Sherlook
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Sierpień 2020
- Postów
- 3 933
12:30Jakoś koło 14
A Ty?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
12:30Jakoś koło 14
A Ty?
Przykro mi bardzo wiem jak dlugo już walczysz...mam cichą nadzieję, że te szczepienia będą przełomem. Trzymam kciuki za CiebieCzęść dziewczyny , dawno się nie odzywałam ... Musiałam odsapnąć od forum ... Ale muszę się do czegoś przyznać ... Podeszłam do transferu ... Niestety dziś odebrałam wynik bety ( 12dpt) i niestety beta negatywna tym razem byłam pod okiem Paśnika ... Na samym accofilu bo to był ostatni nasz zarodek... Jutro jadę do kliniki ustalać plan działania nowej stymulacji ... Nie spocznę do póki nie spróbuję wszystkiego ... Tym razem będziemy po stymulacji podchodzić do szczepień z limfocytami ... Nie chce pluć sobie w twarz kiedyś że nie spróbowałam wszystkiego... jeśli tym razem się nie uda , znakiem tego nie zasługuje żeby zostać mamą i będę musiała się z tym pogodzić ... Jak to mówią do trzech razy sztuka ... To moja ostatnia stymulacja ... Moje ostatnie podejście ... Więcej nie będzie ... moja ostatnia walka ... Najprędzej transfer będzie czerwiec , lipiec ... Nie wiem ... Ale chcę czuć że zrobiłam wszystko co w mojej mocy aby zostać mamą i spełnić moje największe marzenie ..
Trzymam kciuki Ja wierzę w to, że każda z nas (bardzo mocno starających się) prędzej czy później zostanie mamąCzęść dziewczyny , dawno się nie odzywałam ... Musiałam odsapnąć od forum ... Ale muszę się do czegoś przyznać ... Podeszłam do transferu ... Niestety dziś odebrałam wynik bety ( 12dpt) i niestety beta negatywna tym razem byłam pod okiem Paśnika ... Na samym accofilu bo to był ostatni nasz zarodek... Jutro jadę do kliniki ustalać plan działania nowej stymulacji ... Nie spocznę do póki nie spróbuję wszystkiego ... Tym razem będziemy po stymulacji podchodzić do szczepień z limfocytami ... Nie chce pluć sobie w twarz kiedyś że nie spróbowałam wszystkiego... jeśli tym razem się nie uda , znakiem tego nie zasługuje żeby zostać mamą i będę musiała się z tym pogodzić ... Jak to mówią do trzech razy sztuka ... To moja ostatnia stymulacja ... Moje ostatnie podejście ... Więcej nie będzie ... moja ostatnia walka ... Najprędzej transfer będzie czerwiec , lipiec ... Nie wiem ... Ale chcę czuć że zrobiłam wszystko co w mojej mocy aby zostać mamą i spełnić moje największe marzenie ..
Bardzo mocno w to wierzę dlatego też chce podejść do ostatniej już stymulacji , podejść do szczepień i móc spojrzeć na siebie w lustrze i powiedzieć że zrobiłam wszystko co możliwe. Mam nadzieję że będzie mi dane zostać mamą , jeśli nie będę musiała się z tym pogodzić ale dopiero po szczepieniach . To jest moja ostatnia deska ratunku . .. jeśli to nie pomoże to już nic nie pomoże i mama nigdy nie zostanę. Już teraz zastanawiam się skąd wziasc pieniądze na ostatnią procedurę ... Ale poruszę niebo i ziemię , sprzedam auto , pójdę żebrać ale uzbieram pieniądze ( kredytu niestety na tą chwilę nie dostanę ) w najgorszym wypadku odezwę się do mojego Ojca i będę jego błagać o pieniądze .... Nie wiem jeszcze co zrobię ale zdobędę wystarczająca kwotę i podejdę ostatni raz do procedury. ( Najwyżej wyląduje w psychiatryku dużo mi nie brakuje żeby się tam znaleźć ) jak na razie dalej jestem w grze i mam nadzieję że prędzej czy później wygram ta nierówna walkę . Jak to mówią do trzech razy sztuka . To mój trzeci i już ostatni razTrzymam kciuki Ja wierzę w to, że każda z nas (bardzo mocno starających się) prędzej czy później zostanie mamą
Dziękuję kochana bardzoooo mocno wiesz już nawet zastanawiałam się nad zmianą lekarza .... Ale jak widać to zemną jest coś bardzo nie tak , skoro tobie za każdym razem się udawało ... A mamy a raczej miałyśmy tego samego doktorka .... Rosnijcie zdrowoPrzykro mi bardzo wiem jak dlugo już walczysz...mam cichą nadzieję, że te szczepienia będą przełomem. Trzymam kciuki za Ciebie
