reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Amh ponad 11 (mam 37lat i pcos)
Test miałam w domu i zrobiłam 3 dni temu, wyszedł negatywny ale to pewnie za szybko (mam taką nadzieję). Betę zrobię w sobotę.
Stymulacja zależy od wyników, przygotuj się na codzienne zastrzyki.
Na punkcję przychodzisz naczczo, jak pobiera to śpisz. Wybudza cię zaraz po.
Ja się źle później czułam ale jestem trudno dostępna (jajniki) i miałam pobranych 19 sztuk z czego 16 dobrych.
DO piątej doby wytrwały 3 ale za to dobrej jakości.
Transfer miałam po miesiącu na cyklu farmakologicznym, ☺️
Na pewno za wcześnie. Trzymam kciuki za piękna betę 🥰. U mnie amh 0.31 😔 33lata , dr Ciepiela to moja ostatnia szansa , sam wstępnie proponował komórkę dawczyni, więc to amh jest głównym problemem . W 2020 w styczniu miałam ivf w uk , protokół długi najwyższa dawka bemfoli i pobrali 1 komórkę tylko , wgl odradzali punkcję bo mówili że na usg nie widać ani 1 pęcherzyka ale mąż się uparł. Zapłodniła się, podali w 3 dobie , niestety poroniłam ☹. Tylko ze tutaj nic nie tłumaczyli , robili swoje i tyle. A punkcję miałam na glupim Jasiu, ból okrutny .
A powiedz mi jakie masz odczucia o dr Ciepieli? Wybrałam go ze względu na dobre opinii 😃
 
reklama
Witaj🙂
Ja miałam 2 inseminacje u Ciepieli, jak jeszcze pracował w vitrolive. Potem nie mogłam się do niego umówić, o on jest bardzo rozchwytywany i przeniosłam się do dr Budzinskiej - kobieta anioł. W sumie to dla niej zmieniłam klinikę i przeniosłam się do Bociana. Dzięki niej i ludzkiemu podejściu kliniki do pacjentów jestem w końcówce ciąży ❤️. Jak masz pytania to pisz
Gratuluję 🥰 Wow super . Właśnie dlatego go wybrałam że względu na to że jest rozchwytywany i bardzo dobry . Zależy mi na opinii Twojej o nim , jest to niestety moje ostatnie podejście do ivf , wcześniej pisalam amh 0.31 33lata , dr Ciepiela właściwie na wstępie zasugerował komórkę dawczyni , jest to moje ostatnie podejście i chce z czystym sumieniem oddać się w jego ręce 🙏 , chodzi mi o Twoje doświadczenia z nim
 
Na pewno za wcześnie. Trzymam kciuki za piękna betę 🥰. U mnie amh 0.31 😔 33lata , dr Ciepiela to moja ostatnia szansa , sam wstępnie proponował komórkę dawczyni, więc to amh jest głównym problemem . W 2020 w styczniu miałam ivf w uk , protokół długi najwyższa dawka bemfoli i pobrali 1 komórkę tylko , wgl odradzali punkcję bo mówili że na usg nie widać ani 1 pęcherzyka ale mąż się uparł. Zapłodniła się, podali w 3 dobie , niestety poroniłam ☹. Tylko ze tutaj nic nie tłumaczyli , robili swoje i tyle. A punkcję miałam na glupim Jasiu, ból okrutny .
A powiedz mi jakie masz odczucia o dr Ciepieli? Wybrałam go ze względu na dobre opinii 😃
Dr Ciepiele polecił mi inny lekarz, w klinice w której pracuje (prowadzi ciążę) ma dużo pacjentek właśnie od niego, dopiero po poleceniu czytałam opinie ☺️
 
Gratuluję 🥰 Wow super . Właśnie dlatego go wybrałam że względu na to że jest rozchwytywany i bardzo dobry . Zależy mi na opinii Twojej o nim , jest to niestety moje ostatnie podejście do ivf , wcześniej pisalam amh 0.31 33lata , dr Ciepiela właściwie na wstępie zasugerował komórkę dawczyni , jest to moje ostatnie podejście i chce z czystym sumieniem oddać się w jego ręce 🙏 , chodzi mi o Twoje doświadczenia z nim
Ja uważam, że to jest bardzo dobry lekarz ale tu wiele zależy od ciebie - jaką jesteś osobą, czego wymagasz od specjalisty, czy szukasz "przyjaciela" czy kogoś chłodno patrzącego. Ciepela to bardzo ciepły, zabawny i kontaktowy człowiek. Ja pewnie bym z nim została, gdyby nie problemy z umówieniem mojej wizyty w konkretnym dniu cyklu. Ja oczekiwałam od lekarza wparcia, choć trochę empatii i ciepła i on taki właśnie jest. Doktor Budzinska tym bardziej. Nikt nie owija w bawełnę, ale stara się to robić delikatnie i widać że się przejmują pacjentami ❤️
W pierwszej klinice przerobiłam kilku lekarzy i tylko o tych dwojgu mam dobrą opinię. A byłam trochę skomplikowanym przypadkiem ❤️
 
