reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwiecień 2009

Ja wstawiłam o po 8 pranie i zaraz je wieszam (mam nadzieję, że nie obudziłam żadnych sąsiadów, zaczęła wirować dopiero po 9)...
teraz kawka i nastawienie się na długi dzień.
Muszę pojechać do miasta załatwić ubezpieczenie mieszkanka (wymagane przy kredycie), no i jakieś zakupy w markecie do torby szpitalnej...
 
reklama
Witam Was kochane:-)

Ja cos ostatnio nie moge spac nad ranem...budze sie i usnac nie moge:baffled: no ale w sumie dobrze bo wczesniej wstaje i dnia nie mam straconego przez spanie,bo nie lubie za dlugo spac.

Doczytalam Was...troche tego bylo ale juz na bierzaco jestem:-)

gosiaczek super ze z dzidzia wszystko ok i ze Ty juz do nas wrocilas,obys juz nie miala takich przygod i do konca wytrwala:happy:

manja gratuluje skonczonego remontu:tak:

adusia no to niezl z tymi pierogami...moj to odrazu by narzekal,ze nie wiem co robie itd:dry:

Ma_Dunia dziekuje za Twoje slowa...masz racej.Mysle,ze ja gdybym tylko myslala o sobie i o mamie to nie bylabym z K. wiem ze mama chce dobrze dla mnie ale niekiedy chyba za duzo mi mowi a ja jestem taka,ze wszystko do siebie biore a pozniej dusze to w sobie i czuje sie winna,ze cos jest nie tak ze mna i przeze mnie.

No i nie pamietam komu co mialam jeszcze odpisac:dry: ale mimo wszystko dziewczyny dziekuje Wam bardzo za Wasze slowa,bo bardzo mi pomogly.

A teraz pisze co postanowilam...
Otoz przemyslalam ta sprawe i powiem Wam tak...Bede rodzic w Świdnicy czyli tu gdzie teraz mieszkamy,moze mama sie na mnie obrazi ale musze to jakos przezyc.Zastanawialam sie nad tym wszystkim i przeciez to ja i K zdecydowalismy sie na dziecko.To nasza decyzja i bez niego nie bylabym w ciazy.Wzielismy slub i zdecydowalam sie zyc z nim i wyjsc z domu,odciac sie od mamy i zyc wlasnym zyciem(oczywiscie nie mowie,ze nie licze sie z jej zdaniem i ze nie odwiedzam jej czy cos takiego-nie!wrecz przeciwnie.Bardzo sie z nia licze i bardzo mi pomaga i ja mamie tez staram sie pomagac jak moge i odwiedzac ja jak tylko moge)
Chce zaczac wlasne zycie,stworzyc wlasna rodzine i byc szczesliwa.Wiem,ze dla mamy to jest ciezkie,bo jedyna corka i pomagalam jej tez duzo ale mysle,ze przeciez predzej czy pozniej i tak by to nastapilo.Nie chce zmarnowac sobie zycia,mojemu dziecku i K tylko przez to,ze sluchalam mamy i chcialam zrobic tak jak ona mi doradzala.Kocham go i nie wiem czy umialabym zyc bez niego.Nie wyprowadzam sie(chociaz K powiedzial ze nawet jakbym juz spakowana stala i chciala wyjsc to by zamknal drzwi i nie wypuscil mnie lub nawet jesli bym sie wyprowadzila to on by po mnie i po nasze dziecko przyjechal)pogodzilam sie z mezem i jest jak narazie ok.Postanowilam rowniez i powiedzialam to K ze skoro moja rodzina nie przyjedzie do mnie to nie chce tez zeby jego rodzina(mimo ze rodzice jego mieszkaja pod nami)odwiedzala mnie i dziecko po porodzie w szpitalu i w domu przez jakies 2 tygodnie lub wiecej,bo bede zmeczona itd...Postanowilismy,ze to nasze dziecko wiec od poczatku sami sie nim zajmiemy,nikogo nie potrzebujemy i to my mu stworzymy dom i rodzine,bo jestesmy jego rodzicami a nie nasze rodziny.Moj maz jak powiedzialam,ze chce byc z nim i nie wyprowadzam sie stal sie taki mily.Zaczal mnie calowac,przytulac i rozmawiac zupelnie inaczej ze mna.Powiedzial ze on tez sie boi ale damy rade,ze jak chce to pojedziemy do ktorego chce szpitala ktory jest niedaleko i obejrze sobie.Powiem Wam jeszcze troche o mojej mamie.Szczerze mowiac mama nie przepada za bardzo za K. Ma do niego zal ze mnie "wzial" z domu tak wczesnie.Ma do mnie zal ze nie poszlam na studia,ze nie mam teraz wyksztalcenia.Ostatnio jak z nia rozmawialam to powiedziala,ze to jest moj najwiekszy blad,ze nie poszlam na studia i ze jestem w ciazy(o dziwo pozniej moja przyjaciolka rowniez to powiedziala i powiedziala rowniez,ze bez studiow nie jestem dojrzala psychicznie-nie wiem co to mialo oznaczac ale ona uwaza chyba,ze studia daja to cos bez czego nie moze sie miec dzieci:dry:)Tym co mama mi powiedziala strasznie mnie dobila i zaczynalam wierzyc,ze naprawde jestem nikim,ze jestem glupia,ze co ja temu dziecku dam.Zaczynalam wierzyc,ze jestem winna...Wiem,ze mama chce dla mnie jak najlepiej,ze chcialaby miec mnie przy sobie ale czy mam pozwolic na rozpad mojego malzenstwa tylko ze wzgledu na to zeby byc tam przez jakis miesiac?Przemyslalam to i doszlam do wniosku,ze rzeczywiscie tak jak Ma_Dudnia mi napisala to ja i K bedziemy wychowywac nasze dziecko a nie ja z mama.Owszem mama moze nam pomagac ale nie zebym zostawiala meza.Mysle,ze rzeczywiscie gdybym teraz wyjechala do mamy to pozniej juz nie byloby miedzy na a mezem tak samo_On czulby sie odtracony,poczulby ze wcale nie jest taki wazny i ze to nie jego dziecko,bo go odsunelam a wcale tego nie chce bo chce miec normalna rodzine.
Ufff...napisalam sie mam nadzieje,ze Was nie zanudzilam.Czy dobra decyzej podjelam?Mam nadzieje,ze tak i mam rowniez nadzieje,ze ulozy sie wszystko dobrze.
 
