reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Ja pracuje w służbie zdrowia. U nas nie ma przeciwników szczepień. Wszyscy się szczepia.
Lekarz który mnie przygotowywuje do In vitro absolutnie każe się szczepić. A rozmawiamy trochę inaczej ze sobą bo jedna branża wiec on nawet nie musiał mnie przekonywać.
Pacjenci którzy przychodzą do mojej placówki mają ogromne komplikacje po Covidzie, i sa to młodzi ludzie.
Lekarze z którymi pracuję, na codzień pracują na oddziałach covidowych. Ostatnio rozmawiałam z lekarka, która mówi o tym, ze umiera im na oddziale młoda dziewczyna po porodzie. Dziecko uratują, jej nie. Dziewczyna nie ma szans, ciąże rozwiązywali przez Covid, by ratować dziecko. Rodzina żyje nadzieją, a ja wiem, ze jej już nie ma.
Dziękuję za odpowiedź. Takie przedstawienie sprawy faktycznie zachęca mnie do szczepienia. Jestem panikarą i dlatego tak bardzo boję się opowiedzieć konkretnie która strona ma racje - zwolennicy czy przeciwnicy. Jednak takie wypowiedzi nie pozostawiają złudzeń. Dziękuję :)
 
reklama
Masakra:((( okropna historia:((((
I ona nie byla szczepiona????
Nie była.
Ja codziennie słyszę takie historie. Ostatnio byłam na pogrzebie ojca mojego kolegii. Nie szczepił się, umarł pod respiratorem. Kolega dzwoni do mnie i cieszy się bo jest poprawa, a ja wiem od lekarza który się opiekuje tym ojcem, ze nie ma szans. Ze 2-3 dni i on umrze.
U mnie w pracy prawie nie ma ludzi, którzy by w ostatnim roku nie byli na pogrzebie kogoś bliskiego.
Szczerze mówiąc jestem przerażona. W naszym środowisku jest strach, ludzie są tak bezmyślni. Nie wiedza ze nie szczepiąc sie zabijają innych ludzi. Pacjenci przychodzą do naszej placówki mimoże są na kwarantannie. I dziwią sie, ze po pierwsze my wiemy (jak to, przecież RODO, przecież prywatność, jakim prawem?) a po drugie, przecież mu nic nie jest to czemu lekarz nie może go przyjąć? I piszą skargi (które trafiają do mnie).

Sorry, ze to pisze. Bo to nie chodzi o namawianie. Jednak jeśli już pytacie, to ja piszę szczerze jak jest.
 
Dziękuję za odpowiedź. Takie przedstawienie sprawy faktycznie zachęca mnie do szczepienia. Jestem panikarą i dlatego tak bardzo boję się opowiedzieć konkretnie która strona ma racje - zwolennicy czy przeciwnicy. Jednak takie wypowiedzi nie pozostawiają złudzeń. Dziękuję :)
Posłuchaj lekarzy 😉 ja nie namawiam ani nie zniechęca. Niech każdy postępuje jak uważa ale w oparciu o stanowisko lekarzy.
 

Nie wiem czy znacie ten progil z instagramu? Pani doktor Alicja pisze ostatnio bardzo duzo o covidzie i ciazach.Bez ogrodek,tak jak jest.
Wogole,jesli to kogos interesuje duzo ciekawych rzeczy mozna sie od niej dowiedziec.
 
Dziewczyny powiedzcie mi jak Wy zapatrujecie się na te szczepienia przeciw Covid? Ja dziś cały dzień biję się z myślami, czytam i coraz głupsza się robię 🤷‍♀️ Wśród znajomych i rodziny mam skrajnych przeciwników szczepień i takich, którzy zaszczepili się jak tylko było to możliwe. Nie mam kogoś kto się na tym zna potrafi doradzić. Boję się ponieważ wiadomo in vitro to duże obciążenie organizmu, ale czytam że covid w ciąży jest bardzo niebezpieczny. Namawiali Was na szczepienia, czy ktoś Wam coś w tej kwestii mądrze doradził?
Pomóżcie błagam, bo zwariuje. To jedna z ważniejszych decyzji dla mnie w tym momencie.
Nam lekarka piwiedzila przed stymulacja, że lepiej stymulację odroczyć o miesiąc i się zaszczepić niż złapać covida w ciąży. Dodatkowo facet jak złapie i dostanie do tego gorączkę to na 3 miesiące plemniory wybite. Żona w 15 tygodniu przyjęła już 3 dawke, teraz 22tc. I wszystko ok.
 
