ja czekam na transfer ale dopiero w grudniuA ktoś jest w trakcie stymulacji? Punkcji? Czeka na transfer?
reklama
Magda 1234
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Październik 2021
- Postów
- 675
To tak ja ją prawdopodobnie chyba że nadal będą bakterieJa zaczynam z początkiem grudnia[emoji3059]
Potrzebuje się wyżalić, a wiem, że mnie zrozumiecie. Już drugi miesiąc z rzędu wydalam ponad 1000zl żeby dowiedzieć się, że w tym cyklu nic nie zrobimy. Nie posuniemy się z diagnostyka ani o jotę. W grudniu nawet nie będę próbować, bo już szkoda mi pieniędzy żeby dowiedzieć się że odpowiednie dni cyklu wypadną w święta. Jest mi smutno. Czuje, że tracę czas i pieniądze. Słyszę tylko, że takie uroki cykli naturalnych. Zaczynam się denerwować na lekarzy choć to nie ich wina. Wiem, że niektórych rzeczy nie są w stanie przewidzieć. Tak ogólnie wiecie jest chu##wo.
I jeszcze jak sobie myślę, że straciłam dwa piękne zarodki, bo nikt się nie zainteresował moimi wynikami tarczycowymi i miałam transfery skazane na porażkę. Smutno smutno i źle
I jeszcze jak sobie myślę, że straciłam dwa piękne zarodki, bo nikt się nie zainteresował moimi wynikami tarczycowymi i miałam transfery skazane na porażkę. Smutno smutno i źle
eij
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Maj 2020
- Postów
- 6 475
A może spróbujecie na cyklu sztucznym? Ja miałam i jakoś specjalnie źle tego nie wspominam, jedynie co było upierdliwe to aplikowanie estrofemu i luteiny o określonych godzinach.Potrzebuje się wyżalić, a wiem, że mnie zrozumiecie. Już drugi miesiąc z rzędu wydalam ponad 1000zl żeby dowiedzieć się, że w tym cyklu nic nie zrobimy. Nie posuniemy się z diagnostyka ani o jotę. W grudniu nawet nie będę próbować, bo już szkoda mi pieniędzy żeby dowiedzieć się że odpowiednie dni cyklu wypadną w święta. Jest mi smutno. Czuje, że tracę czas i pieniądze. Słyszę tylko, że takie uroki cykli naturalnych. Zaczynam się denerwować na lekarzy choć to nie ich wina. Wiem, że niektórych rzeczy nie są w stanie przewidzieć. Tak ogólnie wiecie jest chu##wo.
I jeszcze jak sobie myślę, że straciłam dwa piękne zarodki, bo nikt się nie zainteresował moimi wynikami tarczycowymi i miałam transfery skazane na porażkę. Smutno smutno i źle
Słabo reagowalam na estrofem, musiałam mieć zwiększone dawki. Tak samo było z progesteronem. Miałam końskie dawki progesteronu, żeby utrzymać jakiś sensowny wynik w krwi... 1250mg na dobę, to było jakoś tak, że łącznie chyba 26tab ( estrofem, lutinus, luteina podjezykowa) i dwa zastrzyki prolutex. Trochę dramat to był, a tymczasem na naturalnym cyklu zawsze piękne endometrium, zawsze dobre wyniki hormonów.A może spróbujecie na cyklu sztucznym? Ja miałam i jakoś specjalnie źle tego nie wspominam, jedynie co było upierdliwe to aplikowanie estrofemu i luteiny o określonych godzinach.
laChance
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Styczeń 2021
- Postów
- 804
A nie chcesz na sztucznym w związku z tym? Rozumiem cię bo tez tak miałam wizyty co dwa dni a po owulacji siadło endometrium i do transferu nie doszło. Myślałam ze mnie krew zaleje.Potrzebuje się wyżalić, a wiem, że mnie zrozumiecie. Już drugi miesiąc z rzędu wydalam ponad 1000zl żeby dowiedzieć się, że w tym cyklu nic nie zrobimy. Nie posuniemy się z diagnostyka ani o jotę. W grudniu nawet nie będę próbować, bo już szkoda mi pieniędzy żeby dowiedzieć się że odpowiednie dni cyklu wypadną w święta. Jest mi smutno. Czuje, że tracę czas i pieniądze. Słyszę tylko, że takie uroki cykli naturalnych. Zaczynam się denerwować na lekarzy choć to nie ich wina. Wiem, że niektórych rzeczy nie są w stanie przewidzieć. Tak ogólnie wiecie jest chu##wo.
I jeszcze jak sobie myślę, że straciłam dwa piękne zarodki, bo nikt się nie zainteresował moimi wynikami tarczycowymi i miałam transfery skazane na porażkę. Smutno smutno i źle
laChance
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Styczeń 2021
- Postów
- 804
No to czekaj jescze ten kolejny raz musi się udać. A czemu te owulacje teraz odpadły? Co się wydarzyło? Ja tez wole na naturalnym bo ten sztuczny to strasznie dużo tych leków było. Zaraz będzie styczeń i ruszycie. Nowy rok przyniesie szczecieSłabo reagowalam na estrofem, musiałam mieć zwiększone dawki. Tak samo było z progesteronem. Miałam końskie dawki progesteronu, żeby utrzymać jakiś sensowny wynik w krwi... 1250mg na dobę, to było jakoś tak, że łącznie chyba 26tab ( estrofem, lutinus, luteina podjezykowa) i dwa zastrzyki prolutex. Trochę dramat to był, a tymczasem na naturalnym cyklu zawsze piękne endometrium, zawsze dobre wyniki hormonów.
laChance
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Styczeń 2021
- Postów
- 804
A jaka cena?Mam na sprzedaż 6 ipakowan lutinus jakby któraś potrzebowala.
reklama
Bo wypadało tak, że biopsja musiałaby być w święto lub w niedzielę. Taka złośliwość losu. Miałam mieć podany zastrzyk, żeby owulacja wypadła w dobry dzień, ale lakarz zadecydował, że za szybko na zastrzyk. A po dwóch dniach już było za późno, bo miałam naturalny pik LH.No to czekaj jescze ten kolejny raz musi się udać. A czemu te owulacje teraz odpadły? Co się wydarzyło? Ja tez wole na naturalnym bo ten sztuczny to strasznie dużo tych leków było. Zaraz będzie styczeń i ruszycie. Nowy rok przyniesie szczecie
Staram się ogarnąć i uspokoić. Może masz rację i nowy rok przyniesie szczęście.
Podziel się: