reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

a tak się zastanawiam ,,jeśli będzie w porządku to chyba będzie widać przyrost bety jak zrobię ją w poniedziałek 29 tego koło 7 rano a potem we wtorek 30 tego koło 15-teej?
 
reklama
Ja się nie doszukuję objawów fizycznych, bo przy takiej ilości leków to one nie są wiarygodne. Bierzemy dużo progesteronu, więc w większości objawy fizyczne mamy takie jak w ciąży, nawet jeśli w niej nie jesteśmy. Ja mówię o jakimś rodzaju duchowego połączenia, które czułam z moimi dziećmi przez 3 i pół dnia. Ale już nie czuję... Wiem, to metafizyka, to bez sensu, ale tak czuję i nic z tym nie zrobię
Fusun ja Cię zupełnie rozumiem :) miałam tak samo po transferze... przez parę dni czułam się w ciąży, gadałam do brzucha i takie tam, a dzień przed testem nagle poczułam po prostu, że nie jestem w ciąży... od razu się załamałam, na test szłam przekonana, że znowu się nie udało... ale się udało, jak sobie przypomnę to uczucie jak zobaczyłam pozytywną betę... jakbym dostała skrzydeł a serce urosło mi o połowę :) tak więc nie trać wiary!
 
Fusun ja Cię zupełnie rozumiem :) miałam tak samo po transferze... przez parę dni czułam się w ciąży, gadałam do brzucha i takie tam, a dzień przed testem nagle poczułam po prostu, że nie jestem w ciąży... od razu się załamałam, na test szłam przekonana, że znowu się nie udało... ale się udało, jak sobie przypomnę to uczucie jak zobaczyłam pozytywną betę... jakbym dostała skrzydeł a serce urosło mi o połowę :) tak więc nie trać wiary!

Dziękuję Ci kochana
 
Dziewczyny doskonale wiem o czym piszecie, miałam tak samo przy pierwszym podejściu, to była masakra, od samego początku byłam ostro przerażona, ale wydaje mi się, że to głównie przez leki. Dziś jest zupełnie inaczej, w moim brzuszku są już dwa zarodki i święcie wierzę, że się uda. Nie wiem jakie są szanse przy cyklu naturalnym, ale fakt jest taki, że czuję się teraz super:)
 
Witam , Dziewczyny mam dziś ogromnego doła:( myślę o tym wszystkim ..Z emkiem stwierdziliśmy ,że jesli do moich 36 urodzin nie uda nam się zajść w ciąże to nie będziemy ryzykować ..Ale dziś wyszedł pomysł(właściwie z inicjatywy mojego męża ) ze po moich urodzinach w razie czego ,żeby nie ryzykować skorzystamy z komórek innej młodej kobiety ..nie wiem sama co mam o tym myśleć ,ale z drugiej strony na pewno nie zaryzykuje po 36 rż i nie będę chciała zajść w ciąże z moimi komórkami , gdyż u nas w rodzinie były już 3 przypadki ,ze kobiety po 36rż rodziły dzieci z zespołem Downa a jedna z zespołem Edwardsa .. Sam lekarz mówił ,ze po 36 rż jest zwiększone ryzyko a już zwłaszcza u nas bo mamy wady w rodzinie ...
 
Madzia nie wiem czy to Cię pociesz czy nie , ale z moją córką do przedszkola chodziło troje dzieci z zespołem Downa , a wiek matek tych dzieci nie przekraczał 32 lat....owszem niby twierdzą ,że ryzyko wzrasta z wiekiem matki...jednak niestety jest zawsze. A skąd pewność ,że zarodek uzyskany z połączenia z komórką dawczyni będzie na 100% wolny od wad? Jak dla mnie nigdy nie ma pewności i nie dam się przekonać. Wiesz pół roku spędziłam w Centrum Zdrowia Dziecka w Wawie i wiele było przypadków różnych anomalii np. genetycznych u dzieciaczków rodziców totalnie zdrowych bez większych predyspozycji do jakichkolwiek chorób. Kochana wg mnie jest tak ...jeśli dane jest Ci urodzić chorego bobaska to i tak będzie, co nie znaczy,że będzie mniej cudny :tak: ale życzę wszystkim zdrowych dzidziulków :-) oczywiście .
 
reklama
Do góry