reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
A ja idę w czwartek o t
To fajnie, że nie będę sama. W poniedziałek mam wizytę już przed stymulacją. Ale jestem podniecona[emoji3059] to w końcu mój pierwszy raz [emoji846][emoji846]
Ja idę w czwartek..i tylko te bakterie mam nadzieję że nie pokrzyżują mi planów ,,będziemy szły razem☺️☺️napiszę Ci więcej o tych suplementach ale w wolnej chwili bo ostatnio dużo pracuje ..ogólnie to cynk i selen plus antyoksydant..
 
Potrzebuje się wyżalić, a wiem, że mnie zrozumiecie. Już drugi miesiąc z rzędu wydalam ponad 1000zl żeby dowiedzieć się, że w tym cyklu nic nie zrobimy. Nie posuniemy się z diagnostyka ani o jotę. W grudniu nawet nie będę próbować, bo już szkoda mi pieniędzy żeby dowiedzieć się że odpowiednie dni cyklu wypadną w święta. Jest mi smutno. Czuje, że tracę czas i pieniądze. Słyszę tylko, że takie uroki cykli naturalnych. Zaczynam się denerwować na lekarzy choć to nie ich wina. Wiem, że niektórych rzeczy nie są w stanie przewidzieć. Tak ogólnie wiecie jest chu##wo.
I jeszcze jak sobie myślę, że straciłam dwa piękne zarodki, bo nikt się nie zainteresował moimi wynikami tarczycowymi i miałam transfery skazane na porażkę. Smutno smutno i źle
A czemu nie chcecie na cyklu sztucznym.
Mi lekarz na pierwszej wizycie , wyjaśnił różnice. I kazał podjąć decyzję.
Zdecydowałam się na sztuczny , bo jest "łatwiejszy " w obsłudze. Można dużo zaplanować, liczy się tylko odpowiednie endonometrium i data włączenia progesteronu.
 
A czemu nie chcecie na cyklu sztucznym.
Mi lekarz na pierwszej wizycie , wyjaśnił różnice. I kazał podjąć decyzję.
Zdecydowałam się na sztuczny , bo jest "łatwiejszy " w obsłudze. Można dużo zaplanować, liczy się tylko odpowiednie endonometrium i data włączenia progesteronu.
Tylko nie każdy dobrze reaguje na sztucznym. Ja miałam sporo kłopotów na cyklu sztucznym.
 
Hej:)
Od maja przegladam forum, ale jakoś wczesniej nie chciałam tu pisać - hamulce psychiczne? Tak mysle… kilka lat bezskutecznych staran (aktualnie mam 32 lata, partner tyle samo), w lipcu 2021 pierwsza stymulacja - 3 zarodki. Nastepnie transfer i od razu próba udana - radosc nie trwała zbyt długo, zrobiłam z ciekawosci i dla uspokojenia bete po tygodniu od drugiego wyniku, gdzie wartosc prawidlowo przyrastala, i nogi sie pode mna ugiely - trzeci wynik bez przyrostu… aktualnie wczoraj drugi transfer na cyklu sztucznym… nie wiem nawet jak nastawiac sie psychicznie na to wszystko… jak tak Was tu czytam to ciezko sie nastawiac jakkolwiek - bo zawsze jakies czarne mysli przychodza… pozdrawiam…
 
Potrzebuje się wyżalić, a wiem, że mnie zrozumiecie. Już drugi miesiąc z rzędu wydalam ponad 1000zl żeby dowiedzieć się, że w tym cyklu nic nie zrobimy. Nie posuniemy się z diagnostyka ani o jotę. W grudniu nawet nie będę próbować, bo już szkoda mi pieniędzy żeby dowiedzieć się że odpowiednie dni cyklu wypadną w święta. Jest mi smutno. Czuje, że tracę czas i pieniądze. Słyszę tylko, że takie uroki cykli naturalnych. Zaczynam się denerwować na lekarzy choć to nie ich wina. Wiem, że niektórych rzeczy nie są w stanie przewidzieć. Tak ogólnie wiecie jest chu##wo.
I jeszcze jak sobie myślę, że straciłam dwa piękne zarodki, bo nikt się nie zainteresował moimi wynikami tarczycowymi i miałam transfery skazane na porażkę. Smutno smutno i źle
A skąd te 1000zl jeśli mogę zapytać? Na co wyciągają? Na jakieś badania?
 
reklama
Do góry