reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwiecień 2009

cześć dziewczynki :-)

:confused: pytalam swojej lekarki i powiedziala mi, ze katar to nie choroba i nie jest przeciwskazaniem do szczepien, nio ale ja nie jestem przekonana:baffled: wsumie nasluchalam sie o roznych powiklaniach i teraz troche sie boje.. nio a Maks w poniedzialek skonczyl 6 tyg, juz troche odwleklismy, ale czy az tyle mozna:confused: poradzcie cos dziewczyny:tak:

malutka, moim zdaniem katar to też nie choroba, jak Karol miał to dostałam wręcz zalecenie codziennie z nim spacerować po 2 godziny i niezależnie od pogody - no wiadomo w deszcz nie, a co do szczepienia to powinno się je robić między 7 a 8 tygodniem, więc jak jeszcze nie chcesz szczepić to chwilkę możesz poczekać.

A browarka to ja tez juz popijałam kilka razy tak ze szklaneczkę, bo uwielbiam, a mój mąż w browarze pracuje i piwa u nas nigdy nie brakuje. Zapraszam chętne mamuśki:-D

to ja się piszę:-), wczoraj też mnie ochota naszła to ukradłam mojemu P. pożądnego łyka.

U mnie dzis było wręcz upalnie. Jak jechalismy na szczepienie to małego ubrałam w body z krótkim rękawem, dżinsy i skarpetki, no i cieniutką czapeczkę i tyle. A po powrocie na dwór to tylko w samym body był i przykryłam go pieluszką.

ja też tak ubieram Karolka, body z krótkim i spodnie bawełniane / dresowe, skarpetki, czasem brak czapki :zawstydzona/y:ale za to pielucha zasłania uszka, a i tak karczycho gorące.

Dziewczyny, czy to jest normalne że mój synek od momentu szczepienia domaga się cyca co półtorej godziny w dzień?? strasznie to męczy, bo w sumie mam godzinę przerwy, i nie wiem czy to długo potrwa, i czy to norma?? Młody nie najada się do syta (tak mi się wydaje)- tak z 10-15 minut je, po jedzeniu zaciska mocno usta a to oznacza, że koniec, nie da się go przekoać żeby zjadł jeszcze i tak co 1,5 h.
Poradźcie, bo trochę się martwię. Wcześniej jadał co 3 h.
 
Ostatnia edycja:
reklama
spaczyna może dziecko ma ten skok że potrzebuje wiecej jedzenia a piers sie lada dzien przestawi i bedzie produkowac wiecej mleczka


malutka ja też uważam że katar nie choroba i jak najbardziej spacery...


a ja wyspana -mam cudowne dziecko...:-)
 
Witam Was kochane po mojej długiej nieobecności. jesteśmy już z Oliwierkiem od wczoraj w domku. Przeleżałam w szpitalu 2 tyg:-:)-( MASAKRA. Tak długo czekali , że mój synus urodził sie w zamartwicy . Dostał 5 pkt. Leżał w inkubatorze. Do tego dostał zakazenia wewnątrz macicznego. I dostawał serie zastrzyków. Ale teraz już jest wszystko dobrze. ogólnie synek jest grzeczniutki. bardzo duzo je i śpi:-). W wolnej chwili opisze mój poród ( TO BYŁA TRAGEDIA)
Na szczęście jesteśmy już w domku i możemy sie sobą cieszyć.
Pozdrawiam Was
 
:-(No i stało się. Dostałam pierwszą po porodzie miesiączkę. MASAKRA. Takiej ilości krwi na oczy nie widziałam! Nie mogę ruszyć się z domu. Dzwoniłam do gin. - podobno tak się dzieje. Najdziwniejsze, że karmię tylko piersią, młoda nie ma smoka uspokajacza, nie je z butelki....czyli wszystko przemawiało, że łapię się na tzw. "niepłodność laktacyjną". Guzik z pętelką. Wszystko wraca do normy :( Ach, biologia....
Zazdroszczę dziewczynom, które przez kolejne miesiące mogą się cieszyć brakiem konieczności zakupu tamponów:zawstydzona/y:
 
Ostatnia edycja:
:-(No i stało się. Dostałam pierwszą po porodzie miesiączkę. MASAKRA. Takiej ilości krwi na oczy nie widziałam! Nie mogę ruszyć się z domu.
i ja dołączam, t:szok:eż miałam nadzieję, że choć chwilę się będę cieszyć brakiem okresu.

Spaczyna - a to nie jest normalne tak co 1,5 godziny? Mój taki ma standard ;-)

spaczyna może dziecko ma ten skok że potrzebuje wiecej jedzenia a piers sie lada dzien przestawi i bedzie produkowac wiecej mleczka:-)

u mnie norma to było co 3h, ale doczytałam po necie, i w sumie dzieci mogą być rozdrażnione po szczepionce i mieć brak apetytu, mój ma apetyt, ale mały, tak sobie poje chwilkę z 10 minut i dość, traktuje cycka bardziej jak uspakajacz :baffled: i ukojene, bo smoczek działa, ale nie jest cieplutki jak cyc, i z niego nic nie leci.
Jedyne pocieszenie jakie narazie znajduję, to to że synek jest przewidywalny, następne karmienie o 12.
 
hejo

Ja dziś ledwo widzę na oczy, Zuzik w nocy często się budziła, syrena na cały dom i sie biedne maleństwo napinało, wieć cyc, noszenie, masaż brzuszka itd

Jeszcze jutro do szkoły ehh 2 egzaminy, a serce mi się kroi jak pomyśle, że na cały dzień mam Zuzika zostawić... Część mleka mam już ściągnietą, jeszcze dziś powalcze z laktarorem i mam nadzieję, że wystarczy...

Pogoda u nas do du..., dziś chyba znów na dwór nie pójdziemy... ehh

Miłego dzionka laseczki
 
reklama
kina witaj juz z malenstwem widze ze sie wycierpialas, na szczescie juz wszystko za toba i bedzie tylko lepiej.
babeczki szybciutko wam te okresy powracaly. wow tylko teraz uwazajcie przy mizianiu sie z waszymi ;-)
a tak w ogole to mam pytanko czy w pl nadal odsluzowuja maluchy czy juz nie bo moja nie byla bo tu tego nie robia i jej troche jeszcze charczy w pluckach, niby nic groznego
 
Do góry