Kochana uda się w końcu!! Wszystkie zasługujemy na to by być mamą!! Co do kasy, jest ciężko, ostatecznie polecam założenie zrzutki.. sama osobiście nie raz wpłacałam na taki właśnie cel. Tak jak piszesz, z podziemi każda wyrwie kasę żeby tylko się udało trzymam kciukiBardzo mocno w to wierzę dlatego też chce podejść do ostatniej już stymulacji , podejść do szczepień i móc spojrzeć na siebie w lustrze i powiedzieć że zrobiłam wszystko co możliwe. Mam nadzieję że będzie mi dane zostać mamą , jeśli nie będę musiała się z tym pogodzić ale dopiero po szczepieniach . To jest moja ostatnia deska ratunku . .. jeśli to nie pomoże to już nic nie pomoże i mama nigdy nie zostanę. Już teraz zastanawiam się skąd wziasc pieniądze na ostatnią procedurę ... Ale poruszę niebo i ziemię , sprzedam auto , pójdę żebrać ale uzbieram pieniądze ( kredytu niestety na tą chwilę nie dostanę ) w najgorszym wypadku odezwę się do mojego Ojca i będę jego błagać o pieniądze .... Nie wiem jeszcze co zrobię ale zdobędę wystarczająca kwotę i podejdę ostatni raz do procedury. ( Najwyżej wyląduje w psychiatryku dużo mi nie brakuje żeby się tam znaleźć ) jak na razie dalej jestem w grze i mam nadzieję że prędzej czy później wygram ta nierówna walkę . Jak to mówią do trzech razy sztuka . To mój trzeci i już ostatni raz
Dziękuję nie zmieniaj lekarza, bo on bardzo dobrze przeprowadza stymulację, transfery i dobrze do nich przygotowywuje.Ja go raz tylko nie posłuchałam, z transferem trzeciej blastki... Ale chłop chciał dobrze, bo statystycznie 1 na 3 blastki powinna być zdrowa, embriolog też tak podpowiadał, choć nie zawsze to się sprawdza i ja byłam tego przekładem. Skoro u Ciebie coś nie tak z immunologią, to bądź dalej pod pieczą Paśnika, nadzieja w tych szczepieniachDziękuję kochana bardzoooo mocno wiesz już nawet zastanawiałam się nad zmianą lekarza .... Ale jak widać to zemną jest coś bardzo nie tak , skoro tobie za każdym razem się udawało ... A mamy a raczej miałyśmy tego samego doktorka .... Rosnijcie zdrowo
Aniu tak strasznie mi przykro To nie jest tak, że skoro nam nie wychodzi to znaczy, że nie zasługujemy na dziecko. Bardzo zasługujemy!!! Ale los jest okrutny i nie zawsze dostajemy to czego pragniemy najbardziej na świecie.Część dziewczyny , dawno się nie odzywałam ... Musiałam odsapnąć od forum ... Ale muszę się do czegoś przyznać ... Podeszłam do transferu ... Niestety dziś odebrałam wynik bety ( 12dpt) i niestety beta negatywna tym razem byłam pod okiem Paśnika ... Na samym accofilu bo to był ostatni nasz zarodek... Jutro jadę do kliniki ustalać plan działania nowej stymulacji ... Nie spocznę do póki nie spróbuję wszystkiego ... Tym razem będziemy po stymulacji podchodzić do szczepień z limfocytami ... Nie chce pluć sobie w twarz kiedyś że nie spróbowałam wszystkiego... jeśli tym razem się nie uda , znakiem tego nie zasługuje żeby zostać mamą i będę musiała się z tym pogodzić ... Jak to mówią do trzech razy sztuka ... To moja ostatnia stymulacja ... Moje ostatnie podejście ... Więcej nie będzie ... moja ostatnia walka ... Najprędzej transfer będzie czerwiec , lipiec ... Nie wiem ... Ale chcę czuć że zrobiłam wszystko co w mojej mocy aby zostać mamą i spełnić moje największe marzenie ..
Dokładnie. Chociaż w wielu kwestiach na forum nie musimy się zgadzać i mieć inne przekonania, ale walczymy tak zacięcie o maleństwo, że każdej z nas się należy bycie mamusią.Aniu tak strasznie mi przykro To nie jest tak, że skoro nam nie wychodzi to znaczy, że nie zasługujemy na dziecko. Bardzo zasługujemy!!! Ale los jest okrutny i nie zawsze dostajemy to czego pragniemy najbardziej na świecie.
Wierzę, że kolejna stymulacja i szczepienia przyniosą ci upragnione dziecko, bo bardzo na nie zasługujesz. Odpocznij chwilę i wracaj do walki
Takie mdlosci z szarpaniem u mnie byly i sa. Teraz juz szarpanie prowadzi do wymiotow. Wiec unikam za wszelka cene.Kochane, od tygodnia boli mnie żołądek. Nie umiem sobie z tym poradzić. Nie wymiotuje, nie mam biegunki, nie mam podwyższonej temperatury. Jem to boli, nie jem tez boli. Dużo pije wody, jem produkty mleczne owoce i warzywa.. i cały czas mnie boli ten żołądek, momentami mam taki odruch jakbym miała zwymiotować ale do tego nie dochodzi... miałyście tak na początku ciąży? Jak sobie pomóc? Wizyta dopiero w środę... dziś 7t2d ciąży