Dziękuję Ci za te słowa.
Nie chcę pisać jaki opis morfologiczny, bo boję się, że mi napiszecie, że takiego słabego nie było po co podawać. Wiedziałam, że będzie mnie to wszystko kosztować dużo stresu. Ale jest go jeszcze więcej niż bym przypuszczała.
Jeśli kiedykolwiek zdecyduję się jeszcze na in vitro to będę poszukiwać kliniki z lepszą komunikacją. A są w ogóle takie?
Nie wiem czy się odważę na tą betę 7 dpt
Tak jeszcze sobie myślę, czy ja powinnam mieć jakąś wizytę umówioną w klinice? Jakby się udało to wiadomo, a jakby nie..?