reklama
ania.falko
Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 18 Maj 2008
- Postów
- 1 818
ja wczoraj mialam kopytka i surowka z bialej kapusty,dzis makaron....znowu glodna jestem!!!! nie wiem co tu zjesc,bo nic mi juz w lodowce nie zostalo,dzis ja w koncu umylam,a zmeczylam sie ,ze hoho....jutro zakupki
Jak go dopadne, to wycisne z niego ten przepis i tutaj wklejezdradź przepis męża na te z cukinii
Celinka, koniecznie, ja też chcę
A dzisiaj na szkole rodzenia mieliśmy zajęcia z pielęgniarką laktacyjną. I zrobiła mojemu mężowi wielką radochę, jak mówiąc o diecie matki karmiącej stwierdziła, że nie ma co przeginać, ale warto na początku pewne potrawy wprowadzać pojedynczo, żeby wybadać, czy i których dzidziuś nie toleruje. I wymieniła jako potencjalne przyczyny kolek i uczuleń, poza cytrusami, truskawkami i grzybami: kapustę, kalafior i brokuły. Moje szczęście tak się ucieszyło, że aż na całą salę Jego znienawidzone witaminki na cenzurowanym!
A dzisiaj na szkole rodzenia mieliśmy zajęcia z pielęgniarką laktacyjną. I zrobiła mojemu mężowi wielką radochę, jak mówiąc o diecie matki karmiącej stwierdziła, że nie ma co przeginać, ale warto na początku pewne potrawy wprowadzać pojedynczo, żeby wybadać, czy i których dzidziuś nie toleruje. I wymieniła jako potencjalne przyczyny kolek i uczuleń, poza cytrusami, truskawkami i grzybami: kapustę, kalafior i brokuły. Moje szczęście tak się ucieszyło, że aż na całą salę Jego znienawidzone witaminki na cenzurowanym!
wstretnamalpa
Zadomowiona(y)
- Dołączył(a)
- 7 Sierpień 2008
- Postów
- 3 457
O rety a ja je uwielbiam i co ja teraz będe jadła:-(A dzisiaj na szkole rodzenia mieliśmy zajęcia z pielęgniarką laktacyjną(.......)wymieniła jako potencjalne przyczyny kolek i uczuleń, poza cytrusami, truskawkami i grzybami: kapustę, kalafior i brokuły. Moje szczęście tak się ucieszyło, że aż na całą salę Jego znienawidzone witaminki na cenzurowanym!
kasia@kruszyna
Zadomowiona(y)
- Dołączył(a)
- 20 Czerwiec 2008
- Postów
- 957
no to ładnie. ale jest to też myśle dobra wiadomość bo dzięki temu nie będziemy się obżerać po porodzie. ścisła dietka już na samym początku ... to pewnie dlatego się mówi że matki karmiące dzieci szybko dochodzą do swojej wagi
Ja tam nie zamierzam przeginać z tą ścisłą dietą :-) Tylko że faktycznie, technicznie łatwiej będzie ustalić, co ewentualnie dziecku szkodzi, jeśli zacznie się od lekkiej diety i np. co dwa dni będzie się dodawać nowy produkt z grupy bardziej ryzykownych. Druga opcja to zadziałanie odwrotnie - jemy wszystko, a jak dziecko zacznie mieć jakieś objawy, to szukamy niewłaściwych produktów drogą eliminacji.
Ponoć nie ma reguły - są dzieciaki, których mamy zajadają smażone mięcho z czosnkiem od pierwszych dni i też się nic nie dzieje :-)
A przy okazji - może Wam tego nikt nie powie, więc się dzielę: ta pielęgniarka ze szkoły rodzenia przestrzegła nas, że na własnych pacjentkach przez ostatnie lata zauważyła, że dzieci często dostają kolki, gdy mama karmiąca pije soki z kartonów. Ja nie będę ryzykować, spróbuję sobie poradzić owocowymi herbatkami itp.
Ponoć nie ma reguły - są dzieciaki, których mamy zajadają smażone mięcho z czosnkiem od pierwszych dni i też się nic nie dzieje :-)
A przy okazji - może Wam tego nikt nie powie, więc się dzielę: ta pielęgniarka ze szkoły rodzenia przestrzegła nas, że na własnych pacjentkach przez ostatnie lata zauważyła, że dzieci często dostają kolki, gdy mama karmiąca pije soki z kartonów. Ja nie będę ryzykować, spróbuję sobie poradzić owocowymi herbatkami itp.
mamjakty
styczniówka 2009
ja się domyślałam, że na początku tych warzyw kapuścianych i strączkowych to nie bardzo - ale też zacznę od lekkiej dietki a potem stopniowo będę coś dokładać i obserwować dziecko
Melulu - dziel się dziel tymi informacjami ;-) ja np nie uczęszczam do szkoły rodzenia to zawsze jakieś takie nowinki mi sie przydadzą ;-)
Melulu - dziel się dziel tymi informacjami ;-) ja np nie uczęszczam do szkoły rodzenia to zawsze jakieś takie nowinki mi sie przydadzą ;-)
Wczoraj o tych soczkach kartonowych tez nam na szkole wspominali. Ja na szczescie uwielbiam sama robic soczki z sokowirowki i kompoty( najlepiej z jablek z gozdzikami). Tylko ze potem nie lubie myc sokowirowki
Kalfior i brokuly to dla mnie zadna strata. Kapuste tez przezyje :-) Na szczescie rodzimy wtedy, gdy nie ma sezonu na truskawki.
Kalfior i brokuly to dla mnie zadna strata. Kapuste tez przezyje :-) Na szczescie rodzimy wtedy, gdy nie ma sezonu na truskawki.
reklama
Ja dzisiaj popełniłam świętokradztwo (we własnym mniemaniu). Otóż kupiłam grzyby na bazarku. Moi rodzice w Zielonej Górze od dzieciństwa zabierali mnie na grzyby i nie do pomyślenia dla mnie było płacenie za coś, co można za darmo zebrać sobie w lesie. Ale tu w Warszawie na grzyby mi nie po drodze. Przez cztery lata udało nam się pójść do lasu ze dwa razy, a i tak prawie nic nie znaleźliśmy. Mamusia zaopatruje mnie co prawda w suszone, ale ja tak lubię grzyby w śmietanie... Więc dzisiaj pękłam. Kupiłam sobie 40dkg i od razu całe usmażyłam i zjadłam. Mniam! Ciekawa jestem, czy mnie za karę brzuch nie rozboli... ;-)
Podziel się: