reklama
No jestem na razie w ciunży . Chyba dzięki niemu .@fredka84 słyszałam o nim dobre opinie zadowolona jesteś z niego?
Umawialm się do niego mocno podłamana, a on od razu przedstawił 3 opcje, których nikt mi wcześniej nie polecił. No i dał nadzieję, a to bardzo ważne
Fredzia ja w Nov.um z rok temu jak telewizyty jeszcze nie były płatne to dr nie mogła mi podać kodu recepty przez telefon, jakiś błąd, mówię ok podjadę po pracy i odbiorę, nie ma problemu.Wczoraj miałam telewizytę z Sydorem żeby dał mi następną receptę na accofil...
Za 4 min rozmowy 200zl[emoji1751]
Zderzyłam się ze ścianą jak kazali mi zapłacić 80 zł, za receptę na której były leki za 60 zł [emoji1751][emoji2532][emoji3601]
JestemMama!
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Luty 2020
- Postów
- 5 270
Dokładnie tak... Kuźwa ja nigdy nie zrozumiem tego jak można płacić za rozmowę że swoim lekarzem przez telefon Tyle samo co za wizytę za "żywo" ... Tu akurat inna sytulacja bo to imunolog... Ale często czytam że dziewczyny płacą za rozmowę z lekarzem z kliniki... Tyle kasy się i nich zostawia więc powinni wypisać oni recepte... Ja jak Bede musiała brac jakieś leki zalecone przez imunologa to będę walczyć jak lwica żeby klinika wystawiała recepte...W klinice zostawiłaś tyle kasy, powinni wypisać bez problemu.
ja akurat naturalnie mialam nieudane ciaze, wiec u mnie natura sie nie sprawdza, zaciekawily mnie te wyniki z %.Mysle, ze należałoby zaczac od tego jakie ryzyko kazda z nas ma w przypadku naturalnego zapłodnienia. A tego nie wiemy. Bo kazda z nas ma inna historie i wywiad, inne obciążenia gentyczne.
I prawdopodobnie zadna z nas nie zastanawialaby sid nad tym mogac naturalnie miec dziecko. Bo takie rzeczy sie zdazaja. Chore dzieci sie rodzą.
Natomiast teoria, ze po ivf częściej jest wg mnie mocno naciagnieta. Nikt nie jest w stanie udowodnic, ze kobieta po ivf, ktora rodzi chore dziecko, w przypadku naturalnego zaplodnienia mialaby zdrowe dziecko. Tego nie da sie zbadac.
nieagatka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Marzec 2016
- Postów
- 18 314
Nie o tym mowie. U zadnej z nas tu natura sie nie sprawdza. Dlatego tu jesteśmy. Ale każda z nas ma ryzyko urodzenia chorego dziecka, w zaleznosci od wywiadu. Tak z pomoca ivf jak bez. Pp prostu gdyby nie ivf, zadna z nas, albo niewiele z nas by o tym myslalo.ja akurat naturalnie mialam nieudane ciaze, wiec u mnie natura sie nie sprawdza, zaciekawily mnie te wyniki z %.
mala_Mi 80
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Listopad 2020
- Postów
- 2 262
Aguś tak strasznie mi przykro, tym razem miało być inaczej. Tulę mocnoHej
Sory, że dopiero teraz ale po punkcji musiałam odespać a teraz siedze na nocy w pracy
Niestety u mnie porażka. 1 komórka dojrzała, ale nieprawdidłowej budowy.
Dzięki za wszystkie kciuki, wsparcie wszystko! Jesteście nieocenione
Wszystkich gorąco kibicuje !
Moja przygoda z in vitro dobiega końca. Uprzedzając pytania ja nie jestem gotowa na AZ czy komórki a chłop nie jest gotowy na adopcję. No więc sprawa jest jasna...
- Dołączył(a)
- 16 Sierpień 2014
- Postów
- 9 245
Ja nikogo nie oceniam, żyjemy w kraju w którym wpajano nam tak durne przekonania. Czasem nie zdajemy sobie sprawy ze to są durne przekonania a nie fakty poparte wiedzą naukową. Gdzieś w nas wszystkich będzie siedział ten „grzech” in vitro i te dzieci „wadliwe” bo jesteśmy w PL tym zatruwani. Jakoś w innych krajach ludzie nie mają takich rozterek, ufają medycynie i lekarzom. A tutaj kościół podważa istotę nauki. Chciałam to wyjaśnić :-) Moim zdaniem dzieci po in vitro nie rodzą się chore. Należy pamiętać, ze czesc z nas doczekała się dziecka bez pomocy medycznej mimo wcześniejszych prób in vitro. To nie jest tak, ze dzialamy przeciwko naturze, bo natura często pozwala tworzyć różne wariacje. I naturalne zapłodnienia to tez chore dzieci. Poza tym oprócz poważnych chorób każdy coś ma i wcześniej czy później to się ujawni:-) nie znam ani jednej osoby która by się nie leczyła czy to na głowę czy to na nogi :-) A ze u nas w PL wszystko jest koncertowo wypierane to zyjemy w takiej ułudzie. Albo leczymy się czosnkiem i modlitwąDokładnie, sama temat przerabiałam jak pamiętacie bo mój jest z ICSI. Klasyczne ivf ma ryzyko na poziomie starań naturalnych natomiast przy ICSI wzrasta do około 5% przy czym ewentualne wady mogą ujawnić się z wiekiem. Mój konkretny przypadek zapłodnienia ICSI i ryzyko omawiałam w klinice, z lek. prowadzącym ciąże, ba nawet pisałam do prof. Szamotowicza i wszyscy mówili to samo, że ryzyko około 5%. Wiadomo strach jest, ale dziecko już jest i moją rolą jest zadbać o niego.
reklama
- Dołączył(a)
- 16 Sierpień 2014
- Postów
- 9 245
Tez się nad tym zastanawiałam i kiedyś mądrze ktoś mi powiedział. A czy zrobiłabyś to sama? Czy masz taką wiedzę? Płacimy za wiedzę i możliwości np. Wypisania recepty czy skierowania na badania. A nie za rozmowę przez telefon - tutaj stawki według operatora:-) nie dziwi nas za płacimy tyle samo za terapie przez skype czy telefon ale za rozmowę z lekarzem już tak i o Boziu jak jest 15 minutowa:-) Nie popieram tej formy kontaktu bo dochodzi do kuriozalnych sytuacji czasem. Jednak jeżeli lekarz jest ok to taka forma kontaktu tez ok i cena… jak to cena. Zobaczysz z czasem będzie coraz droższa konsultacja przez telefon:-) bo ludzie die przyzwyczają.Dokładnie tak... Kuźwa ja nigdy nie zrozumiem tego jak można płacić za rozmowę że swoim lekarzem przez telefon Tyle samo co za wizytę za "żywo" ... Tu akurat inna sytulacja bo to imunolog... Ale często czytam że dziewczyny płacą za rozmowę z lekarzem z kliniki... Tyle kasy się i nich zostawia więc powinni wypisać oni recepte... Ja jak Bede musiała brac jakieś leki zalecone przez imunologa to będę walczyć jak lwica żeby klinika wystawiała recepte...
Podziel się: