hehe, taka swojska nazwa, napewno to znacie
W naczyniu żaroodpornym wysmarowanym masełkiem układa się ziemniaki w plasterkach warstwę (podstawa dania), później marcheweczkę w plasterkach, buraczki, pieczarki czy co tak się chce i znów ziemniaczki. Warstwy się doprawia jak się chce i przekłada masełkiem, żeby suche nie były. Można podlać wodą trochę, dać jakieś mięsko (boczuś, kiełbaska...). Później pod koniec pieczenia w piekarniku można dodać sera. Dusi się to jakieś 1,5 godziny. No i siadłe mleko do tego najlepiej smakuje ;-)
Mniaaaaaaaaam.....
hahaha..to sobie chlopak ulzyl.. alimentow nie bedzie ..a On napewno taki spokojny bo ma kaca morlanego ..baba w domu a on na inna tarmosi..haha teraz wiadomo czemy taka zla na niego
moj tez kastrat... i moja siostra ma kotke ( jego siostre) waleczna kobietka i co on do niej podchody to w pysk dostanie ...az mi go czasem zal
No wlasnie wojna jest nieziemska
co ciekawe, Mysza, jak Ziomal przyszedl, na poczatku sie na niego darla, a pozniej jakby adoptowala. Ziom kastrat, Myszka sterylna, ale ostatnio cos ja obwachiwal i faktycznie, mozesz miec racje, Myszka, jak prawdziwa kobieta, zazdrosna jest;-)prawdziwa kobieta, no moja krew normalnie:-):-) pierdolek dalej siedzi w lazience, inaczej Mysz by go pokancerowala lapa...
Skukanka,też kiedyś myślałam,że to inny gatunek...dopóki osobiście syna nie urodziłam
A ty chyba na Wojtusia czekasz;-)
A czekam, czekam, ale sie nie ludze, ze on inny bedzie, z ta roznica, ze mamusia go wyedukuje, jak sie z kobietami postepuje
:-):-)
aga o no dobry pomysl z ta szarlotka i lodami chyba jutro musze wybrac sie do sklepu
skunka racja faceci to inny podgatunek ale normalnie mam mojego ochote zabic taka zla jestem a i jeszcze mi wypomina ze placzliwa sie zrobilam no tak jak tu nie plakac jak ci takie pierdoly mowi i nie dba w ogole o zdrowie syna.. a czy w ogole wasi M tez zachowuja sie tak chocby pozjadali wszystkie rozumy i mysla ze wszystko wiedza najlepiej i w ogole sa naj naj naj ??? czy tylko ja na takiego trafilam?? ech szkoda nerwow..
mam nadzieje ze syn bedzie inny bo jak odziedziczy charakter tatusia to ciezko mu bedzie zone znalezc (to slowa siostr mojego M)
Heh moj probowal, ale od poczatku byl pacyfikowany. jak mu sie teraz wlacza wszechwiedza, na dzien dobry dostaje stalowe spojrzenie i to wystarcza. A jak rycze, to nie wie, co ma zrobic
Ja tez juz od ginki wróciłam.Wieści są takie:
młody 3,300,łożysko III,przepływy i wody wpożądku.Najlepsze ze szyjka prawi zgładzona i rozwarcie na 1 cm,gdzie dwa tyg wszystko pozamykane,długie i twarde.
Moge sie spodziewac ze do to juz niedługo.Jak to pani doktor stwierdzila ze juz pora.Główka już wciska sie mozno w kanał i od tego dzisiaj nie moge chodzic bo całe spojenie mnie bol i ciągnie w pachwinach.Powiedzialam o tym gince a on ze bardzo dobrze bo to znaczy ze pcha sie dzidziul na świat.Fajna ma główke już taką kanciasta bo dopasowuje sie do kanału.Jak to śmiesznie wygląda
Mam zwrócić uwage na ruch płodu i jak cos to na ktg.
No to wiesci fantastyczne:-)
Ja po wizycie, a nawet dwóch. :-)
Najpierw zaliczyłam z moją psicą weterynarza. Jest dużo lepiej, nie musi już nosić opatrunku, dostała antybiotyk i następna kontrola w czwartek.
Potem zaliczyłam wizytę u ginekolożki. Julian waży 3100-3200g, ma się bardzo dobrze i w każdej chwili może spokojnie przyjść na świat, tylko jakoś teraz mu się nie spieszy. ;-) Szyjki nie ma ale rozwarcia też nie, przepływy w porządku, KTG w normie. Wynik WZW C wyszedł dobrze i mam już komplet badań do porodu w wodzie. Niestety już nie zobaczymy buzi synka do porodu. Odwrócony jest w stronę moich pleców czyli idealnie do porodu ale nic zobaczyć się nie da. ;-)
Lunch zjadłam u mojego M, jak zwykle wszystko było pyszne. :-)
Potem poszłam jeszcze na zakupy, takie typowo babskie, i kupiłam: wiosenną kurteczkę, sukienkę (rozmiar sprzed ciąży i mam nadzieję, że będą pasować ) i świetną torebkę. No i trochę kosmatyków, kremy mi się kończą. ;-)
Gratuluje wizyt!!!:-) kurcze, ja bede musiala w spodnie zainwestowac, bo raczej marne szanse, ze w xs szybko wejde, a tylko takie mam
a ja tak nie cierpie gaci kupowac...co do kosmetykow na szczescie mam kremy, ktore starczaja zazwyczaj na pol roku, a kupowalam w styczniu, wiec luz. Ale zeby bylo smieszniej, zamarzyla mi sie czerwona torebka, nie wiem dlaczego, nie przepadam za tym kolorem:-)
Wiecie co, ja juz zmeczona bolem jestem. Junior lupie mnie pod popekane zebra, napina sie akurat w tym kierunku, momentami slabo mi sie robi, a on okresy aktywnosci ma niemalze na okraglo..jak juz przestaje w zebra ladowac, to atakuje dolne partie... juz mam trche dosc...byle do czwartku, dowiemy sie, kiedy cesarka...
Bluebell jak tam?...