reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2009

No a ja mam pietra iść spać :zawstydzona/y: skurczyki mam ale słabe 2 były tylko konkretna. Torbę spakowałam do końca, dostałam powera i posprzątałam dom,pranie włączyłam, pomyłam podłogi, poprasowałam, kurze wytarte :szok:

Moje samopoczucie jest conajmniej dziwne, w pochwie mam uczucie (mąż się śmiał :dry:) maratonu sexu :rofl2: tzn takie jakby "poszeżenie" nie śmiejcie się ale nie umiem tego inaczej opisać.

Idę się położyć bo chyba zwariuję. A jeszcze mogę do terminu z USG dotrzymać tj 5.04
Dobrej nocy i przepraszam że was tak nastraszyłam ale sama też się wystraszyłam :-p
 
reklama
a ja siadam do kompa - do roboty - buuuuuuuuuuu:-:)eek:
jak mi się nie chce .....

co do objawów porodu - niby drugi raz ale nie wiem czy rozpoznam bo poprzednio to jedynym objawem było odejście wód, a skurczy zero to nie wiem do końca jak to powinno prawidłowo wyglądać:eek:
 
Ja też mówie wam dobranoc,chociaz i tak narazie spac nie bede bo czekam na M bo poszedł na zebranie mieszkanców osiedla i jeszcze tam siedza.:wściekła/y:A tu karkóweczka upieczona czeka i tak pachnie ze nie moge juz wytrzymac zeby nie zjesc samej...:zawstydzona/y:
 
Uff! Udało mi sie doczytać wczoraj i dziś :-)

gin wyjal jej szwy (kurde, chyba troche wczesnie?...10 dni po porodzie?..)
Mi szwy wyciągała położna środowiskowa, jak przyszła na wizytę patronażową - dokładnie tydzień po porodzie. Miałam dużo szwów - wew. i zewn. - mocno mnie nacięli , bo Ania była duża. Za to po wyjęciu szwów jaka ulga! :-);-)

Tłumaczę sobie to, że poród nie będzie trwał 1 h więc zdąży dojechać z pracy i zawieść mnie do szpitala a to przy dobrych wiatrach potrwa 50min:szok:
Drugi poród może być znacznie szybszy. Znam 2 dziewczyny, które urodziły w 2 godziny po przyjęciu do szpitala, a jedna nawet po 55 minutach (4 godziny od pierwszego skurczu). Oczywiście wszystkie rodziły drugie dziecko.

Dziewczyny ze Śląska- wiecie że my musimy mieć aktualną książeczkę ubezpieczeniowa :confused: wydawało mi się że u nas skoro są te karty NFZ to książeczka nie musi być a tu po wczorajszej wizycie okazało się ze jeszcze książeczkę muszę lecieć podbić :baffled: bo ostatnia pieczątka z 2007 roku :szok:
Dowiedziałam się jeszcze ze w szpitalu w którym rodzę(o ile dojadę do niego :sorry2:) trzeba mieć laktator (mam) i mleko w jednorazowych butelkach (nabyłam) w razie braku pokarmu.

To nie zależy w takim razie od województwa tylko od szpitala. 3 lata temu jak rodziłam Anię naczytałam się o tych książeczkach ubezpieczeniowych i tez leciałam podbijać, ale w szpitalu nawet o to nie zapytali. Nawet nie wiem gdzie ją mam :confused:
Laktatora też nie musiałam mieć na oddziale (nie miałam jeszcze wtedy) i na pewno nie trzeba było mieć mleka - Ania raz dostała butlę.

Ja rodziłam bez znieczulenia i teraz tez mam zamiar rodzić bez "wspomagania" chociaż teraz to się BARDZO boję bo wiem jak to boli ...
Ja też rodziłam bez znieczulenia, choć chciałam, ale był strajk wtedy i nie było anestezjologów - robili tylko planowane zabiegi. U nas w szpitalu zzo tak jak i poród rodzinny są dostępne i bezpłatne.
Tym razem też chcę rodzić bez znieczulenia. Pocieszam się, że drugi poród powinien być szybszy i łatwiejszy, a podobno Agatka będzie ważyła mniej od Ani.

a krzyczec bede oczywiscie, tak jak i przy porodzie z olkiem do czego mnie nawet dopingowal gin:-D;-). mowil, ze jak sie krzyczy to lzej sie robi i dzidzia szybciej schodzi;-):-D i kazal krzyczec ile wlezie:-D co tez czynilam:sorry2:

A ja nie krzyczałam, bo mi położna powiedziała, że to w niczym nie pomaga. Mam wykorzystać energię i oddech na parcie, a nie na krzyk, to szybciej pójdzie :tak: Krzyk ponoć nic nie daje.

Dobra uciekam doczytać inne wątki i idę spać. Jutro do pracy na 12.
Dzisiaj wróciłam z pracy o 20 ledwo żywa, ale już odżyłam. ;-)
Dobranoc!
 
witam
udalo mi sie kompa dorwac bo brat zaraz ze swoim wyjezdza a rodzicow cos zwiesz sie wiec chce zyczyc wszystkim powodzenia we wszystkich sprawach:tak:niesypcie sie jeszcze:-)ja mam nadzieje ze tez jeszcze wytrzymam choc coraz ciezej jest
ja jade na ostatnie ktg, za tydzien wizyta to dostane nowe skierowanie pewnie, ale juz mam dosc przez te skurcze ktg mi zbrzydlo do konca:-(

milego dnia i do niedzieli bo juz wiem ze wczesniej niedam rady skorzystac z kompa:-(dopiero jak po remoncie do domku wroce
 
U nas lepiej, D zaczęła jeść, biegunka ustąpiła, ból brzucha też, jeszcze tylko mało przyjemne w zapachu bączki pozostały :-p. Kaszel potworny + katar ale to pikuś, tutaj antybiotyk sobie poradzi :tak:.

Byłam u ginki i już wiem o co biega...mam zastój w prawej nerce :tak:, fizjologiczny ciążowy więc niby powodów do zmartwienia nie ma tyle tylko, że bóle mogą sie pojawiać :baffled: (wczoraj też mnie dopadło, na szczęście na krótko), zalecenia to leżenie na przeciwnym boku i leki rozkurczowe w dużej dawce (3 razy dziennie nospa forte czyli 2 zwykłe). Jedyne skuteczne lekarstwo to urodzić hihihih na co w sumie mam pozwolenie bo mały, zdaniem ginki, już donoszony :tak: (mam już skierowanie do szpitala na wszelki wypadek :-p). Rośnie jak na drożdżach, waży 3200 g :tak: tyle, że hmm... nadal ułożony miednicowo. Do 3500 g na pewno dobije raz dwa więc jeśli się nie odwróci to będzie cc (chociaż sądząc po D to nic jeszcze nie jest przesądzone ;-)). Generalnie wszystko z nim ok. Co do mojej szyjki to palec wchodzi ale szyjka się nie rozwiera :confused:. Następna wizyta za 2 tygodnie o ile nie będę rodzić w tym czasie ;-)
 
czesc kobietki,
wchodze codziennie i podczytuje Was ale ni cholery nie dam rady nadrobic.
Raz sie wypadnie z obiegu i koniec :-)
Moze poudzielam sie ciut wiecej to wroce do normy, zobaczymy...

póki co zyczę Wam miłego dnia i lecę do sprzatania w szafie bo już patrzeć nie mogę :-)

P.S. a może jeszcze poleniu****ę w łóżeczku... :-D
 
reklama
Do góry