reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Tylko przykro trochę było bo człowiek był z nią też w ciężkich momentach rozstania i wogole a tu nowy facet dziecko zaraz i narazie jeszcze tak mi napisała żebym czuła się winna że to ja nie chciałam poznać jej małej a to że ja wyłam po transferze nie udanym to nie ważne
Ja w takich sytuacjach jak z twoją przyjaciółką mówię sobie chamsko, że śmieci same się wyniosły [emoji3061]
 
reklama
Tylko przykro trochę było bo człowiek był z nią też w ciężkich momentach rozstania i wogole a tu nowy facet dziecko zaraz i narazie jeszcze tak mi napisała żebym czuła się winna że to ja nie chciałam poznać jej małej a to że ja wyłam po transferze nie udanym to nie ważne
Przykre to strasznie. Takich przyjaciół to nie potrzeba.
 
Tylko przykro trochę było bo człowiek był z nią też w ciężkich momentach rozstania i wogole a tu nowy facet dziecko zaraz i narazie jeszcze tak mi napisała żebym czuła się winna że to ja nie chciałam poznać jej małej a to że ja wyłam po transferze nie udanym to nie ważne
Wiem, że to bardzo przykre... ale nikt, kto nie doświadczył tego co ty nie zrozumie twojego bólu. Też mam przyjaciół, ale mimo że są super to wiem, że nie zrozumieją mojej sytuacji. Dlatego jestem tu z wami na forum i mimo że mało się udzielam z braku czasu, to czuję się zrozumiana i zaakceptowana 💚
 
[emoji3590]
Wiem, że to bardzo przykre... ale nikt, kto nie doświadczył tego co ty nie zrozumie twojego bólu. Też mam przyjaciół, ale mimo że są super to wiem, że nie zrozumieją mojej sytuacji. Dlatego jestem tu z wami na forum i mimo że mało się udzielam z braku czasu, to czuję się zrozumiana i zaakceptowana [emoji172]
 
Jak ja dobrze was rozumiem… ile razy ktoś w pracy pytał mnie czy jestem JUŻ w ciąży bo mam większy brzuch. Nawet jedna osoba zapytała mi się wprost czy poroniłam bo byłam dwa tygodnie na zwolnieniu… Mama póki nie wiedziała prawdy to tez co chwilę pytała czy my w ogóle chcemy mieć dzieci. Przyjaciółka która ma obecnie dwójkę dzieci i żali się na spotkaniach ze starli się aż pół roku… Szkoda gadać. Znam to :(
 
Przykre to strasznie. Takich przyjaciół to nie potrzeba.
Moja bliska przyjaciolka dowiedziala sie ode mnie kilka lat temu, ze mamy problemy. Przyznalam sie jej, ze nie mozemy zajsc w ciaze. Nie powiedziałam o in vitro bo wtedy jeszcze nie zaczelismy.
Ona miala juz 2 dzieci. Jednemu grozil autyzm. Wiec wspieralam ja i to bardzo. Pozniej juz nie poruszalysmy tego mojego tematu. Oni zaczeli nas rzadziej zapraszac, no bo nie mamy dzieci, wiec nie mamy wg nich wspolnych tematow :( my ich, no bo nie chcielismy sie narzucac. Mimo duzego zzycia w przeszłości rozmylo sie to... ostatnio spotkalysmy sie na spacer. Powiem szczerze, chcialam sie jej wygadac. Chcialam jej powiedziec o moim problemie. W koncu to ona jest(byla?) moja najlepsza przyjaciolka. Ale wiecie co? Co probowalam wejść na ten temat, a to nie jest proste, ona zbywala.... wazne co jej dzieci potrafia i ze oni buduja dom :(. No i inne przyjaciolki ma, takie co maja dzieci..
Bardzo mnie to zabolalo. Oprocz Was, mojego meza i mamy nie mam nikogo z kim moge pogadac. Choc mamie nie mowie wszystkiego, zeby jej nie stresowac :(
Oh, moglam sie wygadać. Juz mi lepiej
 
Jak ja dobrze was rozumiem… ile razy ktoś w pracy pytał mnie czy jestem JUŻ w ciąży bo mam większy brzuch. Nawet jedna osoba zapytała mi się wprost czy poroniłam bo byłam dwa tygodnie na zwolnieniu… Mama póki nie wiedziała prawdy to tez co chwilę pytała czy my w ogóle chcemy mieć dzieci. Przyjaciółka która ma obecnie dwójkę dzieci i żali się na spotkaniach ze starli się aż pół roku… Szkoda gadać. Znam to :(
AZ pol roku.. ja mam kolezanke w pracy co mi powiedziała, ze 2 mce! I ze wg niej strasznie dlugo im zeszlo...
 
reklama
Ludzie są bezczelni teraz koleżanka po inseminacji jest w 7 tygodniu ciąży w tym tygodniu zadzwoniła do niej znajoma z pracy i pyta a co Ciebie tak długo nie ma na zwolnieniu tyle . Ona mówi że jest w ciąży a szanowna Pani się pyta a naturalnie czy po jakimś zabiegu . A ona mówiła tylko menagerowi a cały sklep już pewnie wie
Jak ja dobrze was rozumiem… ile razy ktoś w pracy pytał mnie czy jestem JUŻ w ciąży bo mam większy brzuch. Nawet jedna osoba zapytała mi się wprost czy poroniłam bo byłam dwa tygodnie na zwolnieniu… Mama póki nie wiedziała prawdy to tez co chwilę pytała czy my w ogóle chcemy mieć dzieci. Przyjaciółka która ma obecnie dwójkę dzieci i żali się na spotkaniach ze starli się aż pół roku… Szkoda gadać. Znam to :(
 
Do góry