Ja 6 lat temu zachodziłam naturalnie od pierwszej próby (raz pozamaciczna, usunięty jajowod, zaraz po operacji pierwsza próba i syn). Pozniej w wieku 35 lat zaczęliśmy próby żeby miec drugie dziecko i wydarzyla się biochemiczna po roku i 4mcach. Nie znamy przyczyny po roku od biochemicznej próbując zwykłych stymulacji od razu do ivf podeszlismy i byłam pewna że "pojdzie" za 1wszym razem, a tu już drugi transfer. Zarodki dobre podobno. Endo też. Ehh. Po punkcji mialam wysoki estradiol (przed ostatnim zastrzykiem 7tys, zagrożenie hiperstym) więc z 12 kom, 7 zapladniali, 6 zaplodnilo sie ładnie, do 5 doby były 3 zarodki z czego 2 zamrożono, jeden odpadł na końcówce.
Mialyscie moze scratching endo? Embryoblue? (to ostatnie - mialam). I kiedy podchodziliście do nowej procedury? Jakiś odstęp? Lekarz zmieniał leki?
Powodzenia wszystkim oczekującym, probujacym...