Uff doczytałam.
Wszystkim nie poodpisuję,bo mi jakis żołnierz,bo łóżku grasuje:-D
Koga,proszę się regularnie meldować.
Gosiaczek,dobrze,że już ok.
A frezji nie ma?Kurcze,ona krwawiła po wizycie.
Madzia,myslę,że mądrze to wszystko sobie układasz.Jeśli podjęłaś decyzje,o rodzinie,slubie,dziecku,to chyba czas przecięć pępowine z mamą.Przestać byc mała córeczką,za to ułożyć sobie te relacje od nowa,jak dwie dorosłe kobiety.Łatwo nie będzie,ale im wcześniej,tym lepiej dla wszystkich.
A na studia masz jeszcze czas.Uwierz mi,że na studiach nie uczą jak być mamą:-D
Buziaki dla wszystkich.
 
Cześć babki.Witam z wyrka.Nadal 2w1 i nadal mężatka;-)
Buziaki.

:-D:-D:-D:-D Super wieści po nocy .... ale na inne nawet nie liczyłam :-D:-D:-D

pisałam do malutkiej o oto odpowiedz:

Witam ;-) nocka o dziwo minęła szybko i spokojnie.. Jezeli chodzi o badania to miałam usg, ktg i podstawowe krwi, dzisiaj ordynator ma rozstrzygnąć co dalej.. Pozdrów dziweczyny i trzymajcie sie wszytstkie cieplutko... buziaki ;-)

Dzieki za newsy od malutkiej :tak:

Madzia1989 tak czytałam twojego jakże długiego posta i uważam , że lepszej decyzji nie mogłaś podjąć. Mama - mamą jest jedna i trzeba ją szanować, ale nie można pozwolić żeby układała nam życie , bo to my później musimy dochodzić do porozumienia z mężami a nie ona i to my z nimi pod jednym dachem mieszkamy... więc to jest bardzo ważne żeby z mężem być jednością a z mamą poprostu rodziną. :-) Mam nadzieję, że wszystko Wam się poukłada i myślę, że to na lepsze wyjdzie dla waszego małżeństwa.
A jeśli chodzi o studia... to jak dobrze odczytuję z twojego nick'u to kochana jeszcze masz tyle czasu , że hohohoho profesorem możesz zostać..... ale tak jak Gabi powiedziała, że tam nie uczą jak być mamą, więc ty se nawet tego nie bierz do głowy. I powiem ci , że na 100% będziesz bardziej dumna z tytułu MAMY niż z tytułu MAGISTRA.
 
madzia1989 Jeśli mogę coś dodać od siebie to uważam, że we dwoje (a niedługo we troje) będziecie tworzyć rodzinę i to jest najważniejsze. A czy masz skończone studia czy też nie to nie ma to żadnego znaczenia... zawsze jak będzie Cię coś interesowało możesz jakiś kurs sobie zafundować lub studia zaoczne... ja poszłam na studia i je skończyłam a tak naprawdę poza papierkiem i dobrą zabawą to dużo z nich nie wyniosłam... owszem wiem więcej i dzięki studiom zaangażowałam się w wiele dodatkowych zajęć, które zaowocowały głównie świetną zabawą pomimo społecznego charakteru pracy...
No nic u mnie by się i tak nic nie zmieniło bo mój B. jest w tym samym wieku co ja i nawet jak byśmy chcieli wcześniej zakładać rodzinkę to nie było by za co...

A z zabierania z domu to moi dziadkowie mają całe życie pretensje do mamy, że zamiast wrócić do nich to został po studiach w Łodzi i jeszcze w trakcie studiów założył rodzinę... a tak naprawdę to Tata mógł wybierać uczelnie w całej Polsce (jakaś olimpiada z tego co kojarzę) ale go nie chcieli dalej puścić :D

Rodzicom, a raczej teściom zawsze będzie ciężko dogodzić... moi są świetni a i tak bywa, że mnie skręca... nie zapomnę pierwszej wizyty w nowym mieszkanku gdzie mi musieli pokazać jak to ładnie cif powoduje, że kuchenka i zlewozmywak się błyszczą - pierwszy prezencik jaki mi nabyli :D

Przepraszam za wywody... widocznie i mi się zebrało
 
Madzia1989
ja również uważam że podjęłaś najbardziej słuszna decyzje jaka mogłaś:rofl2: Popieram cię i trzymam kciuki za was ale tez sadze że już dacie sobie rade bo najważniejsza jest rozmowa i jakieś postanowienie.
Mama jest kochana ale ona za ciebie nie będzie żyła . Może pomagać ale tylko jak oboje tego chcecie. A swoja droga nic nie scala tak związku jak ciąża a później dzidzia i jak jesteście z nią sami i nikt się nie wtrąca i nie stoi nad wami i dyryguje:rofl2:
 
hej babeczki

Ja dziś wyspana = pełna życia

Wczoraj udało mi się znaleźć kamerzystę na ślub, co nie było łatwym zadaniem, gdyż od 3 miesięcy szukaliśmy, a u wszystkich była ta sama odpowiedź, że oni zapisy do na 2010 mają... Ale udało się! Czekam tylko na telefon jak Pan napisze umowę i podpisujemy :-D
Zostały nam jeszcze zaproszenia, rezerwacja samochodu i drobiazgi związane z ubiorem, kwiaty, ale i tak już z górki :-)

Gabi - super, że nadal 2w1 i mężatka, osobiście mam nadziję, że szybko sie nie rozpakujesz, bo twoje rady są dla nas bardzo cenne ;-)

Dobrze, że u malutkiej wszystko ok, trzymam za nią kciuki

Gosiaczek - dobrze, że jesteś i że wszystko ok

Madzia - bardzo dobra decyzja

Dziewczynki trzymajcie się, już tak mało nam zostało...

http://www.smog.pl/txt_gfx_audio/24383/kolekcjoner_slodkosci_na_spiocha/ - dla osób lubiących kotki :)

Miłego dnia
 
Ostatnia edycja:
witajcie kochane laseczki

Mi się nad ranem śniło. Ze któraś dziewczyn właśnie z forum urodziła. Nie wiem która bo widziałam jakąś wyobrażona twarz i wiedziałam ze znam ją z forum bb.
Didi może my wiedzmy jesteśmy ??? :-D:-D

hihihi...wiesz ja nie rzecze ..zawsze ciegnelo mnie do magii..itd..kiedys stawialam Tarota.ale zrezygnowalam z tego bo przykro mi bylo patrzec pozniej na twarze znajomych jak zaczeli wierzyc w to co im powiedzialam bo bylo prawda i sie sprawdzilo
:-)

Hejka kwietniówki!!!

