reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

reklama
A przez jaki czas brałaś te zastrzyki i ile razy dziennie
Ja bralam ampułkę 2.2 ml
2 raz w tygodniu ubichinon
2 razy w tygodniu selenarell
W udo zastrzyk sama sobie robilam (dzieliłam ampułkę na pół i w każde udo).
Brałam jakoś 8-10 tygodni aż do samej punkcji a po punkcji wybrałam też to co zostało … i ciąża naturalna, plus zdrowy zarodek 5AA (nigdy nie miałam oznaczenia A) i zarodek 5BB zdrowy.
Ogolnie przed pgs mialam 5 dobrej jakosci blastocyst, wiek 35 lat, pcos, lekka io. Metformine też brałam i te witaminy ovarin wit c d e
 
Ja bralam ampułkę 2.2 ml
2 raz w tygodniu ubichinon
2 razy w tygodniu selenarell
W udo zastrzyk sama sobie robilam (dzieliłam ampułkę na pół i w każde udo).
Brałam jakoś 8-10 tygodni aż do samej punkcji a po punkcji wybrałam też to co zostało … i ciąża naturalna, plus zdrowy zarodek 5AA (nigdy nie miałam oznaczenia A) i zarodek 5BB zdrowy.
Ogolnie przed pgs mialam 5 dobrej jakosci blastocyst, wiek 35 lat, pcos, lekka io. Metformine też brałam i te witaminy ovarin wit c d e
Aha czyli dzieliła ampułka na pół i dawałas pół w jedno udo pół w drugie tak ???odrazu czyli 2 ampułki szly na tydzień i selen też tak brałaś jak ubichinon
 
Hej chciałabym się Wam wygadać, kilka dni temu dowiedziałam się, że szwagierka jest w ciąży, jestem załamana, nie miejcie mnie za egoistke ale czuję jakby ktoś odebrał mi moje marzenie, wiem narazie tylko ja i jej narzeczony, ja się domyślałam i pociągnęłam ja za język, mam za sobą bezsenna noc , ja się cieszę z dzidzi bo dlaczego bym nie miała, ale mam głupie myśli w głowie co jak ivf się nie uda ... chyba muszę skorzystać z pomocy psychologa , korzystałam wcześniej i bardzo pomógł, to będzie pierwszy wnuk, my 2 lata po slubie I nic , boje się spojrzeń rodziny na Nas , jestem zalamana co tu dużo pisać, nie z powodu dziecka , tylko że ja miałam być pierwsza, czy któraś z Was miała podobnie i jak sobie wytłumaczyć że wszystko będzie dobrze, ściska mnie w gardle , nie mogę jesc pracować, cały czas te idiotyczne myśli w głowie, sama jestem na siebie zła że tak myślę bo to głupie... przechodzę załamanie nerwowe bo co chwile płacze, nie mam apetytu zmuszam się do wszystkiego, nic mnie nie cieszy , czy to jest normalne ???? Oczywiście nie dałam jej poznać jak bardzo mnie boli i cieszyłam się razem z nią, a potem kilka godzin derealizacji siedziałam i patrzyłam tylko w punkt zero kontaktu
 
Hej chciałabym się Wam wygadać, kilka dni temu dowiedziałam się, że szwagierka jest w ciąży, jestem załamana, nie miejcie mnie za egoistke ale czuję jakby ktoś odebrał mi moje marzenie, wiem narazie tylko ja i jej narzeczony, ja się domyślałam i pociągnęłam ja za język, mam za sobą bezsenna noc , ja się cieszę z dzidzi bo dlaczego bym nie miała, ale mam głupie myśli w głowie co jak ivf się nie uda ... chyba muszę skorzystać z pomocy psychologa , korzystałam wcześniej i bardzo pomógł, to będzie pierwszy wnuk, my 2 lata po slubie I nic , boje się spojrzeń rodziny na Nas , jestem zalamana co tu dużo pisać, nie z powodu dziecka , tylko że ja miałam być pierwsza, czy któraś z Was miała podobnie i jak sobie wytłumaczyć że wszystko będzie dobrze, ściska mnie w gardle , nie mogę jesc pracować, cały czas te idiotyczne myśli w głowie, sama jestem na siebie zła że tak myślę bo to głupie... przechodzę załamanie nerwowe bo co chwile płacze, nie mam apetytu zmuszam się do wszystkiego, nic mnie nie cieszy , czy to jest normalne ???? Oczywiście nie dałam jej poznać jak bardzo mnie boli i cieszyłam się razem z nią, a potem kilka godzin derealizacji siedziałam i patrzyłam tylko w punkt zero kontaktu
Miałam identyczne reakcje na ciąże w rodzinie i ciąże znajomych. Czułam się jakby mi dano w twarz, płakałam na łóżku wręcz zanosilam się w płaczu, ze dlaczego dlaczego nam się takie coś nie trafia. Poszłam na terapie, nie wyszłam całkiem ale zaczęłam z tym żyć.
 
