reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kupki-temat rzeka

Witam w zasadzie powinna być, nawet gd karmisz piersią ale spokojnie nie panikuj, znam ten problem. Moja córka jak była malutka robiła co drugi dzień a zdarzało się że po dwóch dniach dopiero a nic jej nie było. Lekaz powiedział, że na ten drugi dzień powinna już być i jak zrobi raz po raz na zielono to też nic się nie dzieje. Trzymajcie się. Pozdrawiam
 
reklama
mój synuś na początku nie robił codziennie, czasem nawet 4 dni kupki nie było. teraz z racji ilości pochłanianych kupka jest nawet i dwa razy dziennie...:-), jak był malutki też się martwiłam ale pediatra powiedział, że nie ma czym i że do tygodnia może nie robić..troche mnie to dziwiło, ale lepeij poczekać niż próbować coś sztucznie przyspieszać bo można sobie narobić niezłego ambarasu...:-)
 
A u nas jeśli kupki nie było codziennie (tak zaczęło byc po pewnym czasie podczas karmienia piersią - okazało się ze maly niedojadał) - mały strasznie cierpiła....brzuszek twardy, bolał, problemy z gazami, non-stop płacz i marudzenie.....trzeba było pomagać kupce wyjsc:sorry2: i to widac ze przynosilo mu wielką ulgę. Problemy skonczyły się gdy zaczelam karmic malego butelką - była regularnie jedna kupka, zawsze rano. A odkąd wprowadzilismy nowe pokarmy - jest ich kilka na dzień.

Wniosek dla mnie taki - jesli dzieciątku nic nie dolega, nic nie boli, to kupki mogą być rzadziej niz codziennie i to podobno tez jest prawidłowe...............ale jesli maluch poprzez bark wyproznien cierpi tak jak moj, to nnikt mi nie wmowi ze tak jest dobrze :-)
 
Grunt to spokój i nie przejmowanie się życzliwymi uwagami. Trzeba wysłuchać, podziękować i ... robić swoje. Moja córeczka była karmiona piersią i robiła kupkę raz na tydzień, czasem musiałam dać jej czopek. Teściowa już mi chciała konsultację u chirurgów załatwiać :baffled:, a ja pytałam pediatry i robiłam swoje. Koniec końców dla świętego spokoju poszliśmy do gastrologa i usłyszałam to samo co u pediatry, że jak dojdą stałe pokarmy, to się wszystko unormuje i tak było. Dzisiaj Martynka ma 10 miesięcy i robi kupę raz dziennie, raz na dwa dni.
 
co dwa dni to nie jest źle,a nawet dobrze:tak:
u nas jest różnie, na początku (po przestawieniu się Miśka na kupki nie robione codziennie) się strasznie martwiłam, a teściowa po 6 dniach kazała mi jechac na pogotowie, robic lewatywę i nie wiem co jeszcze. widziałam, że synek się męczy, dałam mu czopek (w zasadzie ćwiartkę) i sprawa załatwiona. pediatra powiedziała, żebym piła soki i to mu pomoże. teraz Misiu robi kupkę co 2-5 dni. jak juz jest ok 5 dni, to kilka godzin przed zrobieniem stęka, jęczy, pręży się, a potem ulga.nie ma reguły, że musi być codziennie. mleko matki jest dobrze przyswalane przez maluszki. po modyfikowanym kupki są codziennie, bo dzieci nie trawią go tak jak naszego. chociaz po butli też może nie być kupki codziennie, ale z tego co wiem dlatego, że ciężej i dłużej je trawią (mogą być też zaparcia) chociaż tu moge się mylić. jeśli maleństwo jest wesołe i nic mu nie dolega, jest ok. a dziadkom faktycznie nie idzie nic przetłumaczyć:no:
 
reklama
U nas na początku było kilka kup dziennie, potem co 2 dni, aż pod koniec 3 miesiąca Ania kazała na kupkę czekać 12 dni. Wszyscy kibicowali i obstawiali komu uda się skarb w pieluszce znaleźć :laugh2: Ale bez paniki- NIC nie dawało nam podstaw sądzić że się męczy. Kupa przyszła niespodziewanie, na przewijaku została doprawiona siuśkami, smrodek był niezbyt piękny, objętość meeeega wielka ;-) Oj działo się działo. Po raz pierwszy trochę mną tknęło jak ją myłam :tak: Na kolejną czekaliśmy 7 dni, a teraz 5. Tak to sobie o kupach pamiętamy i rozprawiamy, ale nie ma się co prejmować :-)
 
Do góry