Kaska to superr, ale babelek już duzy
niech rośnie fasoleczka i się zdrowo rozwija
Palu biduko, wiem że pewnie jest Ci cieżko nie schizować w takim momencie, ale dziewczyny mają rację to ze nic nie czujesz nie oznacza, ze nic tam nie ma. Kazda z nas jest inna i kazdy organizm reaguje na ciąże, leki itp. inaczej
Mam koleżankę która jest juz w 7 miesiącu ciązy, od początku nie ma żadnych, ale to zadnych objawów ciązowych, mówi ze gdyby nie brzuch to nieiwerzyłaby ze jest w ciaży
Nie wymiotowała, nie miała zadnych omdleń, smaków, nudnosci i tym podobnych rzeczy. Sama mówiła że aż to dziwne i napoczątku bardzo się martwiła ze coś jest nie tak, ale z badan i usg wynika że maluch a raczej mała bo ma być dziewczynka ma się dobrze i rozwija się prawidłowo
Nic tylko pozazdroscić jej takiego samopoczucia. Takze nie sugeruj się kochana tym że nic nie czujesz,myśl pozytywnie i odpędzaj złe myśli. Bedzie dobrze!!!!!! Głowa do góry!!!!!!!!!!!!:-)
Co do adobcji to podłączam sie do komentarza Nostalgii, czuję dokładnie tak samo i nie wstydzę się tego. Jeśli jest taka możliwosć to chcę mieć swoje dziecko, być w ciąży i je urodzić. Adopcja to nie to samo, nie wiem czy potrafiłabym pokochać takie dziecko tak samo jak swoje własne, pozatym bałabym się że mimo tego wciąz gdzies w głębi nie zaspokoiłabym swojego instynku i chęci posiadania własnego dziecka. Więc dopuki jest możliwosć będę walczyć o swoje dziecko! Też denerwuje mnie to że ludzie o dpocje pytają nas tych którzy mają problemy z poczęciem a sami nawet nigdy o tym nie pomyśleli, bo po co skoro mogą mieć swoje
My też chcemy mieć swoje! Jeśli ktoś czuje się gotowy na adopcję to naprawdę wielki szacun, bo to jest naprawdę wielki krok i mam ogromny szacunek do takich ludzi. Ja jednak na dzień dzisiejszy nie czuję się gotowa na taki krok... I nie poczówam się w obowiazku aby adpoptować dziecko, bo nie mogę go mieć naturalnie!!!