reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

ja podchodzę w provicie,lecze się u dr grettki. dziś mam piaty dzień stymulacji,wyniki badan miały być na dziś,jutro jade na usg. jest to moje pierwsze podejście. a ty gdzie się leczysz?
 
reklama
w katowickim Gyncentrum. Ale dr G i Provitę też "zaliczyłam"
Już wiem że wyłudzono ode mnie te 500 zł, bo osoby zakwalifikowane maja te badania refundowane, taka jest odpowiedź na stronie Novum na forum embriologicznym, w pon dzwonie i upominam się o moje pieniadze, za to mam 1,5 dawki gonalu F do stymulacji. Ale się wkurzyłam dziś o to:crazy: przecież mz daje im na to kase, a tak mają podwójnie, ode mnie i od nich:angry:
 
ja przyjmuje gonal f w dawce 187,5 i od wczoraj cetroide, od kad dostaliśmy się do programu to nic nie płaciliśmy, badania i wizyty sa refundowane. który raz podchodzisz?? a o ta kase to musisz się upomnieć,
 
Cześć wam, jestem tu nowa, ale od jakiegoś czasu chciałam porozmawiać z kimś kto przechodzi lub przechodził in vitro. Ja zaczęłam procedurę dwa tygodnie temu. Niestety mimo iż zapisaliśmy się do programu rządowego, zrezygnowałam z niego. Staramy się o dziecko od 6-ciu lat i nic. Leczyłam się dwa lata temu, ale stanęło na tym, że mam niedrożny jeden jajowód a drugi jajnik zniekształcony- to chyba pozostałość po torbielach, które pojawiały mi się od 18 r. ż.( jeden 7,5 cm na 8,2 cm usuwany laparoskopowo). Na tym stanęło. lekarz powiedział że tylko in vitro. Daliśmy spokój na dwa lata, żeby odpocząć od tej pogoni za dzieckiem. W kwietniu zdecydowałam się na klinikę leczenia niepłodności . Tam szereg badań które kosztowały 2000 tyś. plus wizyty ( 100 zl plus 50 zł USG) lekarz stwierdził że wejdziemy w program rządowy, niestety okazało się że program rządowy ma ścisłe kryteria, niedrożność i owszem ,ale musi być potwierdzona badaniem laparoskopowym. Ja już byłam po pierwszym etapie długiego protokołu- tabl. antykoncepcyjne. Musiałam zrezygnować i wejść w procedurę płatną wszystko ponad 14000 tyś. Teraz jestem po stymulacji, wczoraj miałam punkcję. Czekam na telefon od embriologa. Wczoraj słabo się czułam, miałam ostre kłucia pod żebrem, lekki problem z oddychanie. Dzisiaj już lepiej. Dużo piję i jem żywność wysokobiałkową. Po punkcji mam krwiaka, ale lekarz tylko powiedział żeby odpoczywać. Boję się co dalej, tak bardzo chciałabym żeby udało się za pierwszym razem.
 
Witajcie dziewczyny Szczerze gratuluje tym co się udało i mocno trzymam kciuki za Dziewczęta, które zaczynają drogę po swoje szczęście, bądź już czekają na wyniki bety. Mam ogromną nadzieje, że los oszczędzi Wam rozczarowań i da upragnione dwie kreseczki na teście. Co u mnie....a no nic.... 25.07 dostałam okres, już myślałam, że to krwotok, ale okazało się, że miałam bardzo duże endometrium i dlatego tak mocne krwawienie. Oznacza to ni mniej ni więcej jak znowu się nie udało. Nie mam już śnieżynek, nie mam po co wracać. Póki co staram się myśleć pozytywnie i nie załamywać, po prostu tak musiało być... Czy płakałam.... po trzecim nieudanym razie jakoś krótko, chyba tylko od razu przy pobraniu wyników. Po dwóch stymulacjach odczuwam skutki uboczne, mam problem ze stawami nic nie mogę robić bo niesamowicie bolą, no i nabawiłam się problemów z żołądkiem i wątrobą, po prostu mam bóle że się skręcam, tak jak przy wrzodach żołądka. Mam nadzieję, że z czasem wróci wszystko do normy. Jeżeli chodzi o sprawy ginekologiczne to nabawiłam się jakiegoś zapalenia czy grzybicy. Czekam na koniec @ i pójdę do ginka niech mi coś da. Tyle u mnie. Teraz podnoszę głowę i pracuję dalej. Póki co to z walką o szczęście koniec i nie zapowiada się by było inaczej, bo nie mam na to siły... ani finansów. Pozdrawiam i do zobaczenia:*
 
