reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kto po in vitro?

reklama
No tak, ale wiesz no ja np się boję, choruję na astmę więc jest to choroba jakby nie patrzeć współistniejąca. O ile nie będąc w ciąży miałam inne podejście to teraz boję się, że w razie czego leki zaszkodzą dziecku itp.
Sytuacja jest dość paskudna i ciężko jakoś na luzie do wszystkiego podejść.
Ale zgadzam się, teraz każdy umiera na koronę. Szkoda, że nie ma takich statystyk w pasku w wiadomościach ile ludzi umiera przez covid- ostatnio np. dwudziestokilkulatka w ciąży zmarła pod szpitalem bo przecież ją rzucali z jednego do drugiego bojąc się, że może ma wirusa, a nie było zrobionych testów...

Dokładnie... Jeżeli masz chorobę współistniejąca to rozumiem że się boisz...
Ehh, skończmy już ten temat bo nie ma sensu i nic nie zmienimy niestety..
Trzeba żyć normalnie i uważać na siebie bardziej i tyle.. Jakoś się wszystko ułoży..
 
Ta cała sytulacja z tym wirusem to śmiech na sali. Ja osobiście w niego nie wierzę i chyba nigdy nie uwierze. Owszem coś tam jest ale nie tak wielkie żeby ludzie na to umierali. Głupi przypadek, niedawno znajomemu zmarł dziadek i co na papierku że szpitala informacja ze zmarł na covid. Rodzina jak byla przeciwna to aż zmienili zdanie i zażądali od szpitala sekcji zwlok bo dziadek zmarł na serce i żadnego covida nie miał. Po długiej kłótni w końcu akt został zmieniony. Gdy moja ciocia umierała (pogotowie przyjechało gdy już nie oddychała i była wykonywana akcja reanimacyjna) na papierku napisali ze wykonali test o wyszedł negatywny. A prawda jest taka że żaden test nie był jej wykonywany... Dlaczego nie piszą ile ludzi rocznie umiera na nowotwór czy w wypadkach... Wszędzie tylko straszenie że covid. Ja jak i moi najblizsi nie znają nikogo kto by na to chorował... A ile się czyta w gazetach czy w telewizji widzi że od 8 tygodni uwięzieni w domu bo raz testy są pozytywne raz negatywne, naprzemiennie... Dlaczego wszyscy co umierają mają choroby współistniejące... Bo tak naprawdę nie umierają na covid tylko na zupełnie inne choroby. Moja babcia śp. Też była podłączona pod respirator, miała trudności z oddychaniem,ostatnie dni przed śmiercią ciągle była podłączona pod tlen bo to była jedyna jako taka ulga dla niej. znakiem tego miała covid? Nosz kurde.... Ja osobiście nie wierzę w żadnego covida i jestem wściekła ze takie cyrki się dzieją na świecie. Ze zamykają kliniki, wizyta lekarska tylko poprzez teleporade, cyrk na kółkach. A tak naprawdę gdyby takiej paniki nie siali milion ludzi by żyło... Np. Znów przetocze sytuację mojej śp. Cioci. Na początku roku była operowana, po operacji powinna przyjmować chemię i co pierwsza po operacji dostała dopiero w lipcu (tydzień później niestety odeszła 😭) szpital onkologoczny w jej mieście został przekształcony w jednoimienny i można było pomarzyć o chemii, lekarz który ja operował udzielał tylko teleporad. Dopiero gdy jako tako wszystko minęło przyjęli ja na wizytę i od razu w trybie pilnym skierowali na chemię. Niestety było już za późno😭😭😭 Nie wiem co mają na celu siać panikę z tym całym covidem, zabronić porodów rodzinnych, wizyt (aby tato mógł obejrzeć małego człowieka który żyje i rozwija się dzięki niemu i oczywiście mamie na aparacie usg) aby ludzie mdleli na potęgę przez maski. Rodziny nie widziały się x czasu. Starsi ludzie pozostałi sami sobie gdyż boją się nawet rodzinę do domu wpuszczać ze zostaną zarażeni.... Eh.... Koniec z pisaniem bo się zagotowałam. Oczywoscie każdy może mieć własne zdanie... Ja wyraziłam swoje.
✊🏻✊🏻✊🏻 Czyli nie jestem sama 🤪 ja też w to nie wierze 🤷🏼‍♀️ Koronawirusy zostały „odkryte” w latach 60, czyli to żadna nowość. A jak słyszę ... przechorował bezobjawowo to mi się nóż w kieszeni otwiera 🤦🏼‍♀️. Ale jeżeli ktoś ma wiedzę tylko z tv tooooo ja dziękuje. Za dużo czytam i porównuje żeby w ten cyrk uwierzyć. I jestem spokojna bo wiem, że nie ma się czego bać 🤓
Ale też już nie pisze więcej bo tak jak mówisz, każdy wierzy w to co chce.
 
Tobie rozumiem umarł... Przykro mi..
Nie miał innych chorób??
Przeważnie ludzie umierają na coś innego a wpisują że umarł na koronawirusa..
Poza tym nie znam kompletnie nikogo kto zmarł NA KORONAWIRUSA!
Wiem tylko że ludzie umierają z koronawisuem i mają inne problemy zdrowotne ale nie konkretnie na niego..
Nie do końca niestety tak było u nas... Babcia miała slabe zdrowie już od dawna, ale żyła. Jak złapała covid i do wszystkich dotychczasowycj problemów doszło powikłanie po covidowe w postaci powaznego zapalenia płuc to jej organizm już nie dał rady😪Czyli nie tak że zmarła na konkretnie jedno czy drugie, ale niestety gdyby nie zarazila się tym wirusem pewnie żyła by nadal😪
 
Rozumiem, ja też się o nich martwię bo każda grypa dla starszych ludzi jest niebezpieczna.. Ale nic od nas nie zależy, taka jest prawda.. Wystarczy nam tylko nie wpadać w panikę i paranoje, kto się łatwo rozchorowywuje lub ma słabą odporność i obawia się o swoje zdrowie niech unika publicznych miejsc najlepiej i tyle... A reszta niech robi co chce... Ja na początku też panikowałam z tym wirusem ale stwierdziłam że oni więcej paniki sieją niż to warte, dla mnie koronawirus to jest normalny wirus, a ludzie umierali i zawsze będą umierać.. Każdy z nas umrze kiedyś, módlmy się o Nasze rodziny i żyjmy spokojnie bo stres bardziej zabija niż koronawirus...
Są zasady postępowania przy tym wirusie i po prostu ich przestrzegam. Nic więcej. Dawno nie śledzę statystyk.. dziś dyskusja zaczęła się od obecności męża czy partnera na USG. Uważam to za zbędne, podobnie przy punkcji, transferze, pobraniu krwi itd. im mniej osób tym lepiej.
 
No tak, ale wiesz no ja np się boję, choruję na astmę więc jest to choroba jakby nie patrzeć współistniejąca. O ile nie będąc w ciąży miałam inne podejście to teraz boję się, że w razie czego leki zaszkodzą dziecku itp.
Sytuacja jest dość paskudna i ciężko jakoś na luzie do wszystkiego podejść.
Ale zgadzam się, teraz każdy umiera na koronę. Szkoda, że nie ma takich statystyk w pasku w wiadomościach ile ludzi umiera przez covid- ostatnio np. 8dwudziestokilkulatka w ciąży zmarła pod szpitalem bo przecież ją rzucali z jednego do drugiego bojąc się, że może ma wirusa, a nie było zrobionych testów...
Uwazaj na siebie. Raz ze leki mogą zaszkodzić, dwa, że ze wzgledu na ciążę mozesz nie dostać leków gdybyś zachorowała. Właśnie zeby nie zaszkodzić dziecku... U babci też bardzo słaby stan jej osocza byl powodem tego, że nie dostała tego osocza osób ktore wyzdrowiały. Bo moglo w jej przypadku zachwiać jeszcze bardziej i tak slabe parametry i pogorszyć zamiast pomóc
 
reklama
Do góry