Ale ah to sie chyba stosuje przed transferem jak juz zarodek jest?Nieudane in vitro: komórki jajowe prawidłowe, ale nie zapładniają się
Oddziaływanie gamet jest skomplikowaną reakcją, w którą zaangażowanych jest wiele czynników i mechanizmów. Dojrzały, prawidłowy plemnik wykazuje podwyższone stężenie wapnia wewnątrzkomórkowego. Zanim zapłodni on komórkę jajową, musi być zdolny do związania się z jej osłonką przejrzystą i jej penetracji.
W przypadku par leczących się z wykorzystaniem metody in vitro obserwuje się wówczas niski odsetek zapłodnionych komórek (poniżej 30%) lub całkowity ich brak.
Z tego co pamiętam można zastosować metodę aktywacji komórek, ale robi to się sporadycznie i jest drogie a można też spróbować ICSI z AH
reklama
No dokladnie cie rozumiem tez bym robila co się da ,gdzie się da i za ile się da wiec do boju.A co do finansowania in vitro zawsze będę francji wdzięczna ze moglam z tego skorzystaćI tak mamy szczęście @goffa13 , ze tutaj dużo kosztów pokrywa nam Państwo, ale gdybym miała zliczyć wszystkie prywatne badania i wizyty to i tak by się ładnie uzbierało, ale nie o kasę chodzi- Wiadomo im mniej wydatków tym lepiej dla każdego, ale wole i w zasadzie chyba muszę odpuścić inne rzeczy, na koszt badań
Tego nie wiem, ale co się Gonia dzieje ze o to pytasz?Dziewczyny, czy orientujecie się czy w Polsce można oddać zarodki z KD do adopcji?
Gonia0605
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Marzec 2020
- Postów
- 2 258
Wydaje mi się że to się nie uda... Moje małżeństwo to farsa.Tego nie wiem, ale co się Gonia dzieje ze o to pytasz?
Kochana przykro mi bardzo, ale wiele małżeństw ma gorsze momenty, wiadomo jak trwają za długo to nie jest dobrze, ale może jeszcze będzie lepiej. In vitro to cholernie ciężka próba. My na początku strasznie się kłóciliśmy, miałam wrażenie ze do niczego to prowadzi, aż w końcu oboje odpuściliśmy, ja przestałam napierać, wkurzać się o wszystko i zaczęliśmy rozmawiać. Goniu ja wiem, ze u kazdegi jest inaczej i takie rady ma się nieraz ochotę o tyłek rozbić, ale mam nadzieje z całego serca ze jeszcze się ułoży, jak nie- to wytrzymaj chociaż do transferu z zaleceniami docenta musi się udać!Wydaje mi się że to się nie uda... Moje małżeństwo to farsa.
Boże, to wszystko nas tak niszczy . U mnie momentami też nie jest kolorowo, ale jeszcse jakoś to ciagniemy.Wydaje mi się że to się nie uda... Moje małżeństwo to farsa.
Ciężko Ci coś mądrego doradzić. Ty sama wiesz co dla Ciebie najlepsze . Tylko proszę, nie podejmuj pochopnie i w nerwach żadnej decyzji . Duzo wytrwałości życzę i przytulam mocno
Gonia0605
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Marzec 2020
- Postów
- 2 258
Dzięki za dobre słowo... Masz rację, u każdego jest inaczej i rozumiem, że można się kłócić. Ale wiem jak jest u mnie. Tak chcialam, wytrzymać chociaż do transferu... Ale czy to fair? Również wobec dziecka..?Kochana przykro mi bardzo, ale wiele małżeństw ma gorsze momenty, wiadomo jak trwają za długo to nie jest dobrze, ale może jeszcze będzie lepiej. In vitro to cholernie ciężka próba. My na początku strasznie się kłóciliśmy, miałam wrażenie ze do niczego to prowadzi, aż w końcu oboje odpuściliśmy, ja przestałam napierać, wkurzać się o wszystko i zaczęliśmy rozmawiać. Goniu ja wiem, ze u kazdegi jest inaczej i takie rady ma się nieraz ochotę o tyłek rozbić, ale mam nadzieje z całego serca ze jeszcze się ułoży, jak nie- to wytrzymaj chociaż do transferu z zaleceniami docenta musi się udać!
Nie chcę pisać publicznie o swoich problemach, ale to nie jest chwilowy kryzys...
Gonia0605
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Marzec 2020
- Postów
- 2 258
Gdyby nie Ty, to nie miałabym już nadziei... Ale problem w tym, że my tego nie ciągniemy... A ja już nie mam siły sama...Boże, to wszystko nas tak niszczy . U mnie momentami też nie jest kolorowo, ale jeszcse jakoś to ciagniemy.
Ciężko Ci coś mądrego doradzić. Ty sama wiesz co dla Ciebie najlepsze . Tylko proszę, nie podejmuj pochopnie i w nerwach żadnej decyzji . Duzo wytrwałości życzę i przytulam mocno
reklama
bazylia128
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Sierpień 2019
- Postów
- 10 225
Gosiu chociaz nigdy nie bylam w takiej sytuacji to ja jednak uwazam ze czasami lepiej nie ciagnac czegos na sile ;( Tutaj musza dwie osoby chciec i z siebie dawac. Albo chociaz dawac wolną reke na podejmowanie decyzji. Tutaj jest sytuacja o tyle skomplikowana ze zarodki juz sa - one tak samo jak dzieci ;( Jesli terapia nie wchodzi w gre to chyba bedzie ciezko ;( Przytulam mocnoGdyby nie Ty, to nie miałabym już nadziei... ❤ Ale problem w tym, że my tego nie ciągniemy... A ja już nie mam siły sama...
Podziel się: