Hej,już pisze co i jak.
Kochane jesteście

popłakałam się oczywiście.
Szyjki mi wrąbało w kilka dni,tyle,co przez cały czas leżenia,czyli prawie 4 miesiące

Więc cały kanał w usg ma 8 mm,praktycznie nic.

Mała waży 2400g,przepływy pępowinowe,ktg i wsio ok.
Gin twierdzi,że na tym etapie ciąży,nawet w takiej sytuacji bez regularnej akcji skurczowej nie urodzę

Macica skończyła praktycznie wzrost i można bez szyjki trochę wytrzymać.Leków przeciwskurczowych nie dostałam,bo i tak jak ktoś bierze to za kilka dni ostawia na tym etapie.
Na rozwój płuc też nie,bo dziecko na tym etapie najczęściej już oddycha.
Mam oczywiście uważać,nie całkiem biegać,ale zacząć chodzić po domu.Bardzo długo już leżę,do tego zaawansowana ciąża,hormony,ucisk naczyń krwionośnych i duże ryzyko zakrzepicy.Czyli unieruchomienie to większe zagrożenie dla mnie,niż dla dziecka jak sie teraz urodzi

I tyle.Jak skurcze to więcej leżeć.Jak nie uodzę (tu śmiech gina) to w przyszły czwartek kontrola.
W weekend wracam do domku.
Tylko przykro mi bardzo,bo chłop się głupot nagadał.Jak to on ma dużo pracy,nie ma czasu teraz i tyle.Mam sobie sama radzić,on się nami zajmować nie będzie i kropka

Oczywiście pracuje nie dla siebie,tylko dla nas.A ja siedzę na bb i mi na mózg padło.
No,nieważne,staram się jego słów nie pamiętać,nie analizować.Przyjmuję,że jak zwykle sytuacja go przerasta i nerwy mu puszczają.A ja jak będę się kłócic i ryczeć to nic dobrego z tego nie będzie.

Tylko jakby ktos miał jakiś pomysł,jak sie moge pozbierac to prosze?No bo deprimu,ani martini nie moge

Mam nadzieję,że wytrzymam do weekendu,bo nawet do szpitala nie jestem spakowana,ani nic kompletnie

Gin zmienił całkiem postępowanie

Z M leżałam w szpitalu,bralam tony leków,strydy na rozwój płuc i panika była pełna ,a szyjki więcej.
No,ale teraz jak go słucham,to niby ma rację.Chyba musze zaufać

Za to ruchy mi kazał liczyć,trzy razy dziennie przez godzinę

A wtedy tak na te ruchy nie zwracał uwagi.
Wygląda na to,że jakas pacjentka mu wykitowała na zakrzepicę,albo jakies dziecko się udusiło czy coś

Ech.
Buziaki dla Was.
Malutka trzymaj się !!!