reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwiecień 2009

kamile tak jak pisze szczesliwa mozna:tak:ja np jestem zameldowana jeszcze u siebie w domu i tam mam lekarza(woj.malopolskie) no ale tutaj tez jestem zapisana do przychodni gdzie moj misiek(woj dolnoslaskie) a M natomiast jest zapisany jeszcze gdzie indziej.

kurde mnie tak leb boli ze zaraz mi oczy wyjda...a jeszcze sama w domu jestem,M na popoludnie w pracy....eh...:zawstydzona/y::-(
 
reklama
Marys jak też nie cierpię rozłąki... :-( Na szczęście mój M nigdy nie wyjeżdza na dłużej niż 5-6 dni. :tak: Jakby wyjechał na 5 tygodni tp pewnie wyjechałabym do rodziców. ;-)


My już po lunchu z moim M, spacerze nad rzeką i po spacerze z psem. :-p Po drodze do domu wpadłam do kwiaciarni i kupiłam dwie wielkie niebieskie hortensje oraz krzaczek hebe (nie wiem jak to jest po polsku :sorry2:). Wieczorem muszę je przesadzić do donic.

Julian spał prawie 5 godzin z przerwą na jedzenie, a teraz bryka na macie. :tak: Dzisiaj po raz pierwszy udało mu się złapać swoją stopę i był bardzo zdziwiony. :laugh2:

Mała korekta, Julian siedzi na moich kolanach, bo leżenie jest już beee... :rolleyes2:
 
hihi wszechwiedzące ...o tak :-):-D

Ma_Dunia ale ciekawy synek świata jest jak juz chce siedziec:-) moja podejmuje próby ale siedziec cięzko ale uwielbia byc na rączkach:-)
 
nio, a ja znowu chwila przerwy:tak: przy okazji nadrabiam zaleglosci na bb, choc dzisiaj jakos tak dalej niedzielnie:szok:
Mlody spi juz od 19.30;-):tak: polozylam go dzisiaj wczesnie, bo strasznie juz marudzil i bylo widac, ze mu sie spac chce.. nio, ale nie dziwne jak od 10 spal tylko niecale pol godziny, ze byl juz zmeczony..
u mnie byl dzisiaj brat z dziewczyna i braciszkiem i powiem wam, ze moja psica mnie zdziwila:szok::szok::szok: zaczela szczekac na tego malego i nie duzo braklo, zeby sie na niego rzucila:szok::szok::szok: nio, a on chcial podejsc tylko do lozeczka i do zabawek Mlodego.. pozniej patrzyla na niego spode lba i nie spuszczala go z oczu:szok::szok::szok:
madzia1989 moj mezus tez na popoludniu w pracy, wiec jestesmy z Maksem sami do 22:-( widze, ze tym naszym facetom tak sama wypadaja zmiany:tak:
Ma_Dunia u nas Mlody odkryl z miesiac temu, ze ma nogi;-) ale jaki ubaw mielismy jak sie chwycil za stope i kombinowal co by tu dalej z nia zrobic:-D hi hi
 
niestety tutaj już nie znalazłam tak dobrej "kosiarki" no ale też i połowę tego co w Łodzi mnie fryzjer tnie
Zdradź mi tą tajemnicę gdzie chodziłaś do fryzjera w Łodzi???

Ma_Dunia ale ciekawy synek świata jest jak juz chce siedziec:-) moja podejmuje próby ale siedziec cięzko ale uwielbia byc na rączkach:-)
Konstancja też lubi siedzieć ,jak jest na kolanach kiedy piszę posty to tupie nogami w klawiaturę i chowa półkę na klawiaturę .Ja ją wysuwam ona wsuwa i tak na okrągło,siedzimy tak z 10 minut bo dłużej przed kompem to nie pozwalam sobie z nią posiedzieć:-D:-D. Jednak wolę kiedy leży na podłodze:tak::tak:
 
Witajcie!

