reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Kaska to superr, ale babelek już duzy:-D niech rośnie fasoleczka i się zdrowo rozwija:tak:
Palu biduko, wiem że pewnie jest Ci cieżko nie schizować w takim momencie, ale dziewczyny mają rację to ze nic nie czujesz nie oznacza, ze nic tam nie ma. Kazda z nas jest inna i kazdy organizm reaguje na ciąże, leki itp. inaczej:tak: Mam koleżankę która jest juz w 7 miesiącu ciązy, od początku nie ma żadnych, ale to zadnych objawów ciązowych, mówi ze gdyby nie brzuch to nieiwerzyłaby ze jest w ciaży:-D Nie wymiotowała, nie miała zadnych omdleń, smaków, nudnosci i tym podobnych rzeczy. Sama mówiła że aż to dziwne i napoczątku bardzo się martwiła ze coś jest nie tak, ale z badan i usg wynika że maluch a raczej mała bo ma być dziewczynka ma się dobrze i rozwija się prawidłowo:tak: Nic tylko pozazdroscić jej takiego samopoczucia. Takze nie sugeruj się kochana tym że nic nie czujesz,myśl pozytywnie i odpędzaj złe myśli. Bedzie dobrze!!!!!! Głowa do góry!!!!!!!!!!!!:-)

Co do adobcji to podłączam sie do komentarza Nostalgii, czuję dokładnie tak samo i nie wstydzę się tego. Jeśli jest taka możliwosć to chcę mieć swoje dziecko, być w ciąży i je urodzić. Adopcja to nie to samo, nie wiem czy potrafiłabym pokochać takie dziecko tak samo jak swoje własne, pozatym bałabym się że mimo tego wciąz gdzies w głębi nie zaspokoiłabym swojego instynku i chęci posiadania własnego dziecka. Więc dopuki jest możliwosć będę walczyć o swoje dziecko! Też denerwuje mnie to że ludzie o dpocje pytają nas tych którzy mają problemy z poczęciem a sami nawet nigdy o tym nie pomyśleli, bo po co skoro mogą mieć swoje:angry: My też chcemy mieć swoje! Jeśli ktoś czuje się gotowy na adopcję to naprawdę wielki szacun, bo to jest naprawdę wielki krok i mam ogromny szacunek do takich ludzi. Ja jednak na dzień dzisiejszy nie czuję się gotowa na taki krok... I nie poczówam się w obowiazku aby adpoptować dziecko, bo nie mogę go mieć naturalnie!!!
 
Dzięki dziewczyny za zrozumienie. Cieszę sie, ze niektóre z Was sie ze mną zgadzają. To straszne, ze społeczeństwo obarcza nas ( w pewnym sensie ) odpowiedzialności za przepełnione domy dziecka. To takie dla wszystkich naturalne, nie mozesz mieć dzieci- adoptuj czyjeś. Dla mnie to jak proponować głodnemu szklankę wody zamiast jedzenia. Instykt macierzynski a opiekunczy, to 2 rożne zagadnienia....

Palu, ja przy 4 In Vitro za każdym razem miałam rożne objawy. Nic sie nie przejmuj, objawy lub ich brak na tak wczesnym etapie nic nie znaczą.
 
co do adopcji to my z mezem chcemy adopotowac tak czy siak ale niestety :/ z tego co wyczytalam to nie mamy zadnych szans bo maz chorowal.... wiec jak sie ni uda i in vitro to niemamy nawet szans zeby starac sie o adopcje :(
 
Palu-nr1 Nie denerwuj sie brak objawow to dobry znak:)

Ja mam typowe objawy@ i tak jak standardowo zaczynaja sie tydzien przed.
Obawiam sie-czuje,ze nic z tego nie wyszlo.......
 
joweg kurka nawet nie wiedziałam, że po chorobie nowotworowej nie mozna adoptować, a to niby czemu???:szok:

Ja już jestem o ostatnim zastrzyku yupi!!!!!!:-) Ovitrelle został zapodany:tak: Teraz czekam na środę;-)
 
joweg- czy jestes pewna,ze nie macie szans na adopcje ??? moze za kilka lub kilkanascie lat jesli nie nastapi nawrot choroby bedziecie mieli szanse na adopcje ?????? Badz dobrej mysli,wszystko bedzie dobrze :-):-)

ZYCZE WAM Z GLEBI SERCA ABYSCIE DOCZEKALI SIE WLASNEGO POTOMSTWA !!!


Ja osobiscie nie wykluczam adopcji chociaz rodzina mojego Meza jest kategorycznie temu przeciwna i nie mamy rowniez duzych szans. Chcialabym probowac metod wspomagania rozrodu(in vitro) przez najblizsze 2-3 lata.
Pragne zostac biologiczna mama ale nie za wszelka cene !!!!!!!
 
Ostatnia edycja:
reklama
czesc dziewczyny.co do adopcji-my z mezem chcielismy adoptowac.bylismy w osrodku.Pani z nami porozmawiala i nagle zapytala ile jestesmy po slubie.bylismy wtedy 1 rok.powiedziala,ze nie ma wiecej o czym rozmawiac i mamy sie zglosic za 4 lata.bylam w szoku.wyszlam z placzem.nie wazne bylo to,ze bylismy ze soba 15 lat.liczyl sie papierek.no ale tak mialo byc.widocznie Pan Bog mial inne plany wobec nas.obarcza sie nas o to,ze domy dziecka sa pelne ale nic sie nikomu nie ulatwia.
palu-trzymaj sie cierpliwie.czy sa objawy czy nie-to nie ma znaczenia.jak ma byc to bedzie.badz dobrej mysli:-):-)
 
Do góry