reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwiecień 2009

Hejka,

Niuni wszystkiego naj, naj!!!

Ja tez sie witam.
Dostalam smsa od szczesliwej.Monitoruja malutka,ona sie denerwuje strasznie i wymiotuje po lekach noi skurcze ja łąpią.Trzymajmy mocno kciuki za nią i malutką.Ma sie sama odezwac bo ja nie chce jej niepokoic.

Szczęśliwa, ja też trzymam kciuki. Wszystko bedzie dobrze :tak:

A ja po sobotnim okropnym samopoczuciu (znowu te bóle brzucha z niewiadomej przyczyny :baffled:) wybrałam się wczoraj na rundke po porodówkach...i chyba już wiem co i jak. Zdecyduję sie chyba na szpital, w którym pracuje moja ginka (bielański), wygląda ok...jedyne co mnie ciut martwi to to, że sala porodowe (te, które nie są płatne) są podwójne...hmm :dry:. No w każdym razie wszystko czyściutko, odnowione, babeczka w rejestracji/izbie przyjęć (zresztą recepcjonistka z gabinetu mojej ginki :tak:) dostępna od razu po wejściu, sale poporodowe 2,3, max 4-os, każda z łazienką, anestezjolog dla porodówki i ginekologii wyłącznie więc czas oczekiwania max. 15 minut. Generalnie wrażenie pozytywne :tak:
Gorzej z Wołoską :baffled: ..., potwornie trafiliśmy, pełno ludzi na poczekalni przed izbą przyjęć, kazali nam czekać, aż ktoś się zwolni i będzie mógł nas oprowadzić/opowiedzieć cokolwiek. No i tak czekaliśmy...a nie było to miłe czekanie...Oszczędzę Wam szczegółów bo nie chcę Was stresować. No i po jakiejś godzinie wyszła do nas dziewczyna z izby i stwierdziła, że nie chce, żebyśmy tyle czasu tracili, że są porody, że wszyscy zajęci i żebyśmy przyszli innego dnia. Więc my na to, że no ok, sale zajęte bo porody ale może chociaż chwilke porozmawiać...ile jest miejsc do porodu, jakie koszty...Dziewczyna na to, że to mogłyby nam powiedzieć koleżanki z bloku porodowego ale wszystkie zajęte. No to my pytamy, czy ona nie wie, no wie, ale też nie ma czasu rozmawiać bo musi zaprowadzić ludzi na oddział czy coś w tym stylu. Czyli generalnie godzina stracona, nerwy zjedzone i zero informacji :no:. Czyli jeśli oni mają taki przerób, że nie mają 2 minut, żeby nam cokolwiek powiedzieć to ja sobie ten szpital odpuszczam bo i tak na 99,9% by mnie odesłali.
Byliśmy jeszcze w Pruszkowie (szpital w którym początkowo chciałam rodzić bo jest stosunkowo blisko) ale nie podobało mi się :no:, tylko 2 miejsca do porodu (dwie pojedyncze sale, w tym jedna płatna) + "sala przedporodowa" z trzema łóżkami, na której czeka się aż poród "naprawdę" się zacznie..hmm położna nie chciała mi powiedzieć, kiedy uznają, że "naprawdę" się rodzi. No i na tej sali mąż być nie może :no:...czyli co?...przy takim porodzie jak miałam z D, musiałabym pewnie przez większość czasu być sama a na salę porodową trafiłabym razem z S dopiero wtedy kiedy byłoby mi już w zasadzie wszystko jedno czy jest czy go nie ma. On mi jest potrzebny właśnie w początkowych fazach porodu, żeby mnie wesprzeć na duchu, pomóc w różnych czynnościach a nie tylko na sam koniec, kiedy może już w zasadzie tylko patrzeć i ostatecznie przeciąć pępowinę. Do tego kwestia znieczulenia :baffled::baffled::baffled: - anestezjolog jest ściągany w razie czego z zewnątrz (nawet nie z innych oddziałów :no:), po prostu jesli życzysz sobie znieczulenie to dostajesz do niego numer komórkowy i próbujesz się do niego dodzwonić i ściagnąć go (przyjeżdża w 70-80% przypadków). Tak więc sobie daruję :baffled:, no chyba, że akcja zacznie się rozwijać błyskawicznie i będę się bała, że do Warszawy nie zdążę.

Czyli plan jest taki:
1. Szpital bielański (tam, gdzie pracuje moja ginka)
ew.
2. Solec (tam, gdzie rodziłam Darię)

ew. przy bardzo szybkiej akcji porodowej Pruszków :baffled:

Ps. Naprawdę uwierzcie, nie ma opcji żebyście przeoczyły bóle porodowe.
 
