lolitka200
Wiem tyle,ze nic nie wiem
- Dołączył(a)
- 21 Grudzień 2008
- Postów
- 5 510
Natka
niech spadaja na drzewa wsie ktorym sie nie podoba. Idiotom mowimy NIE
niech spadaja na drzewa wsie ktorym sie nie podoba. Idiotom mowimy NIE
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Natka
niech spadaja na drzewa wsie ktorym sie nie podoba. Idiotom mowimy NIE
mam nadzieję, że ktoś się jeszcze do mnie odezwie:-(
wiecie, dzięki Wam dowiaduję się, że nie tylko ja próbowałam z jednym, to bardzo pocieszające:-), w klinice tylko jedna dziewczyna w ogóle chciała ze mną rozmawiać, ona podchodziła pierwszy raz i to z dwoma, reszta po krótkiej rozmowie patrzyła na mnie wściekła, a to dlatego, że ja już mam synka, tyle, że z byłym mężem i chyba generalnie wszyscy uważają, że powinnam się cieszyć, że w ogóle mam dziecko, a to nie jest tak. Marzę o dziecku z moją obecną drugą połową, on nie ma jeszcze dzieci, od kilku lat razem wychowujemy mojego synka i już wiemy, że jedyną możliwością dla nas jest in vitro. Ja czuję dokładnie to samo co wszystkie kobiety nie mające jeszcze dzieci i tak samo mocno... Jedna dziewczyna w klinice zapytała mnie czy zaczęłam już urządzać pokoik dziecięcy na co odpowiedziałam jej, że nie, że nie myślałam nawet o tym, że za bardzo nie mam czasu, zapytała dlaczego, więc odpowiedziałam, że dom, praca, dziecko, że mam pełne ręce roboty i urwała rozmowę dosłownie w połowie zdania...stąd też długo się zastanawiałam czy w ogóle powinnam się na takim forum odzywać...czy mam prawo i czy wypada, ale dla mnie jest to tak samo ważne jak dla Was, a o in vitro za dużo nie wiedziałam.
dokladnie. co sie natka przejmujesz glupimi babami. nie ma co szufladkowac. ktos moze nie miec dzieci i do in vitro podejsc bardziej na luzie niz ktos kto sie stara o kolejne. grunt to sie nie zalamywac.Natka
niech spadaja na drzewa wsie ktorym sie nie podoba. Idiotom mowimy NIE
Masz rację ja niestety często sie martwię i wybucham i potem żałuję że nie trzymam języka za zębami bo widzę że też się martwi. kiedy sam zabieg Ciebie czeka?przed mężem udaje luzaka, bo on się martwi za nas dwoje
aga wyglada na to, ze jestesmy w tej samej fazie. tez mam miec punkcje na poczatku lutego, jesli oczywiscie moj organizm niczego nie wywinie i ladnie wyprodukuje co trzeba. bardzo sie stresuje, co oczywiscie nie jest dobre. jakie leki bierzesz? jak sie czujesz?
dziewczyny wspomagacie sie same jakos dodatkowo? (dieta, akupunktura??) i czy czyms szczegolnym podkarmiacie mezów?:-)
Kahaaa kochana ja też mam nadzieję że mój organizmek zachowa się dobrze jak zawsze i wszystko pujdzie zgodnie z planem i tym razem zakończy sie ciążą. JA biorę Diphereline i Gonal, staram się mało o tym mysleć nie stresowac żyć normalnie bez żadnych diet itp. Oczywiście te leki wpływają na moje humorki, bo spadki nastrojów mam bardzo częste wiec myśłe że to to, a męzuś cóż stara się jakoś oszczędzać , ale raczej wszystko toczy się normalnym rytmem.
wierzę że obie wychodujemy mnóstwo pięknych jajeczek i że wszytskie zostaną pięknie zapłodnione;-);-);-)i te podane zamieszkają w naszych brzuszkach na 9mcya mrozaczki poczekają na swoją kolejkę;-)