reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

Sylwia1985 - ja na Twoim miejscu odpuściłabym, ale klinikę, a nie starania. Ja jestem w Invimed i mnie prowadzi cały czas jeden lekarz, którego sama sobie wybrałam. Nie biegałam i nie biegam po różnych. Stosuję się do jego zaleceń. Sam czasami mnie zapisuje na wizytę i nawet na recepcji nie muszę się umawiać. Mimo tego, że ludzi są tłumy to mam odczucie, że o mnie jako o pacjenta się dba. Zawsze dostanę odpowiedź na każde pytanie ( nawet na to może głupie, wynikające z niewiedzy mojej). No, a panie w recepcji zawsze uśmiechnięte. Jeszcze nikt nigdy mnie tam nie opierniczał, że coś nie tak. Miłe słowo zawsze pod ręką jest tam. Trzymaj się dzielnie kochana.

Kiciabp - super wieści, że już czujesz się lepiej. Na pewno będziesz w tych 50% co dzięki hiperce m.in. się udało. Trzymam za to mocno kciuki.

Benle - trzymaj się kochana. Ciut masz pod górkę jak widzę z różnymi rzeczami, ale pomyśl,że robisz to wszystko nie tylko dla siebie, ale też dla swoich maleństw, które na ciebie czekają niecierpliwie. Niedługo już będą z Tobą. Zobaczysz :tak:
 
reklama
Sylwia odpuścić nie możesz w żadnym razie, 8 maluchów czeka na swoją mamusię. W razie co wiem, że mrożone zarodki można przenieść do innej kliniki. Życzę Ci, aby tym razem się udało i abyś z nowym rokiem zaczęła nowy etap życia w dwu lub trzy paku :-).
Przekaż gratulacje dla siostry.
 
Madzialenak czy ja dobrze doczytałam, ty testujesz w .. wigilie????:szok: wow ale będzie prezent !! :szok: Czekam jutro na dobre wiesci o zarodeczkach i pamietaj, że ilość nie jest wcale taka ważna jak jakość, a jak ja zauwazylam tendencje na tym forum to bardzo czesto z mniejszej wlasnie ilosci zarodeczkow byly ciąze po pierwszym transferze więc ja bardzo wierze że ta wigilia będzie magiczna w tym roku....jestem z Toba ;)
 
Benle - będzie dobrze!
Sylwia - ja była mega zadowolona z Gamety ( w Gdyni). Zmieniałam klinike po pierwszej porażce, bo mi pierwsza klinika nie odpowiadała. Lekarz tam potrafił nas przyjąć nie mając naszej kartoteki. W Gamecie nie mogłam się do niczego przyczepić. Zawsze ten sam lekarz. Miał tak zorganizowaną pracę, że przed każdą pacjęntkę robił przerwę i widać było, że się przygotowywał. Punkcja, transfer - wszystko robił lekarz prowadzący.

Ja dziś zrobiłam pierwszy raz zakupy w almie przez internet i jestem niesamowicie zadowolona. Ale to wygoda w przypadku choroby.

Nie wiem, jak Wasze koty, ale mój w ogóle nie chce wychodzić na dwór odkąd mrozy przyszły. Czuwa 24 h przy moim łóżku :-) Ja to mam faceta.
 
Sylwia, zmiana kliniki, to nie jest taki głupi pomysł. Pomyśl o tym, bo po co masz się męczyć, tam, gdzie Ci nie odpowiada i gdzie traktują pacjenta, jak zło konieczne.
Madzialenka, ma rację, zarodki spokojnie możesz przenieść do innej, wybranej kliniki.
Myślę, że jak zdecydujesz się na zmianę, to i siły i chęci do walki wrócą. Czego, z całego serca, Ci życzę.
stylowi_pl_plakaty-i-obrazy_2379923.png
 
Słuchajcie, czy któraś z Was ma jakieś wieści o Molli?
Mi się wyświetliło, po wejściu w jej profil, że była aktywna na forum wczoraj o 08:50.
Czemu się do nas nie odezwała?????
 
Lawendowy_sen - może nie ma chęci z nami rozmawiać po prostu. A na jakim ona wtedy była etapie jak przestała się odzywać? Może w tym, że coś nie tak tkwi przyczyna braku chęci.

Misia1974 - ja korzystałam z zakupów w almie prze internet jak wynajmowaliśmy mieszkanie we wroc przez jakiś czas i też byłam mega zadowolona. W ogóle lubię ten sklep, bo mają pyszne sery ( mój m. mówi, że jestem myszka w tym temacie). A tak poza tym to ja tak w ogóle jestem maniak zakupów przez net. A to może z tej przyczyny też, że mieszkam w małej miejscowości, a tutaj kupić jakieś fajne rzeczy czasami jest ciężko. No, a poza tym sprzęt na internecie jest tańszy sporo ( różnica na tym samym w sklepie a na necie np. pralka - ponad 500 zł). A nie mam za wiele czasu na zakupy normalne ( opieka nad tatą zaraz po pracy), więc korzystam jak się da.
 
reklama
Dziewczyny i ja tak myślę. Mój mąż już dzisiaj dzwonił do Invimedu. Nawet nie przypuszczałam, że są tak blisko. Dosłownie rzut beretem od izb lekarskich i można zawsze tak przy okazji pozałatwiać parę spraw dodatkowo :-).

Zobaczymy jak teraz będzie - jak się nie uda to tyle mnie zobaczą. Szarpać się z ich ignorancją nie będę. Ja nie wymagam, żeby ktoś mnie klepał po ramieniu i pocieszał bo mam od tego rodzinę. Ale ciut poczucia stabilności że idę do lekarza, który zna mój przypadek jest chyba takim minimum którego mam prawo wymagać.

Ehhh, jak miło Was poczytać. Tyle się u Was dzieje. Same prawie pozytywne sprawy, u mnie zastój ale póki co gadam z moim endometrium że coś musimy zmienić w swoim związku i tak dłużej być nie może. :-D

Lecę się wykąpać. Jutro cały dzień w pracy a na wieczór jadę do innej kliniki porozmawiać o pracy. Kto wie, może jakieś dodatkowe 2-3 dyżury mi się trafią jak będzie mi odpowiadać klimat. Bo to jest najważniejsze w pracy.
 
Do góry