szarlotka- pewnie , że jeśli nie chcesz to nie mów szefowi , ze czeka cię in vitro , świetnie cię rozumiem bo u mnie podobna sytuacja , koleżanka jedynie wie , a reszta firmy żyje w nieświadomości
, unikam w tem sposób niepotrzebnych pytań i litościwych spojrzeń .....ale to jest moje zdanie , kazdy robi to co uważa za słuszne i musimy dobrze się z tym czuć , fajnie ze masz takie koleżanki , które pomogą w oszczędzaniu ci ciężkiej pracy
))
epelinka- dzięki za odpowiedź
, chciałabym tak sobie przestać o tym myśleć jak ty ale po pierwszym transferze tylko to siedziało w mojej głowie ...szok !!! już sama się z tym męczyłam , wmawiałam sobie jak mantrę '' nie myśleć o tym , nie myśleć o tym ..'' , może teraz mi się uda
, niech twoja siostra czarodziejka
poczaruje na to nasze forum i zaczaryje wszystkie staraczki żebyśmy zobaczyły te wymarzone dwie kreseczki hahaha , ach...no i trzymam kciuki żeby wszystko było ok.
dekada4 - pozytywne nastawienie ma znaczenie , nie wazne że gdzies tam nie masz mrozaczka , teraz jest wazne , że masz w sobie 2 jajeczka i maja one szanse zostac z tobą , tylko o tym myśl.....hmmm , a może raczej nie myśl o tym za duzo bo to raczej nie pomaga
haha
gossssia - ja bym nie wytrzymała
!!! poleciałabym na betę - myśłę , ze juz smiało możesz robić , jest bardziej wiarygodna niż sikance , trzymam kciuki
ma-mi - co u ciebie ? przyszła @? o ile dobrze pamietam to my w zblizonym czasie transferujemy się
o ile wszystko bedzie ok