reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

reklama
czesc:)

jestem po zabiegu in vitro - transfer zarodków miałam 19 maja 2009r - więc dosłownie "przed chwilą":-).

czekam teraz na potwierdzenie ciąży - 14 dni od zabiegu - czyli w Dzień Dziecka :)) :tak:

jeśli chodzi o to czy powiedziałam o tym komuś ... TAK wszyscy wiedzą z mojego najbliższego otoczenia i bardzo mnie wspierają, trzymają kciuki i pytają jak się czuje.

Nie ukrywałam tego przed nikim i mówiłam zawsze otwarcie!! Dziś ten temat to żadne TABU - tak wiele par ma problemy z zajściem w ciąże.

pozdrawiam WAS dziewczyny
Witajcie ,jestem tu całkiem nowa , w naszym przypadku wiedzą tylko mama,teściowa i moja siostra niestety ,a raczej na ich szczęście w naszych rodzinach każda ciąża była naturalną, nawet podczas rozmów rodzinnych podczas różnych uroczystości rodzina zawsze wypowiadają się o in vitro negatywne,że to niezgodne z wiarą, ingerencja medyczna sztuczna itp. Przyjaciele, znajomi niestety też są anty - bo sami nie mieli problemów z poczęcie,dlatego nie mówi, nie chce się stresować, tłumaczyć itp.nie chce być tematem dyskusji ,naznaczania.3 lata próbowaliśmy bez rezultatu,po czym zdecydowaliśmy się na pomoc kliniki,tam też dowiedzieliśmy się, że z nami wszystko ok.zadnych chorób, żadnych odchyleń od norm i tak od roku z pomocą próbujemy zajść w ciążę, 3 próby IVF bez rezultatu,dzisiaj podjęliśmy decyzję o zaprzestaniu,poddalismy się,nie mamy już ani siły ani nadziei.Trzymam za Was wszystkie kciuki i życzę Wam zarówno zobaczenia magicznych 2 kresek jak i przyrostu HcG w krwi.Ściskam Was mocno
 
Witajcie ,jestem tu całkiem nowa , w naszym przypadku wiedzą tylko mama,teściowa i moja siostra niestety ,a raczej na ich szczęście w naszych rodzinach każda ciąża była naturalną, nawet podczas rozmów rodzinnych podczas różnych uroczystości rodzina zawsze wypowiadają się o in vitro negatywne,że to niezgodne z wiarą, ingerencja medyczna sztuczna itp. Przyjaciele, znajomi niestety też są anty - bo sami nie mieli problemów z poczęcie,dlatego nie mówi, nie chce się stresować, tłumaczyć itp.nie chce być tematem dyskusji ,naznaczania.3 lata próbowaliśmy bez rezultatu,po czym zdecydowaliśmy się na pomoc kliniki,tam też dowiedzieliśmy się, że z nami wszystko ok.zadnych chorób, żadnych odchyleń od norm i tak od roku z pomocą próbujemy zajść w ciążę, 3 próby IVF bez rezultatu,dzisiaj podjęliśmy decyzję o zaprzestaniu,poddalismy się,nie mamy już ani siły ani nadziei.Trzymam za Was wszystkie kciuki i życzę Wam zarówno zobaczenia magicznych 2 kresek jak i przyrostu HcG w krwi.Ściskam Was mocno
Przykro mi...czasami może prościej jest wiedzieć co jest nie tak aby z tym walczyć...ale z drugiej strony myślę, że cud może się zdarzyć w najmniej oczekiwanym przez Was momencie i jak zupelnie nie będziecie o tym myśleć pojawią się dwie upragnione kreski. Ja mam na sobie wyrok niedrożności jajowodów i jedna nie udaną próbę za sobą. Będę walczyć ale może próbę podejmę za miesiąc. Moje niepowodzenie miało miejsce w marcu więc muszę też trochę odpocząć od stymulacji ale przede wszystkim potrzebowałam odpoczynku psychicznego. Ja zawsze szukam jeszcze wsparcia w innych dziedzinach a mianowicie odmawiam Nowennę Pompejańską ( ponoć mur na wszystko) i pije zioła na niedrożne jajowody. A w życiu tak niestety bywa, że jak się bardzo czegoś chce to raczej się tego nie ma🥺 Przytulam❤️
 
Witajcie ,jestem tu całkiem nowa , w naszym przypadku wiedzą tylko mama,teściowa i moja siostra niestety ,a raczej na ich szczęście w naszych rodzinach każda ciąża była naturalną, nawet podczas rozmów rodzinnych podczas różnych uroczystości rodzina zawsze wypowiadają się o in vitro negatywne,że to niezgodne z wiarą, ingerencja medyczna sztuczna itp. Przyjaciele, znajomi niestety też są anty - bo sami nie mieli problemów z poczęcie,dlatego nie mówi, nie chce się stresować, tłumaczyć itp.nie chce być tematem dyskusji ,naznaczania.3 lata próbowaliśmy bez rezultatu,po czym zdecydowaliśmy się na pomoc kliniki,tam też dowiedzieliśmy się, że z nami wszystko ok.zadnych chorób, żadnych odchyleń od norm i tak od roku z pomocą próbujemy zajść w ciążę, 3 próby IVF bez rezultatu,dzisiaj podjęliśmy decyzję o zaprzestaniu,poddalismy się,nie mamy już ani siły ani nadziei.Trzymam za Was wszystkie kciuki i życzę Wam zarówno zobaczenia magicznych 2 kresek jak i przyrostu HcG w krwi.Ściskam Was mocno
Zostan z nami,tutaj duzo dziewczyn traci nadzieje,ale dzieki wiecznemu " prostowaniu" wracaja do walki,sa silniejsze i odporniejsze.Pomijajac zdanie rodziny.. mysle ze zostaliscie z tym sami,albo mowiec inaczej ,potezeba wam takiego towarzystwa jak tutaj,ktore zrozumie Was jak nikt.Samotnosc,w in vitro jest straszna,dlatego trzeba od niej wiac jak najdalej.Dobrze,ze jestes🙂
Inna sprawa.. zaloze sie ze klinika,zrobila pare podstawowych badan z ktoryxh przewaznie wynika,ze wszystko ok .Trzeba niestety pogrzebac,duzo dodatkowych badan zrobic.Pod tym wzgledem tez ci pomozemy ,pokierujemy gdzie i co robic.To nie jest tak,ze jest wszystko ok i nie ma ciazy.Cos gdzies bedzie.Czasami trzeba zmienic,klinike,albo i lekarza ktoremu bedzie sie chcialo ruszyc glowa.Jak chcesz napisz o efektach stymulacji,jakie badania robiliscie,nasienie,w ktorej klinice?
Tylko sie nie poddawaj❤🧡💛💚💙💜🤎
 
Witajcie ,jestem tu całkiem nowa , w naszym przypadku wiedzą tylko mama,teściowa i moja siostra niestety ,a raczej na ich szczęście w naszych rodzinach każda ciąża była naturalną, nawet podczas rozmów rodzinnych podczas różnych uroczystości rodzina zawsze wypowiadają się o in vitro negatywne,że to niezgodne z wiarą, ingerencja medyczna sztuczna itp. Przyjaciele, znajomi niestety też są anty - bo sami nie mieli problemów z poczęcie,dlatego nie mówi, nie chce się stresować, tłumaczyć itp.nie chce być tematem dyskusji ,naznaczania.3 lata próbowaliśmy bez rezultatu,po czym zdecydowaliśmy się na pomoc kliniki,tam też dowiedzieliśmy się, że z nami wszystko ok.zadnych chorób, żadnych odchyleń od norm i tak od roku z pomocą próbujemy zajść w ciążę, 3 próby IVF bez rezultatu,dzisiaj podjęliśmy decyzję o zaprzestaniu,poddalismy się,nie mamy już ani siły ani nadziei.Trzymam za Was wszystkie kciuki i życzę Wam zarówno zobaczenia magicznych 2 kresek jak i przyrostu HcG w krwi.Ściskam Was mocno
Kiedyś jakaś mądra dziewczyna powiedziała, że nie ma czegoś takiego jak niepłodność niewiadomego pochodzenia, jest tylko coś takiego jak niepłodność niezbadana. Zgadzam się z koleżanką poniżej , zmień lekarza, klinikę. Ja jestem po świeżym ICSI , nieudanym w dość renomowanej klinice w Białymstoku. Po punkcji usłyszałam, żeby lepiej w sumie to może spróbować z komórkami dawczyni bo jest większa szansa sukcesu - ale sukcesu komu? Klinice w statystykach ? Ja wszystkie badania jakie mam zbadałam sama, dzięki dziewczynom z forum. Żaden lekarz nigdy nie wspomniał mi o endometriozie, o immunologii. Może powiesz skąd jesteś, ile macie lat?
 
Witajcie ,jestem tu całkiem nowa , w naszym przypadku wiedzą tylko mama,teściowa i moja siostra niestety ,a raczej na ich szczęście w naszych rodzinach każda ciąża była naturalną, nawet podczas rozmów rodzinnych podczas różnych uroczystości rodzina zawsze wypowiadają się o in vitro negatywne,że to niezgodne z wiarą, ingerencja medyczna sztuczna itp. Przyjaciele, znajomi niestety też są anty - bo sami nie mieli problemów z poczęcie,dlatego nie mówi, nie chce się stresować, tłumaczyć itp.nie chce być tematem dyskusji ,naznaczania.3 lata próbowaliśmy bez rezultatu,po czym zdecydowaliśmy się na pomoc kliniki,tam też dowiedzieliśmy się, że z nami wszystko ok.zadnych chorób, żadnych odchyleń od norm i tak od roku z pomocą próbujemy zajść w ciążę, 3 próby IVF bez rezultatu,dzisiaj podjęliśmy decyzję o zaprzestaniu,poddalismy się,nie mamy już ani siły ani nadziei.Trzymam za Was wszystkie kciuki i życzę Wam zarówno zobaczenia magicznych 2 kresek jak i przyrostu HcG w krwi.Ściskam Was mocno
Nie jesteś sama. Świetnie, że trafiłaś tutaj! Na razie na pewno musisz przewietrzyć głowę od badań, transferów itp. To potrzebne. Wyjedźcie na urlop; weekend cokolwiek byle dalej od domu. Teraz to wygląda tak, że macie dość, doskonale to rozumiem (my zrobiliśmy półroczną przerwę od starań, totalną). Nabierzesz dystansu to może i wola walki powróci. Tak jak dziewczyny piszą, tutaj dostaniesz konkretną wiedzę i wsparcie. Skąd jesteś? W jakiej klinice byłaś? 3x IV to znaczy 3 stymulacje, czy 3 transfery z 1 stymulacji? Jakie mieliście zarodki? Ja jak tu trafiłam to byłam zielona, a już w trakcie in vitro- nie miałam nikogo z kim mogłabym porozmawiać; popełnilam masę błędów. Dopiero stąd mam wiedzę i widzę, że niepowodzenia IV czasami wynikają z braku dalszej diagnostyki; z podejścia kliniki (np. transfery slabych zarodków lub hodowla źle poprowadzona; źle dobrana procedura itp). Także niekoniecznie cała przyczyna jest w Was, bo in vitro to złożony proces i absolutnie nie jest procesem prostszym niż naturalne starania miesiąc w miesiąc. Naturalnie też niekoniecznie za pierwszym cyklem się udaje i tak samo jest w in vitro; wiele dziewczyn ma dzieciaki dopiero za n-tym podejściem/transferem/stymulacją. Warto odsapnąć, pobyć z nami, nabrać wiedzy i dopiero wtedy decydować, co dalej. Ściskam Cię, bo rozumiem Twoje poczucie bezsilności.... 😘 ❤️
 
Hej dziewczyny.. czytam to forum od dłuższego czasu ale nigdy nie zdecydowałam się napisać. Do teraz. Mam endometrioze 4 st i Haschimoto.. właśnie zaczęłam ultra długi protokół.. 3 miesiące wyciszenia i w lipcu stymulacja. Jestem pełna obaw.. jak zapewne każda z Was. Mam 35 lat. O ciążę staramy się już prawie 3.. pozdrawiam Was wszystkie ciepło..
 
@miętowa25 jak tam ? Jak tam ? Dalej nic nie odczuwasz ? Prawą stronę już konkretnie odczuwam ze coś tam się dzieje . Na która godzinę masz jutro lekarza ? Ja dopiero 15:30 . Robisz wcześniej hormony ?
 
reklama
Jako świeżynka w świecie in vitro Mam pytanie do doświadczonych ;)
Zastanawiamy się nad kliniką poza naszym miastem. Powiedzcie mi proszę ile mniej więcej wizyt powinnam zaplanować podczas jednego podejścia ? Oboje pracujemy i jakoś muszę sobie w głowie poukładać kwestie związane z pracą..
 
Do góry