Zosia też mi wyrywa sztućce, ale mam na nia sposób. Daje jej inna łyżeczkę, a drugą spokojnie karmię. Nimfi jesli mogę Ci coś poradzić to nie podawaj słoiczków jeśli do tej pory gotowałaś sama. Ja roszerzyłam zosi diete na słoiczkach, a po paru dniach zaczęłam sama gotować, pluła moim na metr, nie wiem dlaczego tak jest. Teraz daję słiczki, ale nie chcę na nich bazować, znów chcę gotować, tylko musze znaleźć żródło większej ilości ekologicznych warzyw i owoców. A wy podajecie ekoogiczne czy juz na to nie patrzycie?
reklama
Czyli ze swojego gródka? Ja z maminego daję.I tylko sama gotuję. Nauczona i po doświadczeniach ze starszyzną stwierdzam , że jedzenie słoiczkowe uzależnia.A wy podajecie ekoogiczne czy juz na to nie patrzycie?
larkaa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Czerwiec 2008
- Postów
- 3 100
ja narazie daję słoiczki, nie opłaca mi się gotować zupki jarzynowej na kilka łyżek, bo więcej ona nie zje, wole zapłacić 2,50 zł za słoik i mam na dwa dni. Jak zacznie jeść choć trochę więcej to gotowanie nabierze sensu Owoce robiłam swoje, ale średnio je. Nie wiedziałam, że słoiczki uzależniają :O
ha! Udało się!
Mila zjadła moją papkę Ugotowałam na parze dwa ziemniaczki, marchewkę i mały korzeń pietruszki. Dodałam pół żółtka i łyżkę oliwy. Zblederowałam i wyszła papka którą wcinała. Zostało mi też na dzisiaj więc hura :-):-)
Mila zjadła moją papkę Ugotowałam na parze dwa ziemniaczki, marchewkę i mały korzeń pietruszki. Dodałam pół żółtka i łyżkę oliwy. Zblederowałam i wyszła papka którą wcinała. Zostało mi też na dzisiaj więc hura :-):-)
zapmarta
Karolkowa mama
To ja narzekać nie mogę. Karol zje wszystko, więc jak nie mam czasu na gotowanie podaję słoik i wszystko ok.
A warzyw i mięska gotuję więcej i mam na dwa dni. Tylko desery robię na bieżąco.
Mam to szczęście, że warzywa dostaję od dziadków z ogródka. Ziemniaki dostałam od kuzynki, która ma swoje ekologiczne. Kupuję jedynie mięso normalnym sklepie.
Nie dajmy się zwariować. Gdybym nie miała warzyw od dziadków na pewno kupiłabym w zwykłym warzywniaku.
A warzyw i mięska gotuję więcej i mam na dwa dni. Tylko desery robię na bieżąco.
Mam to szczęście, że warzywa dostaję od dziadków z ogródka. Ziemniaki dostałam od kuzynki, która ma swoje ekologiczne. Kupuję jedynie mięso normalnym sklepie.
Nie dajmy się zwariować. Gdybym nie miała warzyw od dziadków na pewno kupiłabym w zwykłym warzywniaku.
reklama
Podziel się: