reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Nie sądziłam, że będzie taki odzew , jesteście przekochane naprawdę!!! Wiara czyni cuda , a marzenia się spełnia, i na mnie przyjdzie pora, ale to jest taki bol taka pustka, mysle że wiecie to najlepiej , szwagierka mi powiedziała ja wiem co czujesz I ze jej przykro, ona ma pcos endometrioze, ale jest mloda 23 lata pół roku i się jej udało, a ja ? Badania książkowo u mnie i męża I zero... niesprawiedliwość straszna , totalna niemoc, ogólnie od pół roku bardzo o siebie dbam , 3 iui nieudane co jeszcze bardziej zachęciło mnie do dalszej walki, niedługo bo już za 2 tyg zaczynam wspaniałą przygodę i może najwazniejsza w moim życiu
widzisz ja mam pcos, setki stymulacji do cyklów naturalnych, setki zastrzykow z hormonami takie jak do ivf - wiec można powiedzieć ze 5 lat zastrzykow. 6 inseminacji i tylko ivf mi pomogło i po pierwszym transferze mrozaczka ciaza. Wiec Twoja siostra miała na prawdę duuuze szczęście ze zaszła naturalnie z tym zestawem. O pcos dowiedziałam się w wieku 20 lat a okresu nie miałam prawie nigdy - od 13 roku życia do 20 może z kilka razy na pewno raz w roku. Dopóki walczysz jesteś zwycięzca.
 
Nie sądziłam, że będzie taki odzew , jesteście przekochane naprawdę!!! Wiara czyni cuda , a marzenia się spełnia, i na mnie przyjdzie pora, ale to jest taki bol taka pustka, mysle że wiecie to najlepiej , szwagierka mi powiedziała ja wiem co czujesz I ze jej przykro, ona ma pcos endometrioze, ale jest mloda 23 lata pół roku i się jej udało, a ja ? Badania książkowo u mnie i męża I zero... niesprawiedliwość straszna , totalna niemoc, ogólnie od pół roku bardzo o siebie dbam , 3 iui nieudane co jeszcze bardziej zachęciło mnie do dalszej walki, niedługo bo już za 2 tyg zaczynam wspaniałą przygodę i może najwazniejsza w moim życiu
Niestety wiele z nas ma takie doświadczenia. Ja jestem najstarsza w rodzinie tzn. najstarszą wnuczką dziadków (a mieli 7 dzieci). Pierwsza brałam ślub i też miałam nadzieję, że pierwsza zostanę mamą, niestety gdy dowiedziałam się o ciąży kuzynki po 3 miesiącach od ślubu (my staraliśmy się już 2 lata) też przepłakałam 3 noce. Byłam już wtedy po nieudanym transferze świeżaka. To mnie dobiło do tego stopnia, że wyjechałam tzn. uciekłam za granicę na ponad 4 miesiące. I to była super decyzja, tam odżyłam i przede wszystkim odcięłam się od tych wszystkich ciąż dookoła. Wróciliśmy zza granicy i 3 tyg. później już byłam w ciąży z naszym kochanym mrozakiem. Daj sobie trochę czasu i wyluzuj. Będzie dobrze :) Myśl pozytywnie :)
 
Dzien dobry wszystkim :) leze cały czas i plamienia ustały, ostatni raz zdarzyły się w poniedziałek kolo 17.. od tamtej pory czysto, raz jedynie sluz leciutenko podbarwiony, ale prawie niezauważalnie.. byle do piątku, bo stresuje sie ogromnie :/
Wydaje mi sie ze juz nie musisz sie stresowac jakby cos bylo nie tak to juz by bylo wiadomo dostalabys normalnie okres przeciez to ze lezysz nie powstrzymaloby krwawienie gdyby bylo po ciazy. Mysle ze mialas poprostu lekkie krwawienie i tyle tak jak ja bez zadnego krwiaka poprostu jak wiele dziewczyn. Wiem co przezywasz bo przezywalam to samo i teraz tylko wale sie w glowe ze niepotrzebnie tylko narazam dziecko na stres negatywnym myśleniem 🤷🏻‍♀️ Odpoczywaj, włącz sobie jakis fajny filmik albo poczytaj ksiazke bo juz niedługo o książce bedziesz mogła tylko pomarzyć 😂
 
Ja dziś mam dzień płaczu. Malo wiele coś mi ktoś powie to płacze. Dziś 7dt nie mam żadnych objawów 😭już znam wynik poniedziałkowej bety. To wszytko jest takie niesprawiedliwe. A na dodatek u mnie w klinice mają chyba jakiś nacisk na ten próg bo dostałam zastrzyki z prolutexem również rano. Każdy zastrzyk boli bardziej i ta nadzieja która umiera.
😂 a nie pomyślałaś ze ten płacz to moze byc wlasnie pozytywna beta ❤️ u mnie za każdym razem tak było. Juz kilka dni po transferze płacz na wszystko i wtedy wiedziałam juz ze jestem w ciazy bez robienia bety 🤷🏻‍♀️ idz zrob bete albo sikanca mi juz sikance wychodziły w 5dpt.
 
reklama
Hej chciałabym się Wam wygadać, kilka dni temu dowiedziałam się, że szwagierka jest w ciąży, jestem załamana, nie miejcie mnie za egoistke ale czuję jakby ktoś odebrał mi moje marzenie, wiem narazie tylko ja i jej narzeczony, ja się domyślałam i pociągnęłam ja za język, mam za sobą bezsenna noc , ja się cieszę z dzidzi bo dlaczego bym nie miała, ale mam głupie myśli w głowie co jak ivf się nie uda ... chyba muszę skorzystać z pomocy psychologa , korzystałam wcześniej i bardzo pomógł, to będzie pierwszy wnuk, my 2 lata po slubie I nic , boje się spojrzeń rodziny na Nas , jestem zalamana co tu dużo pisać, nie z powodu dziecka , tylko że ja miałam być pierwsza, czy któraś z Was miała podobnie i jak sobie wytłumaczyć że wszystko będzie dobrze, ściska mnie w gardle , nie mogę jesc pracować, cały czas te idiotyczne myśli w głowie, sama jestem na siebie zła że tak myślę bo to głupie... przechodzę załamanie nerwowe bo co chwile płacze, nie mam apetytu zmuszam się do wszystkiego, nic mnie nie cieszy , czy to jest normalne ???? Oczywiście nie dałam jej poznać jak bardzo mnie boli i cieszyłam się razem z nią, a potem kilka godzin derealizacji siedziałam i patrzyłam tylko w punkt zero kontaktu
U mnie jest taka sama sytuacja staramy się już parę lat a jeszcze nigdy nie widziałam dwóch kresek na teście. Szwagierka pochwaliła się ze za drugim 'strzale ma' zaszła i się śmiała ze tak szybko. No mi do śmiechu nie było 😔 na początku było mi bardzo ciężko i w miarę rosnącego brzucha u niej a u mnie kolejnych nieudanych prób było gorzej. Staram się nie myśleć o tym i skupić się na sobie. Rodzice i teście wiedzą o naszych staraniach i wiadomo cieszą się wnuczkiem ja z resztą też bo wiadomo nowy członek rodziny ale na sto procent nie da się wyłączyć tego i udawać że wszytko jest ok. Mam gorsze dni ale mimo wszytko czekam na swoją kolej. I dlatego jesteśmy na tym forum żeby się wyżalić wesprzeć bo wszystkie decydując się na procedurę in vitro decydujemy się na walkę do końca 😔💪o nasze maluszki. Trzymaj się cieplutko i się nie stresuj 😊💛 róbcie swoje
 
Do góry