Trochę po łebkach, ale doczytałam Was :-D a przynajmniej główny wątek.
Kciuki za chorujace maluszki mocno zaciśnięte! Napewno będzie wszystko dobrze! :tak:
Być moze czytajac przegapiłam - czy Spaczyna i Karolek wyszli już do domku?
Viola - trzymaj się dzielnie!

A my dzisiaj wielkie marudzenie mieliśmy. Ech, przez weekend M był z nami, więc opieka podzielona, do tego wiele atrakcji, bo w sobotę zoo, w niedzielę aquapark. A dzisiaj... NUDY:baffled: Cały czas tylko mama (ile można patrzeć na jedną i tę samą osobę :sorry2:) i dookoła znane już mieszkanko albo ulice. NUDY:sorry2: Wiec dziecko marudne na maksa. Toteż jestem już wykończona, teraz już na szczęście śpi, a ja marzę tylko żeby jak najszybciej do niej dołaczyć.
Także o weekendzie w skrócie - sobotnia wycieczka do zoo to przede wszystkim przyjemność dla nas, bo Ania oczywiście newiele z tego jeszcze rozumie. Chociaż oczywiście wózek przydał się tylko na 45 minut spania ( z 4 godzin spacerowania:szok: ) bo tak to dziecię chciało być na rękach i obserwować świat. Ubaw mielismy wielki kiedy naprawdę z zaciekawieniem przyglądałą się małpkom - było ich duzo i ruszały się, więc były fajne ;-)
W przerwie na herbatkę Ania... złamała pierwsze męskie serce :shocked2::sorry2::shocked2: Dosiadła się do nas na ławkę kobieta z około półrocznym synkiem. Chciała nakarmić go jakąś papką, ale jak zobaczył Anię, zrobił cielęcą minkę i wzroku nie mógł oderwać. Matka pcha w niego jedzenie, a on się zaciął - nawet połykać nie chciał. Nagle błysk w oczach i strzelił uśmiech od ucha do ucha :-) A jak odchodziliśmy, zalądał zza wózka na oddalajacą się Anią i miał prawie łzy w oczach:baffled: Masakra!

Uciekam porobić jeszcze co najpilniejsze w domu i spanko.
Spokojnej nocki!!! I kolorwych snów wszystkim naszym maluchom!
 
Moj Domis tez marudny,chociaz juz mniej jak wczoraj.Juz spi od jakichs 30 min a ja juz sie wykapalam,doczytalam Was,zjadlam i pomalowalam pazurki(oprocz bezbarwnego lakieru pare razy i tipsow 3 razy to chyba kilka lat nie malowalam paznokci kolorem:baffled::confused:)Tesciowa mi przywiozla wiec teraz mam do wyboru do koloru:-)i jeszcze cienie sobie wybralam do oczu:-)
Kure cos mnie biodro prawe boli i na nodze stanac nie moge:baffled:

malutka no tak samo im wypadaja zmiany tyle tylko,ze my sami jestesmy do 24:-(

diabliczka to fajny weekend mieliscie.A Ania juz wczesnie zaczela podrywanie:-Dhehe jakie to slodkie...a swoja droga ciekawe co takie dzieciaczki w podobnym wieku mysla jak sie spotkaja...(pewnie nic ale mozemy sie tylko domyslac)

dobra teraz ide na zamkniety bo musze z siebie wyrzucic cos,bo bije sie z myslami i mam tego dosc:zawstydzona/y::-(

Dobranoc wszystkim
papa
 
reklama
Czołem!
Ja doprowadzam mieszkanko do użyteczności :baffled:. Na całe szczęście Maja jest bardzo wyrozumiała :sorry2:.
Pojawiła się u niej ciemieniucha :zawstydzona/y: i czeszę ja nagminnie, ale to mało skuteczne. Macie na to cholerstwo jakiś sprawdzony sposób?
Lecę spać bo padam i jeszcze muszę zawekować porzeczkę :zawstydzona/y:. Całuski
 
Do góry