętach tu to tak mi to odradzano. Próbowano nakłonić bym jednak zmieniła zdanie i została w Polsce. Chyba mnie maja za lekkomyślna, ze ja tu przyjechałam... A ja tylko chce być z swoim M. Wiem ze w Polsce było by mi łatwiej, bo język, rodzina , mieszkanie, ale była bym tam bez niego. A to przecież ja i on będziemy najważniejszymi osobami w życiu naszego maluszka.
A dziś we mnie tak uderzyło. Ze może ja jetem taka głupiutka malutka co dla własnych fanaberii naraża maluszka. Ze może ja jestem jakaś zaślepiona ignorantka... I tak zwątpiłam w siebie. Zaczęły mi się przewijać czarne scenariusze..
Och.. dam rade!!! Wiem że dam. Wiem ze uda mi się nie rozdzielać naszej rodziny. I ze wszystkim tym "przewidującym" pokaże ze jak się chce to wszystko można przezwyciężyć w imię miłości :-)
Kochana nie Ty jedna sie boisz...I doswiadczone mamuski moga nas uspokajac;-) Wiecie co, ja sobie zdaje sprawe z tego, ze instynkt, ze to samo przyjdzie, ale dopoki nie przyjdzie, my sie bedziemy baly.... dla mnie porod to jeden stres ale znaczne wiekszy stres to te pierwsze dni z Bejbiskiem w domu... mam doswiadczenie z dzieciaczkami, ale takimi od lat trzech a takie malenstwo ostatnio mialam w rekach 12 lat temu, kiedy zajmowalam sie troche moja chrzesnica... Jedyne co mnei pociesza, to ze mamy BB i mamy Mamy z BB - zawszec mozemy sie wymienic doswiadczeniem;-)
Viola gratuluję , fajnie Ci :-)



Marys kochana ja jestem dokładnie w takiej samej sytuacji :tak: Też jestem przerażona, też jestem tylko ja i mój mąż, a za chwilkę jeszcze dojdzie do nas malutki szkrab..........ale ze wszystkim sobie damy radę i nawet nie wiesz jak będziemy dumne z siebie. :-)
Mnie też namawiano na poród w PL ( wyrażałam swoje wątpliwości na forum, pewnie pamiętasz jak nie mogłam się zdecydować, jeszcze teść to gin:sorry2:), pamiętam jak mama moja kręciła nosem na mój pomysł porodu tutaj, ale ja sobie postanowiłam , że dam radę, to nasze dziecko i musimy stawić wszystkiemu czoła sami.
A więc głowa do góry, damy radę, jeszcze mamy to forum, gdzie nie zdążysz się zapytać i już masz odpowiedz :rofl2:

a szczerze mowiac - ja juz mam powoli dosc tekstow rodziny...super, ze chca pomoc, ale jesli ja juz teraz sie dowiaduje, jak kapac noworodka, jak go ubierac, jak karmic i juz wszystkie babcie niemalze do gardel sobie skacza, zeby pomoc, to co dopiero bedzie, jak sie juz Bejbisek urodzi... powiedzialam, ze bardzo dziekuje za dobre checi, ale ja mam meza, a M juz sobie powoli tak ustawia prace, zeby pozniej dwa pierwsze tyg byc ze mna w domu. I zamierzam ograniczyc ilosc wizyt - bede padnieta po porodzie, wszystko jedno, czy to bedzie naturalny czy cc, musimy sie poza tym przyzwyczaic do nowego czlonka rodziny, do jego rytmu zycia i nie wyobrazam sobie, ze mi sie tu maja tlumy przewijac. A juz na pewno nie moj 12 letni szwagier, ktory jest na okraglo przeziebiony. D**a nie przeziebiony, jak spedza 3/4 zycia przed komputerem, zamiast na dwor wyjsc:wściekła/y: przepraszam Was bardzo, ale ja mam dzisiaj jakas wscieklizne macicy:-)a moze to po prostu swiadomosc tego, ze jade do tesciowej na zurek i znowu bede patrzec na to zmulone oblicze malolata...i znowu zwroce mu uwage, wcinajac sie w "umiejetnosci wychowawcze" jego rodzicow...no ale nie jestem w stanie zdzierzyc, kiedy dzieciak w tym wieku ma krojone kluseczki, a nie jest jakims chucherkiem - 160 wzrostu i jakiej 65 kg:szok: a jak sobie przypomne, jak jeden z moich podopiecznych, uposledzony w stopniu umiarkowanym, lat 9, sam sobie pieknie kanapki robil i byl taki szczesliwy przy tym to mi sie juz w ogole noz w kieszeni otwiera:wściekła/y::wściekła/y:

