reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

No właśnie. Po 35 jakość komórek znacznie spada, chociaż u mnie juz w wieku 32 czy 33 lat byla słabizna
Ja trochę trzymam się tego, że jednak te co w labo ładny rozwój mają i dają morfologicznie ładne blastki - rokują przeważnie dobrze. Jak mają wady to często już do 5 doby nie dożywają. Ale wiecie, możemy tylko zgadywać co poszlo "nie tak".
 
reklama
Na to pytanie chyba nikt nie udzieli Ci jednoznacznej odpowiedzi. Napisałam Ci tylko to na co ja bym zwróciła uwagę. AMH rzeczywiście ładne, ale i tak nie daje Ci to pewności co do jakości komórek. Tak jak morfologia zarodkow nie zagwarantujebCi, ze zarodki będą zdrowe. Ja w ostatniej procedurze z 3 zapłodnionych zarodkow mialam 3 blastocysty - 2x4.1.1 i 1x 3.2.2. Embriolog mówił, że b. ładne. Wszystkie badania miałam zrobione, dobre endometrium itd. Dopiero 3, ostatnia blastka dała ciążę.
Tez zadawałam sobie pytania czemu 6 zarodkow nie podjęło nawet próby implantacji, mimo, że badania, łącznie z immunologia wskazywały, że nie powinno być problemu. Lekarz mówił, że medycyna nie wiem dlaczego niektóre komórki dają ciążę, a niektóre nie. 2 próby to naprawdę niedużo.
Trzymam kciuki żeby ten test okazał sie jednak lipny.
Ja chciałabym na naturalnym cyklu transfer, w sensie mieć owulację i po paru dniach transfer blastocysty...tylko już nie w tej procedurze. Lekarz mówił, że efektywność podobna a łatwiej zaplanować sztuczny, ale ja jakoś jak miałam swoje cykle z owulacja przynajmniej w 2fazie piersi bolały, jakieś objawy a tak na tym estrofemie taka "bezojawowa";)..
 
Ja chciałabym na naturalnym cyklu transfer, w sensie mieć owulację i po paru dniach transfer blastocysty...tylko już nie w tej procedurze. Lekarz mówił, że efektywność podobna a łatwiej zaplanować sztuczny, ale ja jakoś jak miałam swoje cykle z owulacja przynajmniej w 2fazie piersi bolały, jakieś objawy a tak na tym estrofemie taka "bezojawowa";)..
Cześć :)
Lekarz ma rację - efektywnosc podobna, ale myślę że dobrze kombinujesz i dla własnego spokoju transferuj teraz na naturalnym. Ja akurat jestem takim przypadkiem, gdzie transfery na cyklu sztucznym kończyły się niepowodzeniem, a na naturalnym - ciąża.
 
Ja chciałabym na naturalnym cyklu transfer, w sensie mieć owulację i po paru dniach transfer blastocysty...tylko już nie w tej procedurze. Lekarz mówił, że efektywność podobna a łatwiej zaplanować sztuczny, ale ja jakoś jak miałam swoje cykle z owulacja przynajmniej w 2fazie piersi bolały, jakieś objawy a tak na tym estrofemie taka "bezojawowa";)..
Ja szczerze mówiąc ucieszyłam się, jak lekarz zaproponował mi transfer na moim naturalnym cyklu. Pewniej się poczułam, bo również pojawiały się u mnie objawy owulacyjne :)
U mnie na naturalnym się udało, maleństwo się rozwija i mamy aktualnie 15 tydzień.
 
No właśnie. Po 35 jakość komórek znacznie spada, chociaż u mnie juz w wieku 32 czy 33 lat byla słabizna
Ja od 6 lat walczę zarodki dobre A nigdy do implantacji nie doszło test era zrobimy era zrobiona immunologia zrobiona obstawiona lekami teraz zmiana leków zobaczymy czy się uda teraz dodatkowo zarodki przebadane do tego biorę glukophage od 8 miesięcy więc może wkoncu zaskoczy
 
Ja mam AMH 38 i też się niestety nie udał transfer.
Nie mogę sobie tylko darować tego, że ten transfer był bez Flexiparine. Pamiętałam, że 6 lat temu dostałam przeciwzakrzepowe. W tamtym roku wyszłam z transferu i dostałam leki bez tych przeciwzakrzepowych i ciągle myślałam dlaczego tak wyszło. Lekarz mówił, że nie potrzebne. A teraz mam je już wykupione i czekają, zobaczymy co to będzie.
 
Ja trochę trzymam się tego, że jednak te co w labo ładny rozwój mają i dają morfologicznie ładne blastki - rokują przeważnie dobrze. Jak mają wady to często już do 5 doby nie dożywają. Ale wiecie, możemy tylko zgadywać co poszlo "nie tak".
ja mialam wszystkie zarodki w 5 dobie 5.1.1. Zrobilam badania genetyczne i z 11 zarodkow, 5 bylo prawidłowych. Wiec nie jest tak, ze jak zarodek osiaga 5 dobe to jest zdrowy.
Jesli nie masz implementacji to ja bym zastanawiała sie czy na pewno sa zdrowe. Moze histeroskopia, zeby sprawdzic czy nie masz zapalenia endometrium. To tez przeszkadza w zagnieżdżeniu. A przypomnij prosze, jaki jest u Was powod in vitro? Cos u Ciebie czy partnera?
 
Dzieki za tą Twoją wiadomość, bardzo tego teraz potrzebuję. No i widzisz ta Twoja blastka 2.2. okazala sie lepsza w praktyce i szczęśliwa. Ja potrzebuje znaleźć teraz w sobie nadzieję, że jeżeli tym razem będzie d.pa, to warto działać ivf dalej. Nikt u nas nie wyklucza też zajscia naturalnego. Ja się trochę zacięłam na temat, a wiadomo psychika też ma znaczenie, trzeba mniej chcieć.
Gratuluję Ci szczęśliwego finału💪
Ciaze dala 4.1.1, ze względu na termin transferu najpierw transferowalismy 3.2.2, ona nie podjęła próby implantacji :(
 
reklama
ja mialam wszystkie zarodki w 5 dobie 5.1.1. Zrobilam badania genetyczne i z 11 zarodkow, 5 bylo prawidłowych. Wiec nie jest tak, ze jak zarodek osiaga 5 dobe to jest zdrowy.
Jesli nie masz implementacji to ja bym zastanawiała sie czy na pewno sa zdrowe. Moze histeroskopia, zeby sprawdzic czy nie masz zapalenia endometrium. To tez przeszkadza w zagnieżdżeniu. A przypomnij prosze, jaki jest u Was powod in vitro? Cos u Ciebie czy partnera?
Sorki, że przekopiuję Tobie co pisałam wczesniej:
Ja 6 lat temu zachodziłam naturalnie od pierwszej próby (raz pozamaciczna, usunięty jajowod, zaraz po operacji pierwsza próba i syn). Pozniej w wieku 35 lat zaczęliśmy próby żeby miec drugie dziecko i zaczelo się przedluzac, ciaza biochemiczna po roku i 4mcach. Nie znamy przyczyny (idiopatyczna), po roku od biochemicznej próbując zwykłych stymulacji podeszlismy do ivf i byłam pewna że "pojdzie" za 1wszym razem, a tu już drugi transfer. Zarodki dobre podobno. Endo też. Ehh. Po punkcji mialam wysoki estradiol (przed ostatnim zastrzykiem 7tys, zagrożenie hiperstym) więc z 12 kom, 7 zapladniali, 6 zaplodnilo sie ładnie, do 5 doby były 3 zarodki z czego 2 zamrożono, jeden odpadł na końcówce.
 
Do góry