Dziewczyny mało tu pisze ostatnio, więcej czytam ale widzę że muszę tu wrócić bo tylko tu znajduje spokój dziś moja najlepsza kolezanka ktora jeszcze jakis czas temu zaklinała się, że nie chce mieć dzieci, powiedziała że jest w ciąży. Poznała faceta on ją oczywiście nakłonił. Zaczęli się starać we wrześniu a w październiku już była w ciąży. Czuję się jakby Bóg chciał mnie ukarać. Przepraszam jeśli.obrazam czyjeś uczucia ale ja już nie daje rady...Boże powiedz co zrobiłam nie tak. Naprawie wszystko tylko mnie tak nie każ...
No mi też przemykają czasem takie myśli w koszu na śmieci znaleźli noworodka bo ktoś mógł a dziecka nie chciał a my tu się staramy i się nie udaje.
Trzeba to odganiać bo to paskudne jest i w sumie nic nie wnosi oprócz depresji chyba. A że cały czas walczymy i się nie poddajemy to takie myśli i deprecha nie sprzyjają...
 
Nie tylko Ty masz takie odczucia. Parę dni temu siedziałam, szlochałam przez kilka godzin w niebogłosy i pytałam dlaczego to ja muszę być tak karana? Za jakie grzechy muszę to wszystko przechodzić i cierpieć, że nie mogę mieć dziecka? Jakaś jeb***ana patologia, pijaki, ćpuny, a co gorsza taki co bije i zabija bo się pastwi może mieć dziecko. Gdzie tu jest sprawiedliwość? Na dodatek chciałam wrócić do pracy na 2-3 miesiące i podchodzić do kolejnego transferu, ale moja kierowniczka nie wykazuje zrozumienia i usłyszałam, że albo wracam na stałe do pracy albo ona postara się o moje przeniesienie.
Takiej małpie nie powiedzialabym że podchodzę. Dla Ciebie jest priorytet i tyle.
 
Dziękuję za odpowiedzi. Ja coraz bardziej skłaniam się w kierunku szczepienia i dopiero chyba zaczniemy leczenie. Boję jak tak jak i te pięć lat temu kiedy zaczynaliśmy, ale teraz chociaż wiem jak to wszystko wygląda, jak przebiega i na co się nastawiać. Mój mąż bardzo chce mieć drugie dziecko, ale jednocześnie przerażają go te wyjazdy (do kliniki mamy 120 km) no i to jednak sporo czasu zajmuje, dlatego dołączyłam do forum bo tu jakoś milej się wygadać.
Dziewczyny latają do Czech i przekraczając granice mają różne cyrki covidowe więc Wy bez problemu dacie radę ✊
 
Wiesz co żałuję że nie nagrałam tej rozmowy bo ona była by zwolniona a firma zapłaciła by mi niezłe odszkodowanie. To co wygadywała to jest nie do pomyślenia, że mam zrezygnować z in vitro, że mogę stracić pracę🙄 Ja mam umowę stałą bezterminową, w systemie równoważnym ale przypisaną do miejscowości i mają prawo przenieść mnie bez mojej zgody gdzie chcą albo oddelegować na 3 miesiące. Jakbym miała dziecko do 4lat to nie mogli by mnie ruszyć ani nocek czy nadgodzin. Ogólnie to się zdziwiłam bo ona sama długo się starała o dziecko, kilka razy poroniła aż w końcu się udało. Nie ukrywam w pracy że biorę zl bo idę na transfer i zawsze ostrzegałam wcześniej żeby nie zostawiać ich na lodzie bo jestem zastępcą owej kierowniczki i pierwsza lepsza osoba z pracy nie przejmie moich obowiązków. Wcześniej przez ponad 7 lat pracowałam w innym mieście i tam nie robili mi problemów, niestety dostałam propozycje nie do odrzucenia i przenieśli mnie tu bo mam teraz tylko kilometr od domu a były braki w etatach. Poza tym osoba która mnie teraz tu zastępuje nie dogaduje się z kierowniczką i się jej bardzo stawia, więc ta za wszelką cenę nawet jak nie wrócę to ją wyrzuci albo przeniesie jak będzie gdzieś wolne miejsce. Ech... 😔 Szkoda gadać co niektórzy wyprawiają i przez takie osoby nie mam ochoty pracować w tej firmie. Ale podjęłam decyzję że wracam i ona myśli że na stałe, a ja w tajemnicy podejdę do transferu i pójdę na l4 bez uprzedzenia. Nie jestem z tego zadowolona ale nie będę się litować skoro tak mnie traktuje, a mąż stwierdził że jak mnie zwolnią to trudno i na pewno z moim doświadczeniem nie będę miała problemu znaleźć lepszą.
Jeśli weźmiesz zl od rodzinnego na grypę srajkę wtedy nie będzie wiedziała że chodzi o ciążę. Nic nie mów i póki co na razie odpusciliscie. Takie osoby nie zasługują na prawdę. Sorry.
 