Witajcie! Strasznie tu cichutko się zrobiło, nawet ja nadążam czytać:-D
U mnie jest tak gorąco, że nie da rady już wytrzymać na dworze, uciekłam do domu;-)

Zula już zaciskam kciuki za poniedziałek &&&&

Dzidziuś118 witaj, szkoda, że nie udało się zakwalifikować i zostaliście tak naprawdę postawieni pod ścianą z takimi wydatkami.Straszne zamieszanie było z tą stymulacją, nikt nie wiedział jak to będzie wyglądać. Ale teraz musi być już dobrze, zbieraj siły na transfer:-) Wiesz, zawsze będziesz mogła zrobić wcześniej badania i skorzystać z refundacji za jakieś 2, 3 lata jak będziecie się starać o rodzeństwo dla Maleństwa, czego Wam życzę:-)

Buziulek strasznie mi przykro, aż serce się ściska jak czyta się o takich przykrych wiadomościach, mam nadzieję że za jakiś czas znajdziesz jednak siły do dalszej walki. Kiedyś któraś z dziewczyn pisała , że może w przyszłym roku będą też refundowane leki do stymulacji, może wtedy będzie dobry moment...
 
Dziewczynki odpowiecie mi kiedy mam badać pierwszy raz progesteron? Wiem, że u mnie w klinice mi nie każą więc zdaję się na Was a Wy jakoś cicho:)

Giza mnie też wtrynili w Gyncentrum bo od początku tłukłam im, że chcę mieć transferowany jeden zarodek a w sobotę zadzwoniła mi babka i mi mówi, że się nie da... Zadymę zrobiłam i dzwonili do dr M i on powiedział, że się da ale, że będzie jeszcze ze mną rozmawiał rano w poniedziałek... W sumie też trochę dziwne bo myślałam, że zarodeczek odmrożą wcześniej ale nie - odmrożą Go dopiero w poniedziałek

Buziulek, tak Ci kibicowałam. Co mówi na to wszystko Twój lekarz? Jakoś załapujesz bo beta rośnie ale coś potem się dzieje... Czy to komóreczki są za słabe?
 
Zula ja miałam podane 3 dniowe zarodki, pierwsze badanie progesteronu wraz z betą wykonałam 9 dpt. A Twoje zarodki ilu dniowe są?
 
Ostatnia edycja:
madzialenak, dziękuję. Zarodki były zamrożone w drugiej dobie i będą rozmrożone tuż przed transferem więc tak jak u Ciebie będą trzydniowe. I nie weryfikowałaś wcześniej? Chciałabym wiedzieć czy np nie trzeba zwiększyć dawki luteiny... Od soboty wieczór mam brać 3x4...
 
reklama
Zula ja też brałam 3x4 tabletki luteiny, w 9dpt zbadałam progesteron i wyniósł on 8,7 czyli za mało, automatycznie zwiększyłam sobie dawkę do 3x7 tabletek i dzięki temu progesteron wzrósł. Beta w 9 dpt wynosiła prawie 24, mimo małego progesteronu ciąża utrzymała się ale nie wiem czy sobie sama jej nie uratowałam zwiększając dawkę luteiny.
 
Do góry