reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

reklama
czesc:)

jestem po zabiegu in vitro - transfer zarodków miałam 19 maja 2009r - więc dosłownie "przed chwilą":-).

czekam teraz na potwierdzenie ciąży - 14 dni od zabiegu - czyli w Dzień Dziecka :)) :tak:

jeśli chodzi o to czy powiedziałam o tym komuś ... TAK wszyscy wiedzą z mojego najbliższego otoczenia i bardzo mnie wspierają, trzymają kciuki i pytają jak się czuje.

Nie ukrywałam tego przed nikim i mówiłam zawsze otwarcie!! Dziś ten temat to żadne TABU - tak wiele par ma problemy z zajściem w ciąże.

pozdrawiam WAS dziewczyny
Witajcie ,jestem tu całkiem nowa , w naszym przypadku wiedzą tylko mama,teściowa i moja siostra niestety ,a raczej na ich szczęście w naszych rodzinach każda ciąża była naturalną, nawet podczas rozmów rodzinnych podczas różnych uroczystości rodzina zawsze wypowiadają się o in vitro negatywne,że to niezgodne z wiarą, ingerencja medyczna sztuczna itp. Przyjaciele, znajomi niestety też są anty - bo sami nie mieli problemów z poczęcie,dlatego nie mówi, nie chce się stresować, tłumaczyć itp.nie chce być tematem dyskusji ,naznaczania.3 lata próbowaliśmy bez rezultatu,po czym zdecydowaliśmy się na pomoc kliniki,tam też dowiedzieliśmy się, że z nami wszystko ok.zadnych chorób, żadnych odchyleń od norm i tak od roku z pomocą próbujemy zajść w ciążę, 3 próby IVF bez rezultatu,dzisiaj podjęliśmy decyzję o zaprzestaniu,poddalismy się,nie mamy już ani siły ani nadziei.Trzymam za Was wszystkie kciuki i życzę Wam zarówno zobaczenia magicznych 2 kresek jak i przyrostu HcG w krwi.Ściskam Was mocno
 
Witajcie ,jestem tu całkiem nowa , w naszym przypadku wiedzą tylko mama,teściowa i moja siostra niestety ,a raczej na ich szczęście w naszych rodzinach każda ciąża była naturalną, nawet podczas rozmów rodzinnych podczas różnych uroczystości rodzina zawsze wypowiadają się o in vitro negatywne,że to niezgodne z wiarą, ingerencja medyczna sztuczna itp. Przyjaciele, znajomi niestety też są anty - bo sami nie mieli problemów z poczęcie,dlatego nie mówi, nie chce się stresować, tłumaczyć itp.nie chce być tematem dyskusji ,naznaczania.3 lata próbowaliśmy bez rezultatu,po czym zdecydowaliśmy się na pomoc kliniki,tam też dowiedzieliśmy się, że z nami wszystko ok.zadnych chorób, żadnych odchyleń od norm i tak od roku z pomocą próbujemy zajść w ciążę, 3 próby IVF bez rezultatu,dzisiaj podjęliśmy decyzję o zaprzestaniu,poddalismy się,nie mamy już ani siły ani nadziei.Trzymam za Was wszystkie kciuki i życzę Wam zarówno zobaczenia magicznych 2 kresek jak i przyrostu HcG w krwi.Ściskam Was mocno
Przykro mi...czasami może prościej jest wiedzieć co jest nie tak aby z tym walczyć...ale z drugiej strony myślę, że cud może się zdarzyć w najmniej oczekiwanym przez Was momencie i jak zupelnie nie będziecie o tym myśleć pojawią się dwie upragnione kreski. Ja mam na sobie wyrok niedrożności jajowodów i jedna nie udaną próbę za sobą. Będę walczyć ale może próbę podejmę za miesiąc. Moje niepowodzenie miało miejsce w marcu więc muszę też trochę odpocząć od stymulacji ale przede wszystkim potrzebowałam odpoczynku psychicznego. Ja zawsze szukam jeszcze wsparcia w innych dziedzinach a mianowicie odmawiam Nowennę Pompejańską ( ponoć mur na wszystko) i pije zioła na niedrożne jajowody. A w życiu tak niestety bywa, że jak się bardzo czegoś chce to raczej się tego nie ma🥺 Przytulam❤️
 