Nic to, damy rade....posprzatam z grubsza, M wroci wieczorem z pracy to odkurzy i wytrze podlogi i gotowe.
Mimo wszystko Lasiunie milego dzionka zycze:-) I meldowac o sukcesach!!!
Famme jak tam kredyt??
Szczesliwa jak po wizycie??
Kamile jak Ci idzie z metodologia??
 
czesc dziewczynki:-)
ja wsumie dopiero sie z lozka zgarnelam i widze, ze za oknem pieknie sloneczko swieci:tak: mam nadzieje, ze jest cieplo przy tym, bo na zakupki musze zaraz wyjsc..
nio ale poki co wsuwam szarlotke i popijam kawusie;-)jeszcze po domku smigam w pizamie, takiego cos mam lenia.. kurcze mialam jechac na badania rano, ale mezus mnie przebudzil przed praca i tak sie zle czulam, ze odpuscilam.. nie dosc, ze bolala mnie glowa, zab to jeszcze zoladek dawal o sobie znac:dry: ciekawe czy w poniedzialek zdarze odebrac wyniki przed wizyta:confused:
klucha ogladalismy wczoraj z mezusiem ten film o ktorym pisalas;-) naprawde fajny:tak: nawet moj mezus o dziwo obejrzal do konca, choc zazwyczaj to usypia w polowie, bo jest tak padniety po popoludniowej zmianie.. jak to stwierdzil "wkoncu cos innego niz horror czy thriller, ale wciagajace, bo takie w naszym temacie":-D hi hi
szczesliwa jak tam po wizycie:confused:
skunkanka widze, ze naprawde lepiej ci dzisiaj w droge nie wchodzic;-) coz za bojowe nastawienie w sobotni ranek;-)

Viola1978 nio to gratuluje:-) juz nie dlugo bedziesz trzymala szkraba w ramionach:tak::-)


 
witam i ja!!

ja juz zakupki zrobiłam i kawke zaliczyłam ale teraz potwornie chce misie spać ta kawa chyba nic nie dała:dry: musze sie położyć na chwile
czeka mnie jeszcze sprzątanie, obiadek i uporanie sie z ubrankami bo już je poprasowałam i teraz tylko musze je gdzieś zmieścić a tu bedzie problem:confused: bo mamy tylko j szafe rogową (mało w niej miejsca) 1 większą komode dla nas dwojga i komode dla córki która jest już pełna:dry:i teraz nie mam gdzie dać reszty musze coś wymyśleć a narzie ide sie położyć

miłego dnia życze później zaglądne już widze ile bede miała czytania:-D

szczęśliwa daj znać jak po wizycie
 
cześć kwietniówki, trochę późno się z wami witam, ale chwilę zajęło mi doczytanie co naskrobałyście od wczoraj, widzę, że co poniektóre mają bojowe nastroje, ja w sumie też mam nie najlepszy .... oczywiście przez mojego P., pomimo że pogoda za oknem ładna i słoneczko świeci, to jakaś taka jestem na wszystko zobojętniała... szkoda, bo weekend tylko raz w tygodniu, a my zawsze musimy się posprzeczać :zawstydzona/y:. Może popołudniu wybierzemy się na oględziny wózka, czyli na macanko :-D;-) na żywo.
 
malutka ciesze sie ze film sie podobal ja juz mialam zamair goobejrzec w zeszlym roku ale jakos nie po drodze mi bylo.

viola gratuluje no i zazdroszcze tego ze znasz date kiedy przytulisz dzidzie.

babeczki witam cieplutko
 
hejka:)
witam się z wami:rofl2::rofl2::rofl2:
doczytałam was ale siła wyższa Marlenka chce się bawić. Trzeba coś zorganizować...
później wpadnę:-D
 
reklama
nio ja juz po zakupkach:tak: choc wsumie poszlam i malo co kupilam, bo tyle ludzi bylo.. wiec szybko, szybko bo mi duszno:dry: wsumie oprocz chleba to kupilam same slodycze i nic innego do jedzenia:zawstydzona/y: jak mezus przyjdzie z pracy to go wyciagne na jakies porzadne zakupki;-)
dzisiaj dalej zmagam sie z deska do prasowania:baffled: mam prawie caly dzien na to, bo do wieczora jestem sama:-( choc wsumie pewnie i tak wszystkiego nie uprasuje.. wczoraj wieczorem to kregoslup tak bolal, jakby ktos go na druga strone wywinal:dry:co prawda mezus zobowiazal sie mi pomoc przy zelazku, nio ale troche sie boje, bo on nigdy chyba tego sprzetu nie obslugiwal:-D hi hi
 
Do góry