Tylko że to nie pierwsza sytuacja. Pracuję z nią od marca bo poprzednia zastępczyni sama się przeniosła, więc dali mnie po mimo, że wiedzieli w firmie o mojej sytuacji czyli rejon. Ta była od początku niezadowolona z tego powodu bo w maju poszłam na laparoskopię i nie dali jej nikogo za mnie. Chciałam wrócić od lipca do pracy i był wielki problem bo ona nie chce takiego pracownika (wtedy już jasno wyrażała swoją opinię) więc przeniosła mnie na dwa tygodnie gdzie indziej a po tym znów do siebie, zacisnęłam zęby żeby tylko wytrzymać do września bo transfer. W lipcu kazała mi podać konkretną datę kiedy pójdę na zwolnienie bo ona musi wiedzieć, ja jej mówię że to się tak nie da bo to zależy od cyklu, to chodziła za mną i pytała kiedy w końcu dostanę okres. We wrześniu niestety była ciąża biochemiczna, postanowiłam nie wracać do pracy bo w wakacje rejon znalazł osobę za mnie tylko od razu podchodzić do kolejnego transferu. W październiku zmarła mama koleżanki z pracy więc poszłam dać składkę na kwiaty i oczywiście wtedy też się nasłuchałam że powinnam wybić sobie z głowy in vitro i różne tym podobne. Kolejny transfer się udał ale niestety poroniłam, postanowiłam wrócić do pracy i poszłam o tym powiedzieć oraz wziąść papiery żeby zrobić badania. Oczywiście papierów nie dostałam, za to był pół godzinny wykład co ona sądzi o moich usilnych staraniach bycia w ciąży, grozeniem stratą pracy albo przeniesieniem mnie, a nawet degradacją na niższe stanowisko. Tym razem pojechała mocno po bandzie i nie jestem pewna ale jako mój przełożony na oficjalnej rozmowie o pracy chyba nie ma prawa ze mną rozmawiać o tak osobistych sprawach oraz straszyć. Ja prawie w ogóle się nie odzywałam, bo chcę przetrwać do kolejnego transferu i nie chcę jeszcze większego kwasu tylko w miarę spokoju. Poprosiłam tylko żeby zadzwoniła do rejona co on na to że wracam na trochę, to usłyszałam że ona tu rządzi i to jej decyzja z kim i jak będzie pracować. Niestety w mojej firmie nie raz były skargi na kierowników i nic to nie dało, a osoby które powinny być anonimowe po tym były usunięte.
No co za malpiszon! Absolutnie żadnej rozmowy o sprawach prywatnych z takim przełożonym wyłącznie odpowiedzi tak lub nie. Co robisz i jakie masz plany prywatnie g...obchodzi firmę. Żadnych rozmów o życiu prywatnym planach i tego dlaczego. Bierzesz L4 to bierzesz i tyle. Żadnej rozmowy dyskusji. Każda rozmowa nagrywana z nią.
 
reklama
Dziewczyny powiedzcie mi jak Wy zapatrujecie się na te szczepienia przeciw Covid? Ja dziś cały dzień biję się z myślami, czytam i coraz głupsza się robię 🤷‍♀️ Wśród znajomych i rodziny mam skrajnych przeciwników szczepień i takich, którzy zaszczepili się jak tylko było to możliwe. Nie mam kogoś kto się na tym zna potrafi doradzić. Boję się ponieważ wiadomo in vitro to duże obciążenie organizmu, ale czytam że covid w ciąży jest bardzo niebezpieczny. Namawiali Was na szczepienia, czy ktoś Wam coś w tej kwestii mądrze doradził?
Pomóżcie błagam, bo zwariuje. To jedna z ważniejszych decyzji dla mnie w tym momencie.
 
Do góry