Witajcie ,jestem tu całkiem nowa , w naszym przypadku wiedzą tylko mama,teściowa i moja siostra niestety ,a raczej na ich szczęście w naszych rodzinach każda ciąża była naturalną, nawet podczas rozmów rodzinnych podczas różnych uroczystości rodzina zawsze wypowiadają się o in vitro negatywne,że to niezgodne z wiarą, ingerencja medyczna sztuczna itp. Przyjaciele, znajomi niestety też są anty - bo sami nie mieli problemów z poczęcie,dlatego nie mówi, nie chce się stresować, tłumaczyć itp.nie chce być tematem dyskusji ,naznaczania.3 lata próbowaliśmy bez rezultatu,po czym zdecydowaliśmy się na pomoc kliniki,tam też dowiedzieliśmy się, że z nami wszystko ok.zadnych chorób, żadnych odchyleń od norm i tak od roku z pomocą próbujemy zajść w ciążę, 3 próby IVF bez rezultatu,dzisiaj podjęliśmy decyzję o zaprzestaniu,poddalismy się,nie mamy już ani siły ani nadziei.Trzymam za Was wszystkie kciuki i życzę Wam zarówno zobaczenia magicznych 2 kresek jak i przyrostu HcG w krwi.Ściskam Was mocno
Zostan z nami,tutaj duzo dziewczyn traci nadzieje,ale dzieki wiecznemu " prostowaniu" wracaja do walki,sa silniejsze i odporniejsze.Pomijajac zdanie rodziny.. mysle ze zostaliscie z tym sami,albo mowiec inaczej ,potezeba wam takiego towarzystwa jak tutaj,ktore zrozumie Was jak nikt.Samotnosc,w in vitro jest straszna,dlatego trzeba od niej wiac jak najdalej.Dobrze,ze jestes🙂
Inna sprawa.. zaloze sie ze klinika,zrobila pare podstawowych badan z ktoryxh przewaznie wynika,ze wszystko ok .Trzeba niestety pogrzebac,duzo dodatkowych badan zrobic.Pod tym wzgledem tez ci pomozemy ,pokierujemy gdzie i co robic.To nie jest tak,ze jest wszystko ok i nie ma ciazy.Cos gdzies bedzie.Czasami trzeba zmienic,klinike,albo i lekarza ktoremu bedzie sie chcialo ruszyc glowa.Jak chcesz napisz o efektach stymulacji,jakie badania robiliscie,nasienie,w ktorej klinice?
Tylko sie nie poddawaj❤🧡💛💚💙💜🤎
 
Witajcie ,jestem tu całkiem nowa , w naszym przypadku wiedzą tylko mama,teściowa i moja siostra niestety ,a raczej na ich szczęście w naszych rodzinach każda ciąża była naturalną, nawet podczas rozmów rodzinnych podczas różnych uroczystości rodzina zawsze wypowiadają się o in vitro negatywne,że to niezgodne z wiarą, ingerencja medyczna sztuczna itp. Przyjaciele, znajomi niestety też są anty - bo sami nie mieli problemów z poczęcie,dlatego nie mówi, nie chce się stresować, tłumaczyć itp.nie chce być tematem dyskusji ,naznaczania.3 lata próbowaliśmy bez rezultatu,po czym zdecydowaliśmy się na pomoc kliniki,tam też dowiedzieliśmy się, że z nami wszystko ok.zadnych chorób, żadnych odchyleń od norm i tak od roku z pomocą próbujemy zajść w ciążę, 3 próby IVF bez rezultatu,dzisiaj podjęliśmy decyzję o zaprzestaniu,poddalismy się,nie mamy już ani siły ani nadziei.Trzymam za Was wszystkie kciuki i życzę Wam zarówno zobaczenia magicznych 2 kresek jak i przyrostu HcG w krwi.Ściskam Was mocno
Kiedyś jakaś mądra dziewczyna powiedziała, że nie ma czegoś takiego jak niepłodność niewiadomego pochodzenia, jest tylko coś takiego jak niepłodność niezbadana. Zgadzam się z koleżanką poniżej , zmień lekarza, klinikę. Ja jestem po świeżym ICSI , nieudanym w dość renomowanej klinice w Białymstoku. Po punkcji usłyszałam, żeby lepiej w sumie to może spróbować z komórkami dawczyni bo jest większa szansa sukcesu - ale sukcesu komu? Klinice w statystykach ? Ja wszystkie badania jakie mam zbadałam sama, dzięki dziewczynom z forum. Żaden lekarz nigdy nie wspomniał mi o endometriozie, o immunologii. Może powiesz skąd jesteś, ile macie lat?
 
Witajcie ,jestem tu całkiem nowa , w naszym przypadku wiedzą tylko mama,teściowa i moja siostra niestety ,a raczej na ich szczęście w naszych rodzinach każda ciąża była naturalną, nawet podczas rozmów rodzinnych podczas różnych uroczystości rodzina zawsze wypowiadają się o in vitro negatywne,że to niezgodne z wiarą, ingerencja medyczna sztuczna itp. Przyjaciele, znajomi niestety też są anty - bo sami nie mieli problemów z poczęcie,dlatego nie mówi, nie chce się stresować, tłumaczyć itp.nie chce być tematem dyskusji ,naznaczania.3 lata próbowaliśmy bez rezultatu,po czym zdecydowaliśmy się na pomoc kliniki,tam też dowiedzieliśmy się, że z nami wszystko ok.zadnych chorób, żadnych odchyleń od norm i tak od roku z pomocą próbujemy zajść w ciążę, 3 próby IVF bez rezultatu,dzisiaj podjęliśmy decyzję o zaprzestaniu,poddalismy się,nie mamy już ani siły ani nadziei.Trzymam za Was wszystkie kciuki i życzę Wam zarówno zobaczenia magicznych 2 kresek jak i przyrostu HcG w krwi.Ściskam Was mocno
Nie jesteś sama. Świetnie, że trafiłaś tutaj! Na razie na pewno musisz przewietrzyć głowę od badań, transferów itp. To potrzebne. Wyjedźcie na urlop; weekend cokolwiek byle dalej od domu. Teraz to wygląda tak, że macie dość, doskonale to rozumiem (my zrobiliśmy półroczną przerwę od starań, totalną). Nabierzesz dystansu to może i wola walki powróci. Tak jak dziewczyny piszą, tutaj dostaniesz konkretną wiedzę i wsparcie. Skąd jesteś? W jakiej klinice byłaś? 3x IV to znaczy 3 stymulacje, czy 3 transfery z 1 stymulacji? Jakie mieliście zarodki? Ja jak tu trafiłam to byłam zielona, a już w trakcie in vitro- nie miałam nikogo z kim mogłabym porozmawiać; popełnilam masę błędów. Dopiero stąd mam wiedzę i widzę, że niepowodzenia IV czasami wynikają z braku dalszej diagnostyki; z podejścia kliniki (np. transfery slabych zarodków lub hodowla źle poprowadzona; źle dobrana procedura itp). Także niekoniecznie cała przyczyna jest w Was, bo in vitro to złożony proces i absolutnie nie jest procesem prostszym niż naturalne starania miesiąc w miesiąc. Naturalnie też niekoniecznie za pierwszym cyklem się udaje i tak samo jest w in vitro; wiele dziewczyn ma dzieciaki dopiero za n-tym podejściem/transferem/stymulacją. Warto odsapnąć, pobyć z nami, nabrać wiedzy i dopiero wtedy decydować, co dalej. Ściskam Cię, bo rozumiem Twoje poczucie bezsilności.... 😘 ❤️
 
Hej dziewczyny.. czytam to forum od dłuższego czasu ale nigdy nie zdecydowałam się napisać. Do teraz. Mam endometrioze 4 st i Haschimoto.. właśnie zaczęłam ultra długi protokół.. 3 miesiące wyciszenia i w lipcu stymulacja. Jestem pełna obaw.. jak zapewne każda z Was. Mam 35 lat. O ciążę staramy się już prawie 3.. pozdrawiam Was wszystkie ciepło..
 
@miętowa25 jak tam ? Jak tam ? Dalej nic nie odczuwasz ? Prawą stronę już konkretnie odczuwam ze coś tam się dzieje . Na która godzinę masz jutro lekarza ? Ja dopiero 15:30 . Robisz wcześniej hormony ?
 
reklama
Jako świeżynka w świecie in vitro Mam pytanie do doświadczonych ;)
Zastanawiamy się nad kliniką poza naszym miastem. Powiedzcie mi proszę ile mniej więcej wizyt powinnam zaplanować podczas jednego podejścia ? Oboje pracujemy i jakoś muszę sobie w głowie poukładać kwestie związane z pracą..
 
Do góry