Hej chciałabym się Wam wygadać, kilka dni temu dowiedziałam się, że szwagierka jest w ciąży, jestem załamana, nie miejcie mnie za egoistke ale czuję jakby ktoś odebrał mi moje marzenie, wiem narazie tylko ja i jej narzeczony, ja się domyślałam i pociągnęłam ja za język, mam za sobą bezsenna noc , ja się cieszę z dzidzi bo dlaczego bym nie miała, ale mam głupie myśli w głowie co jak ivf się nie uda ... chyba muszę skorzystać z pomocy psychologa , korzystałam wcześniej i bardzo pomógł, to będzie pierwszy wnuk, my 2 lata po slubie I nic , boje się spojrzeń rodziny na Nas , jestem zalamana co tu dużo pisać, nie z powodu dziecka , tylko że ja miałam być pierwsza, czy któraś z Was miała podobnie i jak sobie wytłumaczyć że wszystko będzie dobrze, ściska mnie w gardle , nie mogę jesc pracować, cały czas te idiotyczne myśli w głowie, sama jestem na siebie zła że tak myślę bo to głupie... przechodzę załamanie nerwowe bo co chwile płacze, nie mam apetytu zmuszam się do wszystkiego, nic mnie nie cieszy , czy to jest normalne ???? Oczywiście nie dałam jej poznać jak bardzo mnie boli i cieszyłam się razem z nią, a potem kilka godzin derealizacji siedziałam i patrzyłam tylko w punkt zero kontaktu
To chyba normalne.. my jesteśmy po ślubie 5 lat, siostra meza w lipcu rodzi 2 dziecko... mialam identyczne myśli, że to MY mieliśmy być pierwsi. Te myśli nie minęły. Kocham jej pierwsza córeczkę bardzo i jestem najlepsza ciocia, ale na wszelkich imprezach rodzinnych czuje sie jak wybrakowana,niepotrzebna Kłoda u nogi... tez myślę o psychologu
 
Hihi „cykl po punkcji”….
Tak powinna miec na imie moja corcia hihi
Boze jak ja bym chciala zeby Cie to samo spotkalo…. Tez mialam te szczepienia robic..
Allo robilas? Ile Ci wyszlo?? Ja allo robilam to juz byla ciaza… wyszlo kolo 40….
Wyszło 0 , ale to jest fizycznie niemożliwe ... No przecież u mego męża stwierdzili całkowite 0 plemników 🙈 dziś piąty dzień ... Jutro zrobię test ...
 
reklama
Hej chciałabym się Wam wygadać, kilka dni temu dowiedziałam się, że szwagierka jest w ciąży, jestem załamana, nie miejcie mnie za egoistke ale czuję jakby ktoś odebrał mi moje marzenie, wiem narazie tylko ja i jej narzeczony, ja się domyślałam i pociągnęłam ja za język, mam za sobą bezsenna noc , ja się cieszę z dzidzi bo dlaczego bym nie miała, ale mam głupie myśli w głowie co jak ivf się nie uda ... chyba muszę skorzystać z pomocy psychologa , korzystałam wcześniej i bardzo pomógł, to będzie pierwszy wnuk, my 2 lata po slubie I nic , boje się spojrzeń rodziny na Nas , jestem zalamana co tu dużo pisać, nie z powodu dziecka , tylko że ja miałam być pierwsza, czy któraś z Was miała podobnie i jak sobie wytłumaczyć że wszystko będzie dobrze, ściska mnie w gardle , nie mogę jesc pracować, cały czas te idiotyczne myśli w głowie, sama jestem na siebie zła że tak myślę bo to głupie... przechodzę załamanie nerwowe bo co chwile płacze, nie mam apetytu zmuszam się do wszystkiego, nic mnie nie cieszy , czy to jest normalne ???? Oczywiście nie dałam jej poznać jak bardzo mnie boli i cieszyłam się razem z nią, a potem kilka godzin derealizacji siedziałam i patrzyłam tylko w punkt zero kontaktu
Nie sa Twoje mysli ani niczym dziwnym ani zlym (w sensie ze z Tobą jest cos nie tak) ani odosobnionym. U mnie przez 5 lat urodzilo sie 5 dzieci u rodzenstwa. Siostra dokladnie tego dnia zaszla w ciaze co moj nieudany transfer. Pamietam te dni do dzis. Jak zaczynasz ivf to euforia z emocji i radosci i nadziei przeplata sie z rozpaczą „dlaczego”. Taka juz nasza droga. Ale nagroda Twoja za trud i te łzy bedzie ogromna i doczekasz sie ❤️ Potrzebujesz duzo wsparcia od najblizszych nawet jesli wie tylko maz. Dacie rade. Ten smutek jest przez caala droge ivf, ale gwarantuje Ci ze potem swoje dziecko bedziesz tak kochac ze zapomniaz o tym. No a psycholog i opanowanie strachu przed tym „a co jesli sie nie uda” to tez wazna rzecz do opanowania… trzeba nauczyc sie oddychac z tą myslą bo ona nas paralizuje.
Badz dla siebie dobra i wyrozumiala❤️
 
Do góry