U mnie noc nie przespana, nie wiem co mi było, ale o 4 wstałam i nie mogłam zasnąc. Ale jakoś po 5 udało mi się jeszcze zamknąć na chwilkę oko.
u mnie to samo..budze sie w nocy i spac pozniej niemoge ehh..i przewracams ie z boku na bok...a pozniej jak zombie chodze...dzisiaj juz 3 taka noc ...

pisałam do malutkiej o oto odpowiedz:

Witam ;-) nocka o dziwo minęła szybko i spokojnie.. Jezeli chodzi o badania to miałam usg, ktg i podstawowe krwi, dzisiaj ordynator ma rozstrzygnąć co dalej.. Pozdrów dziweczyny i trzymajcie sie wszytstkie cieplutko... buziaki ;-)


super ze wszystko ok..no ale czekamy na wiesci co bedzie dalej.;-)
no i ciekawe co u Szcześliwej :dry:

Madzia....super dezycja ..mama sie nie przejmoj..wszystko bedzi eok..On zyc z Twoim mezem nei bedzie tylko Ty...a studia mozesz zaczac pozniej ..niejedna mamusia tak robila;-)
 
reklama
To szpital Akademi Medycznej w Gdańsku nazywa się Kliniczna.
Kliniczna faktycznie zawsze byla super jesli chodzi o podejscie i profesjonalizm, tylko kiedys warunki srednie - ale to pare lat temu....pewnei sie juz zmienilo......Sama myslalam zeby rodzic tam Oliwie ale sie nie udalo

A na studia masz jeszcze czas.Uwierz mi,że na studiach nie uczą jak być mamą:-D
Buziaki dla wszystkich.
Zgadzam sie w 100%. Ja przerwalam studia na czas jak pojawila si Oliwia, nie moglam pogodzic tego z jej stalym pobytem w szpitalu. Potem jakos dokonczyklam. Ciezej bylo ale absolutnienie zaluje :-) Wierze ze wszystko mozna jak sie chce, a dziecko daje dodatkowo kopa motywacyjnego :-)
Czy dobra decyzej podjelam?Mam nadzieje,ze tak i mam rowniez nadzieje,ze ulozy sie wszystko dobrze.
Decyzja najlepsza z mozliwych :) Ja wsrod znajomych widze ze im bardziej wiazani z rodzicami (szczegolnie jedynacy) tym wieksze 'zaangazowanie' matek i tesciowych i gorsze relacje w zwiazku. Jedni nasi przyjaciele malo sie nie rozstali przez rady rodzicow i ich wtracanie sie. Ja wiem ze rodzice chce dla nas jak najlepiej ale to Wy tworzycie wlasna rodzine i wtracanie sie tylko zwykle pogarsza sprawe. Moj ojciec do tej pory nie moze sie pogodzic ze moj Ł to nie ksiaze z bajki i nie ma kilku milionow $ na koncie....Wypomina przy kazdym spotkaniu...Ale czasowe ochlodzenie stosunkow i przerwanie pepowiny odniosły efekt - teraz zaczyna doceniac meza ze jest pracowity i ambitny i jakos chyba sie pogodzil z tym ze maz nie skonczyl studiow i nie zna 10 jezykow :))

Wczoraj udało mi się znaleźć kamerzystę na ślub, co nie było łatwym zadaniem, gdyż od 3 miesięcy szukaliśmy, a u wszystkich była ta sama odpowiedź, że oni zapisy do na 2010 mają... Ale udało się! Czekam tylko na telefon jak Pan napisze umowę i podpisujemy :-D
Gratuluje bo wiem ze to nie lada wyczyn :-)

Malutkiej i szczesliwej duzo zdrowka i pogody ducha
 
Ostatnia edycja:
Do góry