reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Hej

Sory, że dopiero teraz ale po punkcji musiałam odespać a teraz siedze na nocy w pracy ;)

Niestety u mnie porażka. 1 komórka dojrzała, ale nieprawdidłowej budowy.

Dzięki za wszystkie kciuki, wsparcie wszystko! Jesteście nieocenione :)

Wszystkich gorąco kibicuje !

Moja przygoda z in vitro dobiega końca. Uprzedzając pytania ja nie jestem gotowa na AZ czy komórki a chłop nie jest gotowy na adopcję. No więc sprawa jest jasna...
Jezu Aga, strasznie mi przykro 😥. Nawet nie wiem co napisać 😥. Wysyłam wirtualnie dużo siły i przytulam ❤️❤️❤️
 
reklama
Dokładnie, sama temat przerabiałam jak pamiętacie bo mój jest z ICSI. Klasyczne ivf ma ryzyko na poziomie starań naturalnych natomiast przy ICSI wzrasta do około 5% przy czym ewentualne wady mogą ujawnić się z wiekiem. Mój konkretny przypadek zapłodnienia ICSI i ryzyko omawiałam w klinice, z lek. prowadzącym ciąże, ba nawet pisałam do prof. Szamotowicza i wszyscy mówili to samo, że ryzyko około 5%. Wiadomo strach jest, ale dziecko już jest i moją rolą jest zadbać o niego.
to jest ciekawe, czy chodzi o to ze naturalnie najsilniejszy plemnik zapladnia? a w ivf se lekarz wybiera? moze wiesz czy przy IMSI takie samo ryzyko?1
 
Hej

Sory, że dopiero teraz ale po punkcji musiałam odespać a teraz siedze na nocy w pracy ;)

Niestety u mnie porażka. 1 komórka dojrzała, ale nieprawdidłowej budowy.

Dzięki za wszystkie kciuki, wsparcie wszystko! Jesteście nieocenione :)

Wszystkich gorąco kibicuje !

Moja przygoda z in vitro dobiega końca. Uprzedzając pytania ja nie jestem gotowa na AZ czy komórki a chłop nie jest gotowy na adopcję. No więc sprawa jest jasna...
Kurcze widać że coś z tymi komórkami jest nie tak, trudna sytuacja. Odpocznij, może kiedyś zmienisz zdanie co do adopcji komórki.
 
Dziewczyny, jestem podczas pierwszej stymulacji do ivf. Jest bardzo słabo. 6 DC estradiol raptem 240, a widzę, że wy macie na tysiące :( może będzie max 4 pęcherzyki :( nie wiem, czy jest sens podchodzić do punkcji. Ze względu na przeszłość onkologiczna i ryzyko utraty macicy mam zgodę na zapłodnienie wszystkich komórek już teraz w pierwszej procedurze. I co z tego? Jak max będzie ich 4. Max. W poniedziałek na być punkcja. Juz nie mam mieć USG. Nie wiem nawet jaka wielkość pęcherzyków, bo lekarz mi nie zapisał i dopytywalam się w rejestracji to panie mi nie powiedziały. Wydaje mi się, że największy miał 16. Jestem tym wszystkim podłamana, bo amh mam 2,3. Stresuje mnie też brak kolejnego USG, bo nawet panie w rejestracji były zdziwione tym. Umówiłam sobie niby wizytę u mojego gina zwykłego, ale co mi to da. W zasadzie czuję się tak jakbym właśnie wyrzuciła mnóstwo pieniędzy w błoto. Nie mam na kolejną procedurę. W każdej chwili mogę stracić macicę. Nie mam pojęcia jak się w tym wszystkim odnaleźć. Powiedzcie coś mądrego..
Bardzo ci współczuję, bo kurczę pokladasz nadzieję w lekarzu a wychodzi na to że na nikt się tobą nie przejmuje.
Ja na Twoim miejscu odwołalabym punkcję. To jest największy koszt w całej procedurze, a piszesz że masz problem z pieniędzmi. Amh masz ładne i powinnaś spokojnie mieć ponad 10 pęcherzyków przy dobrze przeprowadzonej stymulacji.
Jeszcze gdyby ten estradiol wskazywał, że te 4 komórki są dojrzałe, to można się zastanawiać czy robić punkcje czy nie🤷
Sama się nad tym niedawno zastanawialam, bo u mnie też pęcherzyki zastrajkowały. Lekarka na szczęście przeciągnęła stymulację i miałam wszystkie dojrzałe komórki
 
Juz dwóch, którzy się mną zajmują jest niedostępnych. Moja lekarka na urlopie, a ten lekarz, który się mną miał zająć na czas nieobecności na szkoleniu w Poznaniu. Do trzeciego nikt mi iść nie kazał i chyba sama też nie chcę, nie mam już za bardzo zaufania.
Szukam nowej kliniki. Juz wiadomo, że będzie potrzebna. Rozważam albo jakaś z Krakowa albo gamete z Katowic (ale tam mam dużo dalej). Polećcie mi dobre kliniki, proszę.
W Krakowie jest Tez dobra Rajtar, przyjmuje prywatnie w klinice w Krakowie Oraz w gyncentrum w Katowicach a oprócz tego pracuje w szpitalu na Kopernika więc zabiegi i części badań robi na NFZ w szpitalu pacjentka, moja przyjaciółka do niej chodziła
 
reklama
Do góry