reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Obecnie leze na prawym boku od pół godziny, za niedługo porą na lewy bok 😫 Mam de javu z przed 8 lat tylko ze wtedy to było na dalszym etapie wiec mniej do odliczania.... pionizuje się tylko do łazienki.. Niby gin polski powiedział że nie musze leżeć plackiem ale ja a taka trauma po tamtej niedzieli że jak wstaję to się trzęsę że strachu czy coś że mnie poleci... Nie należę do osób które w ciąży kwitną a jedynie więdną... Mój mąż narazie nie pracuje bo ogarnia małego i nie wiemy zabardzo jak długo tak trzeba będzie ciągnąć
Postaraj się choć troszkę chodzić, nie siadać ale spacerować. Sił i wytrwałości życzę.
 
reklama
Postaraj się choć troszkę chodzić, nie siadać ale spacerować. Sił i wytrwałości życzę.
Musze się przełamać żeby trochę pochodzić bo wszystko drętwieje od lezenia...może po kolejnej kontroli jeżeli będzie dobrze na usg będzie mi łatwiej. Biorę codziennie helaryne wiec jakoś przeicwdziala zakrzepom przy takim ciągłym leżeniu. Polski gin mówił że przez kilka tygodni absolutnie nie można długo siedzieć jak jest szew w czasie jak się goi. Angole nic na ten temat nie mówili...strasznie olewają.
 
Ja mówię o ciążach biochemicznych, a poronienie w 8 tc to według nawet twoich imuno teorii nie jest już od imuno bo steryd do 6tc. A poza tym na jakiej podstawie mamy dyskutować? Na podstawie zasłyszanych informacji od kolezanek, czy „bo mój lekarz powiedział”... po to są artykuły, żeby na nich bazować spełniają określone normy i raczej opierają się na faktach czy nam się podoba czy nie. A nie na myśleniu życzeniowym.
I co do immunologii to jak widać 5 transferowanych zarodków i nic nie świadczy odrazu o problemach imunologicznych. Nie znam żadnej osoby która wyszła po nieudanych transferach z pustymi rękoma - bez czegokolwiek. Wydajesz kupę kasy na badania dostajesz kupę leków i Bóg wie czy w ogóle potrzebnych. Bo przecież stworzenie embrionu ludzkiego z którego powstanie dziecko to jest takie proste. A natura to tworzy same takie embriony, no 90% zdolnych o urodzenia się. Potem podchodzi się do kolejnego transferu i zachwala leczenie imhiologiczne jak to ono pomogło. Nie wiadomo czy pomogło. Jak widać NA MOIM przykładzie 5 zarodków i nic i teraz ciąża. Druga istotna rzecz przed braniem takich leków na wyrost warto się zastanowić po co nam ta imunologia..?! Wiesz po co Ci system odpornościowy?

Opierasz się o artykułach na Babyboom o in vitro? To ja je pisałam. To już nie aktualne- kolejne badania pokazały, ze nie ma to znaczenia dla rozwoju zarodków. Raczej wyszło, ze zarodki super morfologicznie miały jedną wadę - jakiś chromosom zamieniony. A te słabe miały komplet wad po kilka różnych.
Nie pamiętam, gdzie to czytalam.. ale na pewno nie na baby boom. Mój podany zarodek nie był super morfologiczny, był 3 AB, w momencie podania przeskoczył do 4AB
 
Proszę podaj mi takie opracowania to przeczytam... ja już Ci kiedyś wysyłam rewiev o wysokim Impact factor. Raczej pisany był przez lekarzy z całej Europy i nie tylko. Bo z tego co ja zauważyłam to mówisz, mi ze to działa to daj dowód. Nie swój przypadek czy koleżanek. Bo to dobry naukowiec wrzuca w przegródkę - zniekształcenie poznawcze, regres do średniej. Ja nie chce, żeby kobiety w desperacji czytały jak to wszyscy jedzą sobie z dziubków odnosnie terapii eksperymentalnej i nie potwierdzonej naukowo ze skutecznością. I ba! To eksperymentalnej odnosi się do tego, ze nie wiemy czy ona szkodzi. Poczytaj o NK które tak obniżane są one hamują rozwój nowotworu. Każdy z nas ma komórki które wymykają się spod kontroli i to NK trzyma je w ryzach. Obecnie nawet małym dzieciom nie zaleca się głupich maści immunosupresyjnych - steryd bo okazuje się, ze powodują nowotwory skóry. Co Ty myślisz, se sobie wszystko na chwile wyłączysz a potem włączysz bez żadnych skutków!? Dlatego immunologia jest moim zdaniem ostatnim leczeniem po histero, ERa. Itp nigdy pierszym przed... bo to jest leczenie eksperymentalne.
Nauka zawsze zaczyna od eksperymentu. Inaczej świat nie idzie do przodu. Raczej żadna tutaj nie leci zaraz do immunologa , a raczej to ostatnie co robi.
 
Musze się przełamać żeby trochę pochodzić bo wszystko drętwieje od lezenia...może po kolejnej kontroli jeżeli będzie dobrze na usg będzie mi łatwiej. Biorę codziennie helaryne wiec jakoś przeicwdziala zakrzepom przy takim ciągłym leżeniu. Polski gin mówił że przez kilka tygodni absolutnie nie można długo siedzieć jak jest szew w czasie jak się goi. Angole nic na ten temat nie mówili...strasznie olewają.
Ja nie siadałam wcale😱 przez trzy miesiące, tyle za ja byłam w 24 tc jak to wszystko się ryplo. U ciebie jeszcze kawał czasu, chyba bym zaryzykowała i choć co godzinę przeszła od okna do okna, do kuchni kawę zrobić .....no coś mega lekkiego, na kilka minut. Jak już się położysz na miesiąc to potem strach będzie jeszcze większy, mięśnie już nie będą pracowały normalnie, będziesz nawet bała się wyjść do lekarza.
 
Nauka zawsze zaczyna od eksperymentu. Inaczej świat nie idzie do przodu. Raczej żadna tutaj nie leci zaraz do immunologa , a raczej to ostatnie co robi.
Dokladnie, nikt nie chce faszerować się lekami i zastrzykami bez powodu i grzebac w immunologii na dzień dobry jak się jeden czy nawet 2 transfery nie udały. Ale jeśli po wielu próbach lub kilku poronieniach, tym bardziej jak zarodek lub płód był przebadany i zdrowy, to jest ostatnią rzecz do przebadania to trzeba próbować tym bardziej jak są skuteczni lekarze od tych spraw w Polsce. Oni swoją wiedzę i leczenie tez na czymś opierają, nie są szarlatanami a doktorami z tytułami nawet profesora.
 
reklama
Do góry