Kurde dziewczyny przez młyn w pracy pomyliły mi się dni kiedy powinnam wziąć 1/2 ampułki accofilu i zamiast dzisiaj wieczór wzięłam wczoraj :( Myślicie że coś się może stać?
 
Kurde dziewczyny przez młyn w pracy pomyliły mi się dni kiedy powinnam wziąć 1/2 ampułki accofilu i zamiast dzisiaj wieczór wzięłam wczoraj :( Myślicie że coś się może stać?
Raczej nie.
Ja też raz wzięłam później niż powinnam, bo nie dostałam accofilu na czas. Dzwoniłam do mojego immunologa i powiedziała że nic nie powinno się stać.
 
Ja pracuje w służbie zdrowia. U nas nie ma przeciwników szczepień. Wszyscy się szczepia.
Lekarz który mnie przygotowywuje do In vitro absolutnie każe się szczepić. A rozmawiamy trochę inaczej ze sobą bo jedna branża wiec on nawet nie musiał mnie przekonywać.
Pacjenci którzy przychodzą do mojej placówki mają ogromne komplikacje po Covidzie, i sa to młodzi ludzie.
Lekarze z którymi pracuję, na codzień pracują na oddziałach covidowych. Ostatnio rozmawiałam z lekarka, która mówi o tym, ze umiera im na oddziale młoda dziewczyna po porodzie. Dziecko uratują, jej nie. Dziewczyna nie ma szans, ciąże rozwiązywali przez Covid, by ratować dziecko. Rodzina żyje nadzieją, a ja wiem, ze jej już nie ma.
Nie była.
Ja codziennie słyszę takie historie. Ostatnio byłam na pogrzebie ojca mojego kolegii. Nie szczepił się, umarł pod respiratorem. Kolega dzwoni do mnie i cieszy się bo jest poprawa, a ja wiem od lekarza który się opiekuje tym ojcem, ze nie ma szans. Ze 2-3 dni i on umrze.
U mnie w pracy prawie nie ma ludzi, którzy by w ostatnim roku nie byli na pogrzebie kogoś bliskiego.
Szczerze mówiąc jestem przerażona. W naszym środowisku jest strach, ludzie są tak bezmyślni. Nie wiedza ze nie szczepiąc sie zabijają innych ludzi. Pacjenci przychodzą do naszej placówki mimoże są na kwarantannie. I dziwią sie, ze po pierwsze my wiemy (jak to, przecież RODO, przecież prywatność, jakim prawem?) a po drugie, przecież mu nic nie jest to czemu lekarz nie może go przyjąć? I piszą skargi (które trafiają do mnie).

Sorry, ze to pisze. Bo to nie chodzi o namawianie. Jednak jeśli już pytacie, to ja piszę szczerze jak jest.
Naprawde straszne:(((
I to czesto zachowuja sie tak nieodpowiedzialne ludzie ktorych znamy i nie powiedzielibysmy ze tacy sa…
 
Nam lekarka piwiedzila przed stymulacja, że lepiej stymulację odroczyć o miesiąc i się zaszczepić niż złapać covida w ciąży. Dodatkowo facet jak złapie i dostanie do tego gorączkę to na 3 miesiące plemniory wybite. Żona w 15 tygodniu przyjęła już 3 dawke, teraz 22tc. I wszystko ok.
Ja tez zaszczepilam sie 2 miesiace przed punkcja. Immunolog powiedzial ze mozna sie szczepic. Ale wczesniej tez czekalam i dlugo sie zastanawialam co robic
 
reklama
Ja tez zaszczepilam sie 2 miesiace przed punkcja. Immunolog powiedzial ze mozna sie szczepic. Ale wczesniej tez czekalam i dlugo sie zastanawialam co robic
Niestety widzę, że nie tylko ja mam takie wątpliwości. My z mężem chcieliśmy zacząć leczenie w tamtym roku, ale przez ten covid odłożyliśmy. Jednak nie możemy tego odkładać w nieskończoność, bo w końcu nigdy nie będzie odpowiedniego czasu by zacząć. Już dzwoniłam umówić się na szczepienie, to już pierwszy krok :) Odczekamy do marca i startujemy :) Boję się tego wszystkiego co nas czeka, ale niestety bez leczenia u nas nic się nie zmieni.
 
Do góry