Ostatnia edycja:
reklama
czesc dziewczyny czytam was co jakis czas dzisiaj i jestem na bierzaco, ale jakos nie mam weny zeby cos napisac:-:)szok:
skonczylam kroic wszystko na pizze, olek spi wiec zagladam do was, siedze jak kaleka, mala mi pod zebra dupke wpycha i nie moge znalezc sobie wygodnej pozycji:-(
na dworze pieknie, a ja mam jakis humor psuny jak to mowi moj synek:-(
spojenie boli, jak cholera i zauwazam, ze jest coraz gorzej, a dwa miesiace do konca, jak to wytrzymam nie wiem, wogole jakas maruda sie ze mnie robi
pozdrawiam wszystkie podwojne paczuszki:tak:
 
Witajcie laseczki :happy:

ja dopiero nie dawno wstałam, udało mi się zasnąć dopiero po 6 rano :-( całą noc przeleżałam z otwartymi oczami jak 5zł i tylko przewracałam się z boku na bok... a to do łatwych zadań nie należy ;-)

a widzę że wy pracujecie jak mróweczki :-) żeby was przeczytać od A do Z to musiałam troche czasu posiedzieć :tak:

a teraz lece na miasto bo mam troche spraw do zalatwienia

trzymam kciuki za was i życzę wam miłego dnia
 
Nooo to powiem szczerze, w Tarnowskich jest super. Do porodu rodzinnego z tego co wiem sa dwe sale, jedna widzialam przy zwiedzaniu i porodzie sobotnim, pokoj przedporodowy wyposazony w lazienke, M moze byc caly czas, sa jakies pilki, wanna i inne atrakcje, zaraz obok jest sala porodowa z kacikiem noworodka, a same sale poporodowe to juz jak sie trafi, niektore z lazienkami, niektore bez, ale idac korytarzem, najliczniejsza sala byla 3 osobowa. I przyjecie do porodu poszlo szybko i sprawnie...
W nadrabianiu doszlam do strony 992 wiec juz blizej niz dalej:-) wyszedl temat wieku - jam 31 letnia pierwiastka:zawstydzona/y: wczesniej nie bylo jakos odpowiedniego partnera i dobrze, ze moj instynkt macierzynski moglam wyladowac przy moich podopiecznych;-) zreszta moja babcia tez miala 31 lat jak rodzila swoje pierwsze, a ja ponoc bardzo podobna do niej jestem;-) kurde, len mnie nie opuszcza...a powieki to za chwile ze kropelka do czola przykleje...
 
Moje szczescie po prostu bedzie mial 2 tygodnie urlopu, zreszta podobnie robi dosc spory odsetek znanych mi swiezych tatusiow. Uprzedzali w firmach kiedy mniej wiecej beda brali urlop i poki co zaden nie mial problemu z wyegzekwowaniem tego faktu. .

u mojego J. jest podobnie, z tym że akurat jego firma jest na tyle miła, że do "ustawowych" 2 dni wolnego dodają z własnej inicjatywy kolejne 3, więc J. weźmie tylko tydzień "normalnego" urlopu. Chyba ze tak nam się spodoba wspólne siedzenie w domu, że zostanie na dłużnej :-)
 
Witam się z Wami z pozycji horyzontalnej. ;-)
Coś BB w piątek mi szwankowało, nie mogłam odpowiadać na posty. Teraz nazbierało się kilkadziesiąt stron do przeczytania, więc idę nadrabiać zaległości. :tak:
 
Juz prawie nadrobilam:-)
Sie podzialo przez ten tydzien nieziemsko...Szczesliwa trzymam kciuki, zeby wszystko bylo ok..

Przez Wasze zachcianki teraz mam problem - no musze zwlec cztery litery z kanapy i zrobic sobie cos jesc, bo smaka sobie zrobilam na wszystko na raz. Pisalyscie o oscypkach - ja tam wole wislanskie korbaczki:-) albo slowackie, wszystko jedno byle byly:-):-)
 
czesc dziewczynki
po pierwsze chciałam sie przywitac w ten piękny sloneczny dzień:-)
a po drugie sprawdzam suwaczek :confused:
dzisiaj łaziłam po mieście od 10.00 do 15.00 -dawno już tyle nie chodziłam.
Padam po prostu, a mam tyle roboty w domu :angry: Nie mówiąc że mam prace do napisania, a jestem dopiero na drugim rozdziale:baffled: chyba się załamę

a w ogóle nakupowałam znowu trochę ciuszków dla małej, ale teraz żałuje trochę , bo kupiłam same 56 rozmiar ( a takich mam juz sporo) . Ale obiecałam sobie że to juz ostatnie - jak już to większe. Ale nie mogłam się obszeć- takie śliczne........
